„Nowożytna era” Dacii trwa już drugą dekadę i z roku na rok rumuńska marka należąca do francuskiej Grupy Renault radzi sobie coraz lepiej. Pamiętam, gdy debiutował Logan, polskojęzyczna prasa motoryzacyjna wręcz z niego szydziła. Dziś, gdy na drogi wyjeżdża nowa gama Dacii – opinie są już dużo bardziej pozytywnie.
Najnowsze wersje poszczególnych modeli Dacii zaprezentowano na tegorocznych targach w Paryżu. Często jednak jest tak, że od prezentacji aut na imprezie branżowej do debiutu w salonach mija trochę czasu. W Polsce nowa gama Dacii pojawi się w początkach nadchodzącego roku. Na wielu innych rynkach również. A tymczasem miałem okazję z niewielką grupą dziennikarzy z naszego regionu Europy wyrwać się na chwilę z mroźnej momentami i śnieżnej Polski, by na chorwackich drogach sprawdzić, co nowego przynosi nowa gama Dacii.
Jazdy testowe dla państw bałtyckich i Polski odbyły się na początku bieżącego tygodnia. Mieliśmy okazję pojeździć modelami Logan, Logan MCV, Sandero, Sandero Stepway oraz Duster. Ekspozycję statyczną przygotowano z Dokkera, Dokkera Vana i Lodgy, ale w nich w zasadzie nic się nie zmieniło.
Co przynosi nowa gama Dacii? Na pewno zmiany stylistyczne i to takie, które nie tylko widać, ale które można jednoznacznie określić mianem uatrakcyjnienia gamy. I jak pierwszy Logan miał prawo się nie podobać, bo za serce faktycznie nie chwytał, tak teraz można śmiało stwierdzić, że Dacie mogą się podobać. Prasowe zdjęcia, których kilkanaście opublikowaliśmy wczoraj wraz z dossier prasowym, prezentują nowe wersje samochodów. Dziś, do naszej osobistej relacji, dołączamy własne fotki.
Na zewnątrz zmieniło się sporo. Przede wszystkim reflektory mają nowy, charakterystyczny dla marki układ świateł, zmieniono zderzaki i drobne elementy karoseryjne, przy czym najłatwiej zmiany dostrzec w Sandero Stepwayu, który nabrał teraz naprawdę rasowego wyglądu i zdecydowanie stał się atrakcyjnym crossoverem. W ofercie znajdą się też nowe wzory felg ze stopów lekkich i kołpaków. Pojawił się też nowy lakier, odcień brązu.
W środku zastosowano nowe, dużo lepiej wyglądające materiały wykończeniowe, zaprojektowano nowe schowki, wreszcie dodano nowe elementy wyposażenia. Do niektórych modeli trafiły nowe zespoły napędowe – silniki i skrzynie biegów. A wszystko to przy zachowaniu rozsądnego poziomu cen. Tak przynajmniej obiecuje producent, bo polskie wartości nie są jeszcze znane. Zanosi się jednak na to, że jeśli pojawią się podwyżki, to będą niewielkie, a uzasadniać je będzie w zasadzie tylko lepsze, niż dotychczas, wyposażenie.
Nowa kierownica leży teraz w dłoniach jeszcze lepiej. Wiele elementów wnętrza wykonano z lepszych materiałów, bądź wykończono je nieco inaczej. Sterowanie przednimi szybami przeniesiono na boczki drzwiowe, tylnymi – na konsolę centralną. Przycisk klaksonu z dźwigienki powędrował na kierownicę. Pojawiła się nowa tapicerka. Na fotelu kierowcy (na wewnętrznym jego boczku) pojawiła się funkcjonalna kieszonka na smartfona, a pasażerowie kanapy mają do dyspozycji gniazdo 12 V. Nowa gama Dacii jest teraz dużo bardziej atrakcyjna.
W mniejszych modelach pojawił się nowy silnik SCe 75. Sprawdzaliśmy, jak będzie się spisywał na górskich drogach otaczających Šibenik – miasto będące bazą naszej dziennikarskiej ekipy. Wsiedliśmy do tego 75-konnego Sandero we trzech, bynajmniej nie niedożywionych chuchraczków, ale dość solidnych chłopów, i ruszyliśmy w teren. Owszem, cudów wymagać nie można od czegoś, co ma litr pojemności skokowej i 75 KM mocy maksymalnej popartej 97 Nm maksymalnego momentu obrotowego, ale trzeba uczciwie przyznać – ten silnik dawał sobie radę bardzo dzielnie. Zastąpi dotychczas oferowaną jednostkę 1.2 16v o takiej samej mocy maksymalnej. Co istotne – jeden z kolegów, z którymi jeździłem, prywatnie jeździ Sandero z tym starszym silnikiem i powiedział wprost: nowy jest o wiele lepszy! W dodatku pozwolił nieco odelżyć konstrukcję (-20 kg na samym korpusie silnika), bo ma tylko trzy cylindry i trochę nowych rozwiązań. Zastosowano w nim m.in. podwójny układ zmiennych faz rozrządu.
W gamie są oczywiście także mocniejsza jednostka TCe 90 w kilku wariantach – z manualem, ze skrzynią zautomatyzowaną Easy-R, a także zasilana LPG. Są też znane diesle dCi 75 i dCi 90, ten mocniejszy ze skrzynią manualną, bądź zautomatyzowaną.
W pełni automatyczną i na dodatek dwusprzęgłową skrzynię można za to znaleźć w nowym Dusterze. Jest ona wprawdzie oferowana jedynie z napędem na przednią oś i z silnikiem dCi 110, ale miłośnicy nowoczesnych automatów już znajdą coś dla siebie w gamie Dustera.
Od dawna już wielu klientów wypytywało, czy Dacia zaoferuje „prawdziwy” automat, więc teraz już jest. Ze wspomnianym wyżej ograniczeniem (silnik, napęd), ale jest. I działa naprawdę dobrze. To zresztą skrzynia znana z gamy Renault. Zmiana przełożeń odbywa się płynnie, bez szarpnięć, kulturalnie. Kto by pomyślał jeszcze parę lat temu, że marka low costowa zaoferuje takie rozwiązania techniczne, prawda?
Wracając do Sandero i Logana muszę przyznać, że najwyraźniej zmieniono też co nieco w układach jezdnym i kierowniczym. Oba auta jeżdżą lepiej zapewniając dotychczasowy komfort z jeszcze większą pewnością prowadzenia, mają bardziej precyzyjne układy kierownicze i dają więcej przyjemności. Nowa gama Dacii ewidentnie została dopracowana nie tylko do strony stylistycznej, ale też inżynieryjnej.
Potwierdza to także lepsze wyposażenie. System MediaNAV wciąż ma pewne wymagające ode mnie przyzwyczajenia rozwiązania, za to na aktualność i dokładność map narzekać nie mogłem, zestaw audio grał całkiem dobrze, a nową funkcjonalnością jest na przykład Kamera cofania. Nie wiemy jeszcze, jakie będą specyfikacje na polskim rynku, ale ten element wyposażenia będzie u nas dostępny. Za ile? Czy będzie standardem w której wersji? Okaże się już wkrótce. Jednakże kamera cofania nie powinna zrujnować kieszeni klientów ;-) Obraz z kamery może nie jest rewelacyjny, ale jest na dobrym poziomie i jestem zdania, że warto będzie sobie Dacię z kamerką zamówić.
Nowa gama Dacii rzeczywiście skutecznie łączy rozsądek z sercem. Teraz te samochody wyglądają naprawdę dobrze, wręcz znakomicie, jak za pieniądze, jakie trzeba na nie przeznaczyć, a do tego nie straciły nic ze swojej solidności, rozsądnego wyposażenia (tu nawet zyskały) i funkcjonalności, której przecenić nie można. Nowa gama Dacii z pewnością zasługuje na to, by się z nią zapoznać – za kilka tygodni te auta powinny być u dealerów i szczerze zachęcamy Was do zajrzenia do salonów.
Dodajmy, że Dacia wciąż oferuje swoje samochody z trzyletnią gwarancją. To doskonała alternatywa nie tylko dla aut używanych, ale też dla znacznie droższych pojazdów konkurencyjnych marek.
W Chorwacji, jak wielu z Was pewnie wie, jeździ sporo francuskich aut z różnych okresów. Parę z nich również prezentujemy na kilku zdjęciach.
Warto jeszcze wspomnieć, że w roku 2017 Renault Polska sprzeda stutysięczną Dacię. Może z tej okazji zrobi jakiś prezent szczęśliwemu nabywcy?… Może do właśnie do kogoś z Was uśmiechnie się szczęście?
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze