Nowa Dacia Duster trafiła w ręce znanego z ostrych komentarzy i specyficznego poczucia humoru brytyjskiego dziennikarza, Jeremy’ego Clarksona. Nie była to ani pochlebna, ani łagodna recenzja.
W ręce byłego prezentera Top Gear trafił najnowszy model marki Dacia. SUV oceniany już wcześniej przez wielu dziennikarzy zbierał całkiem pochlebne recenzje. Zresztą sami kilkukrotnie testowaliśmy ten samochód i zdania wszystkich osób z naszej redakcji były zgodne: to naprawdę dobry, niedrogi samochód. Swoją opinię przedstawił również Jeremy Clarkson i – jak można było się spodziewać – do łagodnych ona nie należała. Dziennikarz skrytykował właściwie wszystkie elementy tego samochodu, od wyglądu, przez „okropny złoty lakier”, wyposażenie, aż po samą jazdę. Radzi Brytyjczykom, aby za wszelką cenę unikali tego samochodu. Uznał, że nowa Dacia Duster „jest dziełem kilku osób wciąż mieszkających w Rumunii, wykorzystujących narzędzia i części, których właściciel Dacii, Renault już nie potrzebuje. Pod tym względem nowy Duster to w zasadzie stare Clio i nie ma w tym nic złego. Stary Clio był całkiem niezły i jak na swój czas, bezpieczny”.
Clarkson testował model z czterocylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 1,6-litra, który generuje moc 115 KM i posiada napęd na wszystkie koła. Na pozór wybór wydaje się całkiem do przyjęcia, ale po odbyciu jazdy Brytyjczyk stwierdził, że „Na autostradzie, na szóstym biegu, ten samochód w ogóle nie przyspieszy, chyba że aktualnie zjeżdżasz z górki, ale jest to tylko zasługa grawitacji. To, co robisz z prawą stopą, jest nieistotne. Aby obejść ten problem, musisz zejść do czwórki, co pozwala odzyskać kontrolę nad stopą, aczkolwiek hałas zmienia się z bycia irytującym do ogłuszającego w stylu Gratefull Dead”.
Jeremy Clarkson skrytykował skrzynię biegów, uznał że przy jeździe w mieście biegi są zbyt krótkie i przy prędkości 4 mil/h, czyli ok. 6 km/h trzeba wrzucać trójkę, z kolei piąte przyłożenie jest bezużyteczne. „Nikt nigdy nie poprowadzi Dustera płynnie, cicho lub z nienaruszoną godnością. Samochód ma osobowość lampy ulicznej lub pralki. Powiem tak: nikt nigdy nie nada swojemu Dusterowi słodkiego imienia”.
„Chciałbym zakończyć stwierdzeniem, że jeśli się mocno skoncentrujesz, samochód będzie ładnie przyspieszał, ale tak nie będzie: 0 do 62 mil na godzinę zajmie to 12,9 sekundy, co w ludzkim czasie wynosi mniej więcej rok. Maksymalna prędkość to 105 mil na godzinę co, jak zauważają starsi, adenoidalni fani Dacii, jest więcej niż wystarczające. Nie mogę się z tym nie zgodzić. Model ma cenę z roku 1956, nie powinienem więc być rozczarowany, że najwyższa prędkość również jest z 1956”.
Clarkson stwierdził na koniec, że za cenę Dustera wolałby kupić samochód z drugiej ręki, mimo iż na wstępie podał mnóstwo obrzydliwych powodów, dla których nie lubi rzeczy używanych.
Źródło: The Times
Najnowsze komentarze