Utrudnienia, objazdy czy remonty nie są niczym przyjemnym, ale we Francji jest droga, która jest jeszcze bardziej kapryśna. Chodzi o Passage du Gois, która każdego dnia jest zalewana przez wodę.
Passage du Gois stanowi połączenie pomiędzy Zatoką Burnёf a francuską wyspą Noirmoutier. Odcinek ma długość 4,2 km i można pokonać go samochodem, rowerem lub pieszo, ale tylko dwa razy dziennie w ściśle wyznaczonych godzinach. Przez pozostałą część dnia przejazd znajduje się 4 m pod wodą.
Nietypowa droga jest ciekawą atrakcją i przyciąga turystów z całego świata. Aby przejechać ten krótki odcinek trzeba jednak uważać i stosować się do ściśle wyznaczonych godzin otwarcia, które ze względu na warunki meteorologiczne, mogą ulec zmianie. Jeśli zignorujemy wytyczne, nasz samochód może przejść mało przyjemną kąpiel w wodach Atlantyku. Na niewielkim zdjęciu obok, możemy zobaczyć, jak wyglądają skutki niedostosowania się do tablic ostrzegawczych.
Przejazd jest bezpieczny 3 godziny przed oraz po planowanym czasie przypływu. Jeśli nastąpi o 12:00 to bezpiecznie pokonamy Passage du Gois w godzinach od 10:30 do 13:30. Nie można się też na tym odcinku zatrzymywać. Jest to zrozumiałe, ale niestety wielu turystów ignoruje ostrzeżenia. W wielu miejscach umieszczono wieżyczki, na których można się schronić, gdy zostaniemy zaskoczeni przez przypływ, ale punkty ratunkowe nie są przeznaczone dla samochodów.
Po raz pierwszy na mapie Passage du Gois zaistniała w 1701 roku, natomiast systematycznie jest wykorzystywana od roku 1840. Przez znikającą pod powierzchnią wody drogę, przebiegał nawet wyścig Tour de France w 1999 roku.
Źródło: hwww.passagedugois.com
Najnowsze komentarze