O Pakistanie z reguły słyszymy w newsach niezwiązanych z motoryzacją. Potencjalnie jest to jednak rynek, którym warto się interesować. W sprawie inwestycji w tym kraju Renault prowadzi rozmowy już od przeszło roku. Ostatnio z rozmów tych wycofała się firma Gandhara z Pakistanu, ale możliwe jest utworzenie spółki z przedsiębiorstwem z Dubaju i wspólna produkcja aut w Pakistanie.
Renault prowadzi rozmowy z Majid Al Futtaim z Dubaju. Marka nie chce odpuszczać tematu fabryki na terenie Pakistanu, bowiem francuski koncern widzi spory potencjał w tym kraju. Generalnie kładzie się dziś duży nacisk na rozwój na Bliskim Wschodzie, w Afryce oraz w Indiach. Renault wszędzie tam jest obecny – w Indiach, czy Afryce Północnej ma ugruntowaną pozycję i walczy o wykrojenie tam jak największej części rynku dla siebie. Jednakże Pakistan, to niemalże czarna plama.
Marka chciałaby sprzedawać we wspomnianym regionie 800.000 samochodów rocznie nie później, niż w roku 2022. Rok ubiegły zamknięto sprzedażą w wysokości 491.000 aut. Wejście do Pakistanu z pewnością ułatwiłoby realizację tych planów. Miałby w tym pomóc zakład produkcyjny o wydajności 50.000 aut rocznie. Renault chciałby zaoferować Pakistańczykom na początek Dustera – niskokosztowe auto z napędem na cztery koła. Potem na rynek trafiałyby kolejne modele.
Majid Al Futtaim, to firma działająca w branży motoryzacyjnej, usług finansowych, nieruchomości oraz dystrybucji. To mocny partner, w dodatku pochodzący z regionu, więc zawiązanie spółki joint venture z taką firmą na pewno miałoby duże szanse powodzenia projektu w Pakistanie.
Rynki azjatyckie rozwijają się bardzo dynamicznie. Warto tu wymienić choćby Iran, który po latach sankcji powraca na arenę i oczekuje nowoczesnych konstrukcji. Renault jest mocno zaangażowane także w tym kraju. Ale tematu Pakistanu odpuszczać nie zamierza.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze