Ë – lifestylowa kolekcja Citroëna właśnie została poszerzona o dwa produkty. Teraz można kupić rozpinany bezrękawnik, czy też kamizelkę, a także czapkę z daszkiem. Na polską zimę artykuły średnio przydatne, ale w wielu regionach Francji będą jak znalazł.
Co to jest Ë? To kolekcja dodatków i odzieży, na razie niezbyt rozbudowana, ale kojarząca się z Francją, Citroënem i technologią. W jej skład oprócz dwóch wspomnianych nowości wchodzą też szalik, T-shirt, okulary i kask. Wszystko dobrej jakości, w stonowanych barwach jasnej szarości, ale przełamanych delikatnie czerwienią i szafirem podkreślającymi francuskie barwy narodowe.
Kamizelka, czy bezrękawnik zapinany na zamek błyskawiczny pomoga utrzymać ciepłotę ciała. Logo Ë jest odblaskowe, a wewnątrz wszyto dużą kieszeń, w którą zmieści się nawet bardzo duży smartfon, ewentualnie niezbyt wielki tablet. W górnej części suwaka zastosowano ochronny „kapturek”, żeby nie przyciąć sobie skóry na brodzie. Kamizelka została wyceniona na 69 euro. Dostępna jest w rozmiarach od S do XXL.
Pasująca do kamizelki czapeczka z daszkiem również ma odblaskowe logo. Delikatne akcenty czerwone i niebieskie charakterystyczne dla całej linii dostępne są i tutaj. Za tę czapeczkę zapłacić trzeba 19 euro.
Lifestylowa kolekcja Ë została po raz pierwszy zaprezentowana w ubiegłym roku podczas Salonu Samochodowego w Paryżu. Nawiązuje do technologicznego świata poprzez swoją prostotę i funkcjonalność, ale nie ucieka od tradycji podkreślając barwy narodowe marki. Kolorystycznie opiera się głównie o szarość, co ma przywodzić na myśl metal, którego w samochodach jest przecież mnóstwo.
Logo kolekcji jest wręcz oczywiste. Pojedyncza litera Ë, jakże charakterystyczna dla marki. Proste, estetyczne, a jakże charakterystyczne dla Citroëna. Skąd jednak się wzięło w nazwisku André? Historia jest odrobinkę zawiła.
Zaczęło się od… Napoleona. Konkretniej zaś od jego kodeksu. W 1804 roku wprowadzono we Francji zespół przepisów prawa regulujący szereg kwestii, które dziś nazywamy prawem cywilnym. Przez pierwszych kilka lat ustawy wprowadzające te uregulowania prawne nazywały się Kodeksem cywilnym Francuzów, a od 1807 roku obowiązuje nazwa Kodeks Napoleona.
Na mocy tych praw w 1810 roku w Holandii, skąd pochodził prapradziadek André Citroëna, mieszkańcy musieli przyjąć oficjalne nazwiska. Ów prapradziadek, Roelof, znany sprzedawca cytrusów, postanowił przyjąć nazwisko związane z branżą, w której robił interesy. Nazwisko opierające się o przydomek i tak już funkcjonujący wśród wielu jego klientów: Limoenman. Wzięło się to od słów limoen-man, bowiem limoen jest holenderskim słowem określającym limonkę. Mana chyba tłumaczyć nie muszę ;-) Z czasem nazwisko zostało przekształcone na Citroen, bowiem kojarzyło się z cytryną. Tu Holendrzy są bliżsi językowo nam, niż Anglosasom.
Kropeczki nad e pojawiły się wiele lat później. To była już „wina” André. Kiedy zapisał się do szkoły (Lycée Condorcet w Paryżu) zamienił e na ë w celu… wyjaśnienia francuskiej interpunkcji. Cóż – nie da się ukryć, że André zawsze chadzał swoimi ścieżkami i miał mnóstwo dziwnych pomysłów. Dziwnych, ale nierzadko genialnych.
OK, wróćmy do kolekcji Ë. W jej skład oprócz wspomnianych wcześniej nowości, wchodzą też elementy wprowadzone na rynek przed rokiem. Są to:
– wełniana czapka, niezbędny składnik garderoby na nadchodzącą porę roku; kosztuje 20 euro;
– szalik z dokładnie takiej samej tkaniny jak czapka; niezbędny w zimowym czasie; cena – 29 euro;
– T-shirt; może niekoniecznie na zimę, a na pewno nie jako jedyne okrycie; zawsze można go jednak założyć pod coś cieplejszego, czy choćby pod marynarkę; cena – 20 euro;
– przeciwsłoneczne okulary na zimę; idealne na alpejskie lodowce, ale nie tylko tam – nawet kierowcy mogą z nich korzystać w słoneczne dni; zaprojektowane wspólnie z Julbo, z niebieskimi bądź czerwonymi szkłami, mają biały skórzany mostek i osłony boczne; wykonane w stylu retro, ale i technologicznych akcentów w nich nie brakuje; unikat – jedynie 50 egzemplarzy; każdy egzemplarz numerowany; cena spora, ale nie zaporowa w przypadku takiego gadżetu – 120 euro;
– kask motocyklowy; to najdroższy element w kolekcji, kosztujący 400 euro; zaprojektowany wspólnie z firmą Hedon ma niebieską przyłbicę.
Cała kolekcja Ë jest dostępna w butiku w salonie C_42 przy paryskich Polach Elizejskich. Wszystko, poza kaskiem, można również zamówić w internetowym sklepie Citroëna. I to nawet z Polski – butik wysyła towary na całym kontynencie. Może warto zrobić sobie świąteczny prezent? Na pewno jeszcze zdążycie!
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze