Byliście kiedyś w Ameryce Północnej? Wielkie przestrzenie, ogromne skrzyżowania, wielkie pick-upy… Wszystko jakby innego rozmiaru. A jak byście zareagowali, jadąc sobie przez typowe amerykańskie czy kanadyjskie przedmieścia, na widok 2CV albo DS? I zapewne nie tylko wy – wszyscy mieszkańcy i przejeżdżający ludzie się bardzo, ale to bardzo dziwili się, gdy w pobliżu Toronto zobaczyli kawalkadę Citroenów. Przystawali, jechali za nimi, pytali… To tutejszy klub miłośników i posiadaczy tych pięknych aut. Klub Citroena w Kanadzie.
Klub powstał na początku lat osiemdziesiątych. Powstał z potrzeby. Gdy w 1974 roku zakończono sprzedaż Citroenów w Kanadzie, ich właściciele musieli zacząć radzić sobie sami. I poradzili sobie doskonale. W każdym większym kanadyjskim mieście, Toronto, w którym byliśmy, ale też Ottawie, Montrealu czy Vancouver, założyli kluby. Dzisiaj mają nawet swojego mechanika, bo chociaż większość typowych czynności wykonują sami, to od czasu do czasu przydaje się jechać do fachowca.
Raz w roku Citroeny mają swoje duże święto. Kierują się do Saratoga Springs, malowniczej miejscowości położonej kilkaset kilometrów na północ od Nowego Jorku. Miłośnicy książek Iana Fleminga znają to miasteczko z powieści Diamenty są wieczne. To tutaj odbywały się swego czasu znane na całe Stany wyścigi koni. Dzisiaj to nieco senne miasteczko najlepsze lata ma za sobą, ale stanowi za to doskonałe dla spotkań pięknych, klasycznych aut. Na dorocznym zlocie w Saratoga Springs spotyka ich się ponad 200! A ile kosztuje taki na przykład 2CV w Kanadzie? Trochę więcej niż w Polsce – od 6 do 15 tysięcy dolarów kanadyjskich.
Miłośnicy Citroenów z Kanady byli bardzo gościnni. Zaprosili nas, abyśmy spędzili z nimi czas, pojeździli ich dopieszczonymi do granic możliwości autami. Było to niesamowite przeżycie. Tak otwartych, przyjaźnie nastawionych osób, nie spotyka się wiele. Nic dziwnego, że wybrali na swoje pojazdy właśnie Citroeny.
Na koniec pobytu, specjalnie dla czytelników Francuskie.pl, przeprowadziliśmy wywiad z jedną z osób, które zarządzają klubem. George Dyke cierpliwie odpowiadał na nasze pytania:
Zacznę od nietypowego pytania – jak reagujecie na takich nieznajomych, którzy przychodzą podczas Waszych zlotów:
Gdy spotykamy się na takie przejazdy jak dzisiaj, spotykamy wiele osób zainteresowanych klasycznymi Citroenami. Niekiedy pojawiają się osoby z innych krajów! A zwykle są to tutejsi mieszkańcy. Wszyscy dzielą z nami tą samą pasję i entuzjazm do zabytkowej motoryzacji. Każdego witamy z radością.
Gdy jeździmy po ulicach, widzimy zainteresowanie ludzi. Każdy klasyczny Citroen przyciąga wzrok. W końcu aż tak dużo ich tu nie ma. Największe zaciekawienie budzą wśród osób, które nigdy nie widzieli takiego auta.
No dobrze, w takim razie Citroen a nie jakiś tutejszy, typowy samochód?
Nasze korzenie sięgają lat siedemdziesiątych. Model DS sprzedawano w Kanadzie do 1972 a SM do 1974 roku. Wielu z nas, w tym ja, pamięta je obecne na drogach i fascynację tymi niezwykłymi pojazdami. Niektórym udało się kupić takie samochody. Czasem jeden, czasem dwa. Niektórzy odziedziczyli je po swojej rodzinie. A dzisiaj pracujemy nad tym, aby te niezwykłe auta mogły pojawiać się na drodze. Promujemy je. Nasze motto to „Nie musisz mieć Citroenów. Po prostu je kochaj.”
Jak kupiłeś swojego własnego Citroena?
Mój niebieski DS21 pochodzi z 1969 roku i kupiłem go od jednego z członków naszego klubu z w Peterborough (region Ontario). Poprzedni własciciel kupił go… w USA a dokładnie w stanie Waszyngton. Tam też był profesjonalnie odrestaurowany. Jego pierwszym właścicielem był pewien profesor. Jestem więc trzecim właścicielem.
Czy trudno mieć Citroena w Kanadzie? Jak z częściami?
No łatwe to nie jest. Ale właśnie po to mamy nasz Klub. Wspólnie zamawiamy części a wśród nas jest wiele osób, które doskonale znają techniczną stronę Citroena.
A jak wygląda rejestracja francuskiego samochodu w Kanadzie?
Jest to bardzo prosty proces. Samochód można importować, jeśli ma mniej niż 15 lat. Musi przejść odpowiednie testy i wtedy zostaje zarejestrowane.
Regularne spotkania odbywają się w drugą środę każdego miesiąca. Latem spotykamy się w High Park w Toronto, zimą mamy nasze miejsce spotkań w Granite Brewery w tym mieście. Co roku mamy co najmniej 4 spotkania wyjazdowe i doroczne przyjęcie w czasie Bożego Narodzenia.
A ilu członków macie w swoim klubie?
W naszym regionie mamy 130 aktywnych członków. Łącznie w klubie zarejestrowaliśmy 10 razy więcej ludzi. Pochodzą głównie z Kanady i USA. Mamy też kilka osób z Australii, Japoński, Szwecji a nawet Południowej Afryki. Posiadacze Citroena są wszędzie. Członkostwo w naszym klubie jest płatne. Zebrane w ten sposób środki przeznaczamy na promocję klubu i organizację naszych imprez.
Dziękuje za rozmowę
Więcej zdjęć znajdziecie pod artykułem.
Tekst i zdjęcia specjalnie dla czytelników Francuskie.pl Marta i Marcin Orwinscy
edycja: redakcja
Najnowsze komentarze