70 lat temu, w roku 1947, Citroën zaprezentował użytkowy model H. Auto przeszło do legendy nie tylko z uwagi na swoją stylistykę. Ale z drugiej strony to aż strach, że minęło od tej chwili aż 70 lat. A wydawałoby się, że jeszcze tak niedawno produkowano Citroëna H.
I rzeczywiście – produkcja zakończyła się w roku 1981, pamiętnym dla Polaków z innych powodów. Tyle, że w roku 1981 wielu z naszych Czytelników, w tym także niżej podpisany redaktor ;-) było już na świecie. Citroëna H produkowano bowiem przez 34 lata, a to naprawdę szmat czasu!
Prezentacja Citroëna H odbyła się podczas paryskiego salonu samochodowego w drugiej połowie 1947 roku. Auto było w zasadzie skazane na sukces i to paradoksalnie właśnie dlatego, że powstało w trudnych czasach. Czasach powszechnych niedoborów i powojennej biedy. Jak to się stało?
To proste. Dwa lata po zakończeniu wojny wciąż niełatwo było we Francji o różnego rodzaju materiały potrzebne do produkcji. W efekcie producenci, nie tylko samochodów, szukali rozwiązań możliwych do wdrożenia. Nie tylko materiałowych, ale i technologicznych. Skąd np. blacha falista na pokryciu Citroëna H? W cienkich arkuszach jest sztywniejsza od blachy gładkiej, a sztywność była jednym z istotnych elementów w aucie użytkowym.
Citroën H był konstrukcją idealną na swoje czasy. Prostą, solidną, zredukowaną do naprawdę istotnych elementów, a przy tym przestronną. Kosztował rozsądne pieniądze, więc praktycznie każdy, kto potrzebował takiego auta, mógł sobie na niego pozwolić. A potem, wraz z bogaceniem się społeczeństwa, Citroën H stawał się autem kultowym, modnym wręcz. Swoje trzy grosze do jego popularności wniosła też kinematografia. Dziś Citroëna H chętnie przerabia się na food trucki – bo są takie niedzisiejsze, tak bardzo rzucają się w oczy. Ba – powstał nawet projekt „oblachowania” na wzór Citroëna H nowoczesnego modelu, Citroëna Jumpera.
70. rocznicę wprowadzenia na rynek Citroëna H, ale też produkcji przez Citroëna samochodów typowo użytkowych, marka świętuje już od paru miesięcy. Rozpoczęło się podczas tegorocznego Retromobile. Dwa miesiące później w salonie ekspozycyjnym Citroëna przy Polach Elizejskich (C_42) otwarto specjalną wystawę poświęconą tej rocznicy. Ale trudno byłoby pokazać, a nawet wymienić wszystkie wersje, jakie powstały, tak różne były to konstrukcje.
Przez wspomniane 34 lata zbudowano ponad 483.000 egzemplarzy Citroëna H. Naprawdę najróżniejszych. Kreatywność była nieograniczona. Samochód do handlu obwoźnego, mobilny dom, czy auto pożarnicze? Proszę bardzo. A przecież o niestandardowe rozwiązania dbały też firmy niezależne oferujące zabudowy na życzenie. Zwiększony rozstaw osi? Zwiększona długość i zwisy? Podwyższone nadwozie? Że o zabudowach już nie wspomnę. Tu nie było niemal żadnych ograniczeń. Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy Citroën H był inny ;-)
W zależności od dopuszczalnego obciążenia stosowano różne oznaczenia (H, HY, HX, HW, HZ i 1600). Dzięki przemyślanej konstrukcji łatwo było zabudować podwozie na różne sposoby o różnej szerokości nawet.
Citroëna H często wykorzystywano w służbie publicznej. Stąd liczne egzemplarze używane przez pocztowców, straż pożarną, czy… jako więźniarki. Liczne firmy zajmujące się zabudową gotowych podwozi dostarczały zabudów typu furgon z podwójną kabiną, niskopodłogowe auto ciężarowe, busy, chłodnie, karawany, food trucki, czy nawet mobilne laboratorium!
Pewnie niewiele osób wie, że niektóre egzemplarze miały na tylnej osi zawieszenie hydropneumatyczne zaadaptowane z Citroëna DS. Z DS-a (w późniejszym czasie, bo początkowo z Traction Avant) pochodziły też silnik i skrzynia biegów. Diesle w Citroënach H pochodziły od Perkinsa bądź Indénoora.
Do dnia 14. grudnia 1981 roku wyprodukowano w sumie 483.308 egzemplarzy Citroëna H. Budowano go we Francji (Quai de Javel / Aulnay-sous-Bois), Belgii (Forest, 5.343 pojazdów) i Holandii (około 10.000 pojazdów).
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze