Nowy DS 3 Crossback oraz DS 7 Crossback nie pojawią się w ofercie dla australijskich klientów. Koncern skupia się na razie na wzmocnieniu sprzedaży Citroena i Peugeota. Nie jest jednak wykluczone, że luksusowa francuska marka w końcu zdecyduje się na podbój antypodów.
Australia i Nowa Zelandia to trudny rynek dla produktów z Francji. Wysokie cła oraz spora odległość sprawiają, że ceny europejskich samochodów są stosunkowo wysokie. Przykładowo, nowy Citroen C3 w najtańszej wersji to w przeliczeniu na złotówki wydatek około 64 tysięcy złotych.
Dlatego firma koncentruje się aktualnie na wzmocnieniu pozycji swoich marek podstawowych. Dopiero po wzmocnieniu obecności w Australii, będzie rozważane sprowadzenie DS Automobiles. Sprzedaż DS wymaga bowiem oddzielnych salonów lub mocno wydzielonej przestrzeni, specjalnych szkoleń personelu oraz procedur obsługowych.
Trzymamy kciuki!
Najnowsze komentarze