Wygląda na to, że za kilka lat klasyczne samochody spalinowe znikną z europejskich ulic. Producenci w ekspresowym tempie zapewniają sobie dostawy akumulatorów a rozwój napędów elektrycznych postępuje coraz szybciej. Najszybciej spalinowe pojazdy mają zniknąć z Holandii – już w 2025 roku. Ale inne kraje wcale nie są daleko z tyłu. Być może oprócz Polski, bo tutaj z obiecanego miliona aut elektrycznych jeździ może kilka tysięcy i to głównie używanych.
Elektryczna rewolucja w motoryzacji pociąga za sobą jednak poważne konsekwencje dla całego rynku samochodowego. Przede wszystkim utrata wartości. Przyjdzie taki dzień, że samochód spalinowy będzie wart zero złotych. To jeszcze odległa przyszłość, ale nie na tyle odległa, by nie widzieć jej na horyzoncie. Oczywiście fani tak zwanej prawdziwej motoryzacji, mający w domu fotele wymontowane z ulubionego modelu, pijący z rana benzynę i wdychający spaliny na sen, zaraz się oburzą – jak to!? Fani terenówek nie wyobrażają sobie życia bez 4×4 z mocnym silnikiem. Fani wyścigów chcą słyszeć ryk silnika. Ale taka jest prawda. Spalinowa motoryzacja zaczęła swój marsz do lamusa. Tak jak kiedyś silniki parowe.
Elektryfikacja albo śmierć
Elektryczna motoryzacja przyjdzie do nas z wielu powodów. Jako klienci jeszcze dzisiaj narzekamy na nią, bo jest droga. Ceny samochodów elektrycznych wynikają głównie z wczesnego etapu rozwoju tego rynku. To jest trochę tak jak z telefonami komórkowymi. Na samym początku były drogie, połączenia kosztowały majątek a same urządzenia mało praktyczne. Dzisiaj nikt sobie nie wyobraża życia bez smartfonu. Samochody elektryczne to przede wszystkim rozwiązanie problemu jakości powietrza w miastach. A tego z nas nie rozwiążą najlepsze nawet filtry, montowane w domach czy autach.
Ceny samochodów elektrycznych spadną do rozsądnego poziomu, jeśli na rynek trafią – masowo! – akumulatory. W tej chwili w Europie powstaje co najmniej kilka gigantycznych fabryk. W Chinach, które powoli stają się światowym liderem w tym zakresie, cała produkcja jest wysprzedana na wiele lat. Naukowcy pracują też intensywnie nad innymi źródłami energii – najbardziej obiecujący wydaje się dzisiaj wodór.
Szybkie ładowarki, a zapowiadane są i zaplanowane do budowy także u nas takie, które ładują auto w kilka minut, rozwiążą problem przejazdu między miastami.
Autonomiczny, elektryczny
Być może za jakiś czas nie trzeba będzie już prawa jazdy. Autonomiczny elektryczny pojazd będzie potrafił pojechać z punktu A do punktu B bez angażowania uwagi kierowcy. Zmieniająca się ekonomia pozwoli też na więcej pracy zdalnej, bez konieczności przemieszczania się. To nie jest żadne science-fiction. Wiele firm już dzisiaj tak pracuje a od w pełni autonomicznego pojazdu dzielą nas w zasadzie miesiące a nie lata. Główną przeszkodą jest brak odpowiedniej legislacji, prawo nie nadążą za rewolucją w technologii.
Żegnaj spalinowy świecie
Czy wkrótce w Polsce, której motoryzacja oparta jest na autach używanych, zaroi się wkrótce od warsztatów konwertujących klasyczne, spalinowe auta, na elektryki? Wtedy będzie szansa na drugie życie dla naszych ukochanych wyjątkowych pojazdów. Bo świat spalinowy się kończy. Odchodzi pewna epoka. Jeszcze tego nie widzimy tak wyraźnie, ale pierwsze oznaki nadchodzącej elektrycznej wiosny się już pojawiły.
Najnowsze komentarze