Citroeny są wszędzie. Tak można by w jednym zdaniu streścić to, co się działo w kujawsko-pomorskim i województwach ościennych. Piszę o całym województwie i tych obok z pełną odpowiedzialnością. Dostawaliśmy od Was mnóstwo zdjęć, maili, SMSów z informacjami kaczkach, które przemieszczają się w różnych częściach Polski. Wszędzie Citroen 2CV budzi uśmiech, akceptację. Wszędzie ludzie machają, pozdrawiają, trąbią. Fantastyczna atmosfera.
Wróćmy na chwilę do przejazdu kolumny 2CV po Toruniu, który miał miejsce 2 dni temu. Wszystko zaczęło się o sformowania kolumny kilkuset pojazdów na lotnisku. Okazało się, że nie ma szans aby Citroen 2CV w ilości 900 sztuk pojawił się na Bulwarze Filadelfijskim. Bulwar był po prostu za mały! Organizatorzy z bólem serca musieli części osób odmówić. Kilkaset kaczek ruszyło powoli w stronę centrum starego Torunia. Tempo było bardzo małe a sama kolumna podzielona została na kilka części, by nie sparaliżować miasta. Jak to wyglądało, możecie zobaczyć na naszych zdjęciach lotniczych w poniższym filmie:
Film ze zlotu Citroena 2CV 2015 w Toruniu
Na Bulwarze Filadelfijskim było wesoło, głośno i tłumnie. Tysiące mieszkańców i turystów przyszło popatrzeć na niesamowity przejazd. Takie coś działo się w Toruniu po raz pierwszy w jego długiej historii. Setki kolorowych samochodów dostojnie przemieszczało się nad Wisłą. Tu pozostały kilka godzin. Były przemówienia, muzyka na żywo, prezentacje, owacje… Wszystko czego można sobie życzyć w czasie tak podniosłej imprezy. Nam najbardziej utkwiła w głowach pozytywna atmosfera tego przejazdu i owacje tłumu zgromadzonego nad Wisłą. A potem zabawa, do białego rana.
W sobotę dzień był znowu pełen wrażeń. Oprócz tradycyjnych zajęć zlotowych wszyscy czekali niecierpliwie na ogłoszenie wyników konkursu na organizatora zlotu w 2019 roku. Tym razem zaszczytu organizacji międzynarodowego zlotu Citroena 2CV dostąpiła… Chorwacja! Tak więc w 2017 roku spotykamy się w Portugalii a już 2 lata później będzie to Chorwacja. Oby któraś z pięknych wysp.
No dobrze, konkurs za nami a co się dzieje dalej? W niedzielę uczestnicy powoli rozjeżdżają się do domów. Ale nie wszyscy. Część postanowiła wziąć udział w rajdzie do Grudziądza. I muszę przyznać, jako, że tym razem jechałem z tą ekipą, że był to prawdziwy rajd, bo pilot gonił i gonił… Nie mogło jednak obyć się bez przygód. Jedna z kaczek z Niemiec zdążyła zaliczyć w dość newralgicznym miejscu już w samym Grudziądzu zaliczyć awarię alternatora.
Szybka naprawa na parkingu przed Realem pozwoliła na opanowanie sytuacji i samochód pojechał na nadwiślańskie błonia, pod murami Grudziądza.
I tak kończy się kolejny dzień zlotu. Jutro oficjalny dzień ostatni, 2CV ruszą w drogę nad Bałtyk. Część pojechała już do domu, część jeszcze gdzieś w trasach. Wszystko co dobre musi się jednak kiedyś zakończyć.
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować:
1. Organizatorom zlotu, za to, że mimo ogromnej skali przedsięwzięcia starali się zrobić wszystko co w ich mocy,
2. Przedstawicielom Citroen Polska za cierpliwość i pomoc w realizacji relacji z tej imprezy,
3. Członkom 2CV Club Polska za pomoc w realizacji materiałów dla naszych Czytelników,
4. A przede wszystkim dziesiątkom zlotowiczów za spotkania, opowieści, podwózki, prezentacje i poczęstunek – Krzysiek do dzisiaj nie wie czy jest w Kraśniku czy w Toruniu ;)
Mamy nadzieję, że piękny zwyczaj tak dużych zlotów będzie kontynuowany w Polsce.
Do zobaczenia na kolejnej imprezie.
Najnowsze komentarze