Wprawdzie Międzynarodowy Festiwal Motoryzacji jest imprezą, którą się odwiedza, by poznać trendy i obejrzeć concept cary, ale wielką atrakcją są też prezentowane tam samochody klasyczne. Zapraszamy na pierwszą relację z tej paryskiej imprezy, którą miałem przyjemność odwiedzić tydzień temu.
Międzynarodowy Festiwal Motoryzacji odbywa się w Paryżu przed Les Invalides. Tylko kilka kroków dalej można stanąć przy grobie Napoleona, jego dwóch braci oraz syna, Napoleona II. Nas dziś jednak interesują młodsze atrakcje – samochody klasyczne, które na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji można było w tym roku obejrzeć.
Oczywiście w niniejszej relacji skupiamy się jedynie na autach francuskich. Były też inne, owszem, ale w mniejszości. Samochody klasyczne o francuskim rodowodzie były reprezentowane przez kilka marek, z czego z obecnie istniejących, mainstreamowych, była tylko jedna. Citroën.
Markę sygnowaną szewronami reprezentowały trzy modele. To:
– Citroën C6 Cabriolet z 1931 roku
– Citroën DS 21 z 1965 roku
– Citroën SM z 1973 roku
Samochody klasyczne, jak tylko to możliwe. Legendy motoryzacji, nie tylko francuskiej. Ikony stylu, zwłaszcza model DS.
Citroëna DS zaprojektowało włoskie studio Flaminio Bertoniego. Za projekt techniczny odpowiadał André Lefebvre, inżynier lotniczy pracujący wcześniej dla Voisina, oraz Paul Magèla, inżynier w zakresie hydrauliki. Samochód przeszedł do historii nie tylko z powodu swojej szokującej w tamtych czasach (premiera w roku 1955) stylistyki, ale i wielu nowoczesnych rozwiązań technicznych. Warto tu wspomnieć choćby zawieszenie hydropneumatyczne, wysokociśnieniowe hamulce, jednoramienną kierownicę, nieziemski wręcz komfort, czy – nieco później – skrętne reflektory. Przez ponad 20 lat produkcji na rynek trafiło blisko półtora miliona różnych odmian tego samochodu.
Citroën SM, to samochód technicznie pokrewny DS-owi. Unikat – powstało w sumie tylko 12.920 egzemplarzy. Samochód budowano w latach 1970-1975. Produkcję zakończono z uwagi na malejący popyt spowodowany kryzysem paliwowym – świat odwrócił się od aut napędzanych silnikami o dużej pojemności skokowej. A Citroën SM miał taki właśnie silnik – pochodzący od Maserati V6 (2.7 oraz 3.0 o mocach 170 KM, 178 KM, 192 KM). Auto miało hamulce tarczowe przy wszystkich kołach, hydropneumatyczne zawieszenie i nieziemski wygląd. Egzemplarz pokazany na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów.
Citroën C6 miał – gdyby ktoś nie wiedział – protoplastę. Na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji w Paryżu pokazano jeden z egzemplarzy Citroëna C6 pochodzący z 1931 roku. Była to wersja Cabriolet, dwuosobowa, w kolorze budyniu waniliowego ;-) Pięknie zachowana, czy może raczej odrestaurowana. Roadster wyprodukowany w niewielkiej liczbie egzemplarzy napędzany był sześciocylindrowym silnikiem generującym 15 KM. Seria G reprezentowana przez pokazywany egzemplarz powstała w zaledwie siedmiu sztukach! Za projekt nadwozia odpowiadał młody wówczas inżynier Jean Daninos, późniejszy założyciel ekskluzywnej marki Facel Vega.
Ale na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji w Paryżu były też inne samochody klasyczne. Dwa egzemplarze pochodziły od marki Avions Voisin, wspomnianej już przed chwilą. Były to:
– Avions Voisin C15 z 1928 roku
– Avions Voisin C23 z 1930 roku
Marka Voisin, założona przez dwóch braci noszących nazwisko Voisin, początkowo produkowała samoloty. Po śmierci Charlesa Voisina drugi z braci, Gabriel, przestawił się na produkcję samochodów pod marką Avions Voisin. Pierwsze auto powstało w tym samym roku, w którym produkcję samochodów rozpoczął André Citroën.
Gabriel Voisin stosował do budowy swoich samochodów stopy metali lekkich, głównie aluminium. Przykładem takiego samochodu jest prezentowany na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji model C23.
U Voisina pracował wspomniany wcześniej André Lefebvre. Młody inżynier został zwolniony wraz z grupą innych projektantów, kiedy na początku lat 30. XX wieku Avions Voisina dotknęły problemy finansowe. Voisin rekomendował go Louisowi Renault, ale Lefebvre trafił do Citroëna. Brał tam aktywny udział w projektowaniu modeli Traction Avant, 2CV i wspomnianego wcześniej DS. Wykorzystał w swojej pracy doświadczenia i idee Voisina.
Mimo wielkiej renomy samochody Avions Voisin nie mogły przetrwać. Były szalenie drogie – model C25 był czterokrotnie droższy od Citroëna Traction Avant 11 i o 25% droższy od Bugatti 57.
Samochody klasyczne, to jednak nie tylko okres przedwojenny, co pokazałem już przy Citroënie. Tuż po II Wojnie Światowej, w roku 1948, powstało kolejne auto, które Wam prezentujemy. To Talbot Lago T26 Record Coupe. Talbot Lago słynął wprawdzie z samochodów wyścigowych (trzecie miejsce w Le Mans w roku 1938), w latach 1950-1951 startował nawet w Formule 1, ale skądś trzeba było też brać pieniądze. Powstawały więc także „normalne” samochody, których produkcji zaprzestano w roku 1954. Dziś marka należy do koncernu PSA i co jakiś czas powracają pomysły jej reaktywowania.
Prezentowany na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji Talbot Lago T26 Record Coupe napędzany był 4.5-litrowym silnikiem sześciocylindrowym o mocy 170 KM. Potrafił się rozpędzić do 170 km/h i dzięki temu był jednym z najszybszych samochodów swojej ery. Taki model prowadzony przez Edmonda Mouche’a pokonał trasę z Paryża do Nicei w rekordowym czasie 21 godzin i 35 minut.
Relację Międzynarodowy Festiwal Motoryzacji – samochody klasyczne kończymy modelem firmy Delahaye, najstarszej w tym gronie. Pierwsze auto Emile Delahaye zaprezentował już w 1895 roku, oczywiście w Paryżu. Przepiękny roadster, rozłożysty, tytaniczny wręcz, ale mimo imponujących gabarytów nader lekki stylistycznie. Dziś takich aut się już nie robi :-(
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze