Citroën we Frankfurcie miał w tym roku jedną ważną premierę. Marka, która – w mojej opinii – ostatnimi czasy została trochę przez macierzysty koncern potraktowana po macoszemu, odnawia gamę modelową. Po znakomicie przyjętym przez rynek Nowym C3 przyszedł czas na miejskiego SUV-a – C3 Aircross. I to temu modelowi Citroën we Frankfurcie poświęcił dużo uwagi.
Ale myliłby się ten, kto powiedziałby, że była to jedyna nowość na stoisku marki Citroën we Frankfurcie. Nie – było jeszcze jedno auto, które zadebiutowało, przynajmniej w takiej wersji. To Citroën e-Mehari Styled by Courrèges. Auto elektryczne, ze sztywnym, ale zdejmowanym dachem, z przesuwanymi wzdłużnie szybkami w oknach przednich drzwi. Wystylizowane i unikatowe – powstaje tylko 61 egzemplarzy. Dlaczego akurat tyle? Bo tyle lat temu powstał Dom Mody Courrèges. Ale takim samochodem cieszyć się będą mogli nieliczni. e-Mehari Styled by Courrèges nie dało się na targach we Frankfurcie nawet otworzyć.
Każdy za to może (no, dysponując jakimiś środkami finansowymi) cieszyć się z Nowego C3. Citroën we Frankfurcie pokazał dwa egzemplarze we wcale nieoczywistych kolorach. Nieoczywistych, czyli najpewniej wybieranych stosunkowo rzadko. Moim zdaniem obie kombinacje kolorystyczne były ładne, atrakcyjne wręcz. C3 to ciekawe autko miejskie, które zdobywa rynek w wielu krajach o wiele bardziej, niż oczekiwał producent! Także w Polsce cieszy się dużym zainteresowaniem. Bardzo wielu klientów decyduje się na wersje dwukolorowe, z Airbumpsami® i w bogatych wersjach wyposażenia. Rosnącym zainteresowaniem cieszą się też wersje z automatyczną skrzynią biegów. Bardzo chcemy taką przetestować, ale niełatwo o to w polskim parku prasowym marki.
Największą jednak gwiazdą, jaką pokazał Citroën we Frankfurcie, był niewątpliwie miejski SUV C3 Aircross. Auto zadebiutowało w postaci konceptu w Genewie pół roku wcześniej. Teraz pokazano wersję produkcyjną, która tak naprawdę niewiele różni się od konceptu. I bardzo dobrze! Citroën C3 Aircross wnosi bowiem mnóstwo świeżości na miejskie ulice! To samochód, który wzbudza zainteresowanie. Kiedy byłem na stoisku Citroëna, to wciąż kłębił się przy wystawionych egzemplarzach tłum dziennikarzy.
Samochód produkowany jest w fabryce Opla w hiszpańskiej Saragossie na zmodyfikowanej płycie podłogowej C3. Do tego też modelu nawiązuje stylistyką, ale wnosi masę nowych elementów. Personalizacja pozwoli skonfigurować naprawdę wyjątkowe auto, a do wyboru jest sporo lakierów, różne tapicerki i kolorowe dodatki w kabinie. A ta – w moim odczuciu – wygląda ciekawie, oryginalnie, nowocześnie. Nie będę wspominał marek, ale wiecie, które mam na myśli ;-) Tam nikt nie zaprojektowałby czegoś takiego, bo ani fantazji nie mają, ani odwagi.
Dobrze, że Citroën projektuje takie samochody. W segmencie aut miejskich można sobie spokojnie pozwolić na więcej swobody stylistycznej. Ludzie to kupią. Zauważcie, jak sprzedaje się Renault Captur. Myślę, że i C3 Aircross okaże się przebojem. Tym bardziej, że w Polsce ma naprawdę dobrze skrojony cennik. U nas można ten samochód kupić wyraźnie taniej, niż za granicą! Na przykład we Francji trzeba szykować minimum 15.950 euro.
Oczywiście za odmiany takie, jak na zdjęciach, zapłacić trzeba więcej, ale też nie każdy musi mieć w miejskim SUV-ie skórzaną tapicerkę. Acz przyznam, że ta w kolorze koniaku bardzo mi się spodobała ;-) Zresztą wyposażenie też jest fajne (zależnie od wersji). A że czasy mamy „multimedialne”, więc i bezprzewodowa ładowarka do smartfona się znalazła, i dotykowy ekran i nawet head-up display. Innych bajerów też nie brakuje – można mieć szklany, otwierany dach, można mieć Grip Control, a nawet asystenta zjazdu z górki. A wszystko to podane w bardzo interesującej formie i świetnym opakowaniu. Bagażnik wydaje się wystarczający, przestronność nawet z tyłu przyzwoita, a i wysiadać mi się z kanapy wysiadało nieźle. Bo z przednich foteli, to praktycznie wszędzie wyskakuje się bezproblemowo.
Citroën we Frankfurcie pokazał też model Grand C4 Picasso, ale wzbudzał on niewielkie zainteresowanie. Żadna to nowość, a w dodatku i tak wszyscy wiedzą, że to w swojej klasie praktyczny mistrz funkcjonalności, komfortu podróży i designu ;-) A i cenowo wypada bardzo dobrze, zwłaszcza na tle niemieckich konkurentów.
Citroën we Frankfurcie zademonstrował też trzy wersje modelu Spacetourer. Jedna z nich jest autem opracowanym wspólnie z partnerami – to kamper z napędem na cztery koła. Spacetourery wystąpiły w trzech wersjach reprezentując całą gamę dostępnych długości. To samochód, który nawet w najkrótszej wersji (S) dostępny jest z dziewięciomiejscowym nadwoziem, a to w tej klasie ewenement. Fakt – bagażnika wówczas praktycznie nie ma, ale nie zawsze jest on potrzebny.
Citroën Pössl Campster bazuje na średniej długości Spacetourerze (M). Oferuje siedem miejsc siedzących, przy czym dwa przednie fotele można obrócić tyłem do kierunku jazdy (na postoju, rzecz jasna), a z pięciu pozostałych zrobić łóżko. Jeśli jednak chcielibyście mieć takie auto, jak na zdjęciach, to niestety z części miejsc musicie zrezygnować. Po prostu moduł kuchenny zajmuje trochę miejsca, acz sprawia wrażenie naprawdę funkcjonalnego. Ba – auto wyposażono w instalację prysznicową (acz na kabinę prysznicową liczyć już nie możecie). Tutaj trzeba by było sięgnąć po Pössla Summit 600 Plus zbudowanego na bazie Peugeota Boxera.
Drugie łóżko Citroën Pössl Campster oferuje w górnej części nadwozia. Tworzy ono podnoszony dach. Można tam umieścić nawet deskę surfingową, żeby przewozić ją w środku samochodu, a nie na zewnątrz! Auto jest naprawdę przemyślane.
Citroën we Frankfurcie zademonstrował też dziewięcioosobowego shuttle busa opartego o najdłuższą wersję Spacetourera (XL). Tu bagażnik jest już całkiem przestronny. Miejsca są komfortowe, można mieć to auto w naprawdę bogatym wyposażeniu. Nie mam aż takich potrzeb, ale w sumie fajnie musi się podróżować na długie dystanse tego typu samochodem. Zmieści się do niego całkiem spora rodzina. Tylko czy taka spora, zwłaszcza wielodzietna, będzie w stanie kupić takie auto? Dobrze jednak, że Citroën oferuje taki samochód.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze