Jeśli mieliście okazję jeździć, czy choćby posiedzieć w Nowym Peugeocie 3008, to Nowy Peugeot 5008 może Was przyprawić o wrażenie, na które Francuzi mają dźwięczne określenie déjà vu. Ale nie obawiajcie się – z Waszym mózgiem jest wszystko OK, choć nie da się ukryć, że poczucie pewnej niesamowitości, charakterystyczne dla zjawiska déjà vu, zdecydowanie występuje. Wszak chodzi o odlotowe wnętrze obu aut, zdecydowanie nie z tej, polskiej ziemi, gdzie tubylcy preferują prostotę i archaiczne rozwiązania rodem z pralki Frania na przykład.
Jak wspomniałem, wszystko z Waszym postrzeganiem rzeczywistości jest w porządku. Po prostu Nowy Peugeot 3008 i Nowy Peugeot 5008 posiadają aż 70% wspólnych części, nic więc dziwnego, że wyglądają podobnie. Na zewnątrz i w środku. Ale są jednak innymi samochodami. Albo raczej adresowanymi do różnych odbiorców. Natomiast nawet w celach sprzedażowych Peugeot Polska łączy oba modele. To coś na kształt C4 Picasso i Grand C4 Picasso u bratniego Citroëna – dwie wersje tego samego samochodu.
To oczywiście kwestia gustu, ale mi bardziej podoba się Nowy Peugeot 3008, którym zresztą na premierę prasową Nowego 5008 pojechałem. To kwestia proporcji. Nowy Peugeot 5008 jest po prostu o mniej więcej 19 cm dłuższy od 3008-ki przy jedynie dwucentymetrowym przyroście wysokości. Szerokość jest praktycznie taka sama. O ok. 16,5 cm większy jest też rozstaw osi modelu 5008. Proporcje nie są więc złe, większej długości nie uzyskano powiększając zwisy (jak w pewnej nielubianej przeze mnie marce z drobiowym logo), ale i tak bardziej podoba mi się Nowy 3008.
Gdybym jednak miał kupować któryś z tych modeli, to wybrałbym… dłuższą wersję. Nie, to nie jest działanie irracjonalne, wbrew sobie. Wręcz przeciwnie! Po prostu tak samo postąpiłbym w przypadku C4 Picasso i Grand C4 Picasso. Zwyczajnie potrzebuję czasem samochodu zdolnego przewieźć piątkę pasażerów i mnie szóstego. A ani C4 Picasso, ani Nowy Peugeot 3008 mi tego nie zapewnią. Acz ładniejsze są, w moim odczuciu, wersje krótsze.
W odróżnieniu od niektórych innych rynków, w Polsce Nowy Peugeot 5008 jest seryjnie oferowany w wersji siedmiomiejscowej. Jeśli jednak nagle zamarzycie sobie zrobić z tego samochodu taksówkę bagażową, to nie ma problemu. Dwa fotele trzeciego rzędu można łatwo złożyć, a nawet wyjąć z samochodu. Co więcej – każdy z nich waży raptem po 11 kg, a z takim ciężarem poradzi sobie nawet drobna kobieta. Sprawdzały to osobiście szczuplutkie i niewysokie Panie z Peugeot Polska. Zarówno demontaż, jak i ponowna instalacja tych foteli w samochodzie nie powinna nastręczać trudności – rozwiązano to prosto.
Auto posiada też niejako podwójną podłogę. Po wyjęciu foteli w ich miejscu robi się spory podwójny schowek ukryty pod długa podłogą znajdującą się na wysokości progu załadunku. Owa podłoga jest zresztą wspierana przez dodatkowe „użebrowanie” zakładane na życzenie. Kiedy go nie potrzebujecie, to też nie ma problemu, co z nim zrobić – doklejono do niego tzw. „rzepy”, którymi mocuje się je do wykładziny podłogowej i nic nie lata po bagażniku.
Jeśli fotele trzeciego rzędu są zainstalowane, a nawet wykorzystane, to pod nimi też macie przestrzeń do wykorzystania. Wprawdzie dość płaską, ale za to sporą. Można tam upchnąć wiele różnych rzeczy, a to istotne, bo przy siedmiomiejscowej konfiguracji pojemność kufra dość dramatycznie się kurczy, co zresztą jest cechą naturalną siedmioosobowych samochodów. Nowy Peugeot 5008 oferuje wówczas jedynie niespełna 200 dm³, co i tak jest niezłym wynikiem w tej klasie. W przypadku schowanych pod podłogą foteli trzeciego rzędu pojemność bagażnika wzrasta do ponad 700 dm³, a po ich wymontowaniu osiąga 780 dm³. I wszystko to w oparciu o normę VDA, bo kiedy policzy się tzw. litry cieczy, to pojemność okazuje się jeszcze większa. Dodajmy przy okazji, że po złożeniu foteli trzeciego rzędu da się zapakować do Nowego Peugeota 5008 aż 1.940 dm³ (niemal dwa metry sześcienne!). Z kolei dzięki składanemu fotelowi pasażera z przodu Nowy Peugeot 5008 jest w stanie przewieźć przedmioty o długości aż 3,2 metra!
No właśnie – fotele. Wszystkie siedem foteli zamontowanych w tym samochodzie da się indywidualnie ustawiać, bądź składać. Czyli między wierszami napisałem, że każdy pasażer ma swój fotel. Nie ma kanapy. Fotele pierwszego i drugiego rzędu mają regulowane pochylenie oparcia, co jest pewnym udogodnieniem dla wysokich osób, które narzekałyby na położenie podsufitki w wersjach ze szklanym dachem. Oczywiście każdy z tych pięciu foteli można przesuwać wzdłużnie regulując w ten sposób ilość miejsca na nogi. Pamiętajmy jednak, że przy maksymalnym odsunięciu do tyłu kurczy się dość dramatycznie ilość miejsca dla osób zajmujących fotele w rzędzie trzecim.
To jednak nie jest wadą tego samochodu, ale wszystkich tego typu aut. Po prostu z tyłu należy sadzać raczej najmniejszych pasażerów. Bo jak nad głowami miejsca nie powinno zabraknąć nawet 180-centymetrowym osobnikom (testowałem – mam 181 cm wzrostu i głową o podsufitkę nie szorowałem), tak na nogi zabraknie go wielu osobom. Poza dziećmi.
Acz nie powiem – kiedy przesunęliśmy do przodu fotel w drugim rzędzie na tyle, że mógł na nim bez szczególnego dyskomfortu siedzieć człowiek podobnego do mojego wzrostu, nawet i a swoje nogi z tyłu mieściłem. Może pozycja nie była zbyt wygodna, bo kolana miałem wysoko, ale jechać się dało. Pewnie nie zgodziłbym się na podróżowanie w ten sposób przez kilkaset kilometrów, ale przy okazjonalnych przejazdach można to zaakceptować.
Podczas premiery prasowej udostępniono nam łącznie kilkanaście egzemplarzy Nowego 5008. Ja z kolegą otrzymaliśmy wersję GT napędzaną 180-konnym dieslem. Samochód bardzo bogato wyposażony, dobrze się napędzający, bardzo dobrze jeżdżący (jak na ten segment), o komfortowym zawieszeniu niepozbawionym pewności prowadzenia. Biorąc pod uwagę naprawdę niezły prześwit (236 mm) Nowy Peugeot 5008 zachowuje się bardzo przewidywalnie i pewnie nawet podczas nagłych manewrów. Przećwiczyliśmy to podczas próby testu automatycznego zatrzymania się przed przeszkodą. Nowy Peugeot 5008 może być wyposażony w Active Safety Brake (w wersji GT jest on w seryjnym pakiecie Safety Plus), czyli system awaryjnego hamowania. Na lotnisku, a więc w bezpiecznych warunkach, prezentowano, jak to działa. I faktycznie – działało, ale tylko na początku… Później system się najwyraźniej zmęczył i przestał okazywać jakąkolwiek aktywność.
Próbowaliśmy kilkakrotnie, ale niestety Nowy Peugeot 5008 zahamować już nie chciał, przynajmniej kiedy ja byłem na pokładzie. Wiem jednak z opowieści kolegów dziennikarzy, że niektórzy z nich mieli więcej szczęścia. I choć może się to w Peugeocie nie spodobać, publikuję powyższy filmik, żeby dowieść naszego znaczącego obiektywizmu.
Zakładam, że kiedy już Nowy Peugeot 5008 trafi w moje łapki na czas normalnego testu, to sprawdzę sobie ten system sam. Kartonów im. Hanki Mostowiakowej mi nie zabraknie, a samochodu o nie uszkodzić się raczej nie da. Z kuluarowych rozmów wiem, że w innych markach (i nie mam tu na myśli słynnego przypadku Volvo) skuteczność analogicznych systemów też bywa dyskusyjna.
Poza tym żadnych większych zastrzeżeń do Nowego 5008 nie miałem. Samochód jest przestronny, wygodny, ma bardzo dobre fotele przednie, tylne niewiele gorsze, a nawet te w trzecim rzędzie nie są jakieś problematyczne. Jak w praktycznie każdym tego typu aucie wsiada się „do bagażnika” niezbyt wygodnie, ale to przecież nie autobus.
Wykończenie Nowego Peugeota 5008 też nie pozostawia zbyt wiele do życzenia. Wprawdzie okładziny mające przywodzić na myśl drewno (takie mieliśmy w „naszym” egzemplarzu) nie każdemu przypadną do gustu, ale estetyki i dokładności montażu odmówić im nie można. Mieliśmy do dyspozycji auta z pierwszej serii wyprodukowanej we Francji i jeszcze w niektórych z nich koledzy znajdowali jakieś drobne uchybienia w spasowaniu plastików, ale nie było to nic, co utrudniałoby korzystanie z samochodu. Pewne zastrzeżenia można mieć w stosunku do schowka przed pasażerem – jest niezbyt duży. Za to ten pomiędzy przednimi fotelami jest przepastny i do tego chłodzony.
Zawieszenie zapewnia duży poziom komfortu, jedynie na krótkich poprzecznych nierównościach pokazuje swoją sztywność skutecznie tłumiąc ruchy nadwozia. To praca bardzo zbliżona do tego, z czym mamy do czynienia w Nowym 3008. I większy rozstaw osi, jakim dysponuje Nowy Peugeot 5008, niewiele tutaj zmienia. Mi osobiście taka charakterystyka zawieszenia odpowiada i choć nie jestem fanem SUV-ów, to Nowy 3008, a teraz także Nowy 5008, to samochody, które zwyczajnie mógłbym kupić. A to już duża rekomendacja dla tego typu aut ;-)
Organizatorzy wytyczyli nam bardzo ciekawe trasy – część z nich wiodła starymi odcinkami legendarnego Rajdu Kormoran. Pojeździliśmy więc nie tylko drogami asfaltowymi, ale i szutrówkami przez pola i lasy. Samochody zachowywały się stabilnie, tylko momentami odzywał się układ stabilizacji toru jazdy (ESC), ale działał dyskretnie i pozwalał na odrobinę zabawy.
Inną zabawę mieliśmy na torze off-roadowym. Owszem, wybrano dla nas spokojniejsze trasy, bardziej piaszczyste, niż podjazdowe, czy zjazdowe, z ominięciem kałuż, bez kłód rzucanych pod koła. Ale też Nowy Peugeot 5008 nie jest samochodem terenowym, a jedynie SUV-em. Nie ma (na razie) napędu na cztery koła (na przyszły rok zapowiadana jest wersja hybrydowa opierająca się o silnik benzynowy i najprawdopodobniej dwa silniki elektryczne, po jednym na każdą oś, co skutkuje napędem wszystkich kół), ale już od wersji Active można mieć pakiet Advanced Grip Control, który dostosowuje pracę układu napędowego do różnego rodzaju podłoża. Wymaga on dopłaty 3.200 zł w wersji Active, bądź jedynie 1.400 zł w wersjach Allure i GT i składa się z następujących elementów:
– system ułatwiający jazdę po nawierzchniach o ograniczonej przyczepności;
– 5 trybów jazdy Grip Control do wyboru: Śnieg, Off-Road, Piasek, ESP off, ESP standard;
– Hill Assist Descent Control – pomoc przy zjeździe ze wzniesienia;
– felgi aluminiowe 18″ o wzorze Los Angeles z oponami Mud & Snow.
Moim zdaniem warto go dokupić. Bardzo dobrze radzi sobie w sypkim piasku, ale i na śliskich, zaśnieżonych, czy oblodzonych drogach też wspomoże Was swoim działaniem. Jeśli więc postawiliście dom gdzieś z dala od asfaltu, to lepiej będzie do niego dojeżdżać 5008-ką z Grip Controlem, aniżeli bez niego.
Nowy Peugeot 5008 nie jest tanim samochodem, ale na tle konkurentów nie prezentuje się też jakoś wyjątkowo drogo. Trzeba bowiem przyjrzeć się liście wyposażenia, a ta jest bogata. U konkurentów za wiele elementów trzeba dopłacić, co skutkuje wzrostem ostatecznej ceny transakcyjnej. W dodatku kupując Peugeota będziecie mieli nie tylko samochód nowy i nowoczesny, ale też wyglądający bardzo dobrze, o wiele (nie tylko moim zdaniem) lepiej, niż większość konkurentów. A może nawet lepiej, niż wszyscy konkurenci!
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze