Czas na kolejną relację z tegorocznego Salonu Samochodowego w Genewie. Kiedy podchodziłem do stoiska Citroëna, to w pierwszej chwili poczułem się słabo. Wyglądało na to, że zostało ono strasznie okrojone. Że jest malutkie. Że nie pokazują tam nic oprócz Nowego C3. Ale to było tylko pierwsze wrażenie. Citroën stoi bowiem przed wielką rewolucją i choć odbija się to oczekiwanie na wynikach sprzedaży, to jednak przed nami świetne czasy!
Samo Nowe C3, choć sprzedaje się rewelacyjnie nawet w Polsce, sprzedaży marki nie pociągnie. Wyników nie zrobi. Są jeszcze – jak zawsze chętnie wybierane – modele użytkowe. Berlingo, Jumpy, czy Jumper, to od lat świetnie się sprzedające modele użytkowe. Ale też nie da się ukryć, że gama modelowa marki do najnowszych nie należy. C4, czy C5, to modele opatrzone, które powoli kończą swój rynkowy żywot. Citroën ich w Genewie nie pokazał. Żadna to nowość, a tylko potęgowałoby wrażenie nieświeżości. A na targach trzeba pokazywać to, co ma się dobre, albo co się planuje. Zwłaszcza, gdy stoi się przed wielką rewolucją.
W Genewie bowiem prezeska marki, Linda Jackson, zapowiedziała wprost: następca C5 będzie. Będzie w ogóle, będzie niedługo, ale też będzie crossoverem. Zadebiutuje za trochę ponad miesiąc w Szanghaju (będziemy tam!), a potem trafi również do Europy! A skoro powstanie C5 Crossback, to kto wie, czy nie doczekamy się także zwykłego C5. Nie wiem, spekuluję, mowy o tym nie było. Może być zresztą i tak, że nowy C5 sedan rzeczywiście powstanie, ale trafi jedynie do Państwa Środka. Wszak w Chinach sedany mają się dobrze, mimo boomu na SUV-y.
Z medialnych doniesień wynika, że i nowe C4 ma być crossoverem. Tylko że w gamie jest już C4 Cactus uznawany powszechnie za crossovera. Owszem, powstaje na płycie segmentu B, ale jest przecież przestronny i do segmentu kompaktów można go spokojnie zaliczyć. W Genewie pokazano najnowszą serię specjalną C4 Cactusa – OneTone. I przyznać muszę, że to auto naprawdę dobrze wygląda!
Tymczasem jednak Citroën stoi przed wielką rewolucją. I to na paru frontach. Raz, że szykuje odnowę modelową (nareszcie, chciałoby się rzec). Dwa – wprowadza już w tym roku filozofię Citroën Advanced Comfort. Kompleksowe podejście do komfortu, wygody, przyjemności podróżowania. Od zawieszenia, przez akustykę, kolorystykę, odpowiednie materiały, po komfort obsługi i kwestie aromatyczne. Trzy – samochody autonomiczne. W Genewie Francuzi pokazali Grand C4 Picasso z systemem jazdy autonomicznej. Auto wyposażone w całkiem sporą gamę różnorakich czujników. Nie pokazywano działania tej całej maszynerii, ale promowano samą ideę i stopień zaawansowania Grupy PSA w tę technologię.
Z uwagi na to, że wielu producentów prowadzi coraz bardziej zaawansowane prace nad samochodami autonomicznymi – stoimy przed wielką rewolucją. Czy nam się to podoba, czy nie – automatyczne samochody za kilka lat wyjadą na drogi. Kiepski pomysł? Nie! Zauważcie bowiem, że nie każdy kierowca odczuwa przyjemność z prowadzenia. Nie każdy chce jeździć, niektórzy twierdzą, że muszą. Co gorsza – czasem idzie za tym kompletny brak predyspozycji do prowadzenia samochodów! Brak orientacji, syndrom konia dorożkarza (nie widzi nic poza celem), głupie odruchy, albo nawet ich brak.
Podejrzewam nawet, że samochody autonomiczne upowszechnią się szybciej, niż auta elektryczne. Tu zresztą Citroën też ma ofertę. Oprócz typowo miejskiego C-Zero, którego zresztą w Genewie nie pokazano, na stoisku marki sygnowanej szewronami można było się dokładnie zapoznać z rekreacyjnym e-Mehari. To zgrabne autko z karoserią z tworzyw sztucznych. Zdecydowanie może się podobać, choć w naszej strefie klimatycznej raczej niespecjalnie się sprawdzi. Ale za wehikuł Pana Samochodzika spokojnie mógłby – pod względem stylistycznym – uchodzić ;-)
Citroën pokazał koncepcyjnego Spacetourera 4X4 Ë Concept. Auto ma napęd na cztery koła od francuskiej firmy Dangel i zostało naprawdę komfortowo wykończone. Komfortowo i ładnie. Elektrycznie odsuwane drzwi, przyjemna tapicerka, okna dachowe, a do tego estetyczne i zaskakujące momentami wykończenie. Tak, takim samochodem mógłbym jeździć. Założenie Spacetourera 4X4 Ë Concept – rekreacja. Stąd hostessa z deską snowboardową przy samochodzie.
No i zapowiedź miejskiego crossovera, czy nawet SUV-a – koncepcyjny C-Aircross. Wygląda na to, że będzie to najnowsze wcielenie C3 Picasso, a może raczej jego następca. Raczej przeciwstawnie otwieranych drzwi w seryjnym modelu nie ma się co spodziewać, podobnie jak innych rozwiązań koncepcyjnego auta, ale C-Aircross wyglądał naprawdę nieźle.
Tak więc powtórzmy – Citroën stoi przed wielką rewolucją i to na kilku frontach. Będzie to kolejna rewolucja francuska ;-) Ale powinna się obyć bez wstrząsów – wszak mowa o marce słynącej z samochodów wyjątkowo komfortowych!
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze