Innowacyjne technologie i czysty napęd elektryczny jest dzisiaj na ustach całego świata. Nic więc dziwnego, że także w naszym kraju pracuje się nad podobnymi rozwiązaniami. Zespół studentów z Politechniki Koronowskiej pod przewodnictwem profesora Jana Najdowskiego buduje autonomiczny latający pojazd. Jako bazę dla projektu wykorzystali… Citroena 2CV. Ciekawsze były przyczyny takiego wyboru.
Długo szukaliśmy optymalnego modelu wnętrza – mówi profesor Jan Najdowski. Chodzi o to, by cztery osoby mogły wygodnie podróżować, bez zajmowania nadmiernej przestrzeni. Tymczasem rozwiązanie mieliśmy tuż pod nosem. Do projektu wykorzystaliśmy samochód, który sprowadził jeden z tutejszych miłośników starej motoryzacji i przekazał na rzecz naszej uczelni. Na jego podstawie zbudowaliśmy dokładną replikę nadwozia stworzoną z lekkich kompozytów.
Projekt koronowskich studentów oparty jest na najnowszych osiągnięciach z dziedziny aerodynamiki. Pojazd unosi osiem wirników napędzanych polskimi silnikami wyprodukowanymi w Sosnowcu przez firmę Comet. To jedno z najstarszych i najbardziej renomowanych laboratoriów badawczych, specjalizujące się w silnikach elektrycznych.
Udało nam się ukryć napęd pod nadwoziem, dzięki czemu pojazd wygląda tak, jakby rzeczywiście lewitował. Sześć turbin wykorzystywanych jest jako utrzymujące go w powietrzu, natomiast dwie, zamontowane z tyłu, napędzają go. Dzięki temu nasz wehikuł lata z prędkością nawet 80 kilometrów na godzinę, a jego zasięg na dzisiaj to 50 kilometrów. Mamy tutaj wokół dużo jezior, co wykorzystujemy także dla zapewnienia bezpieczeństwa – latamy głównie nad wodą – dodaje profesor.
Projektem interesuje się Ministerstwo Rozwoju. Jadwiga Emilewicz, szefowa resortu, była już w Koronowie zobaczyć postęp prac.
Wierzę, że Polska posiada odpowiedni potencjał i możliwości, by stać się liderem nowoczesnych form transportu. Rozwiązanie z Koronowa jest nie tylko innowacyjne ale też na swój sposób łączy się z polską historią. Przecież Andre Citroen miał polskie korzenie – mówi minister Emilewicz, która prywatnie jest wielką miłośniczką francuskiej motoryzacji i sama – o czym mało kto wie – posiada kilka zabytkowych Citroenów, w tym legendarną kaczkę, wyprodukowaną w 1969 roku. Przywiozła ją w czasie jednej ze swoich wizyt we Francji.
Naukowcy i studenci pracują obecnie nad zaawansowanym oprogramowaniem, które będzie sterować pojazdem. To trudne zadanie, bowiem na nadwoziu rozmieszczono ponad 100 czujników, które przekazują sygnały do centralnego komputera. Jak w każdym latającym pojeździe wszystkie systemy są zdublowane a nawet potrojone. Studenci wykorzystali Raspberry Pi trzeciej generacji. Te malutkie ale bardzo wydaje komputery są łatwe w programowaniu i wyjątkowo energooszczędne. A głównym wyzwaniem w tym projekcie jest właśnie energia.
Latający Citroen 2CV zostanie zaprezentowany publicznie na targach motoryzacyjnych w Poznaniu. Na razie powietrzne próby mogą obserwować mieszkańcy Koronowa. A Motor Show w stolicy Wielkopolski już za kilka dni. Wehikuł będzie ozdobą stoiska Citroen Polska.
źródło: Citroen Polska
Najnowsze komentarze