„Nareszcie” – pomyślałem sobie spoglądając na okładkę styczniowego AUTO MOTO. Wreszcie Volkswagen pokaże jakieś nowości. Niestety – zaprezentowane wizualizacje okazały się nudne, jak obecna oferta tej ukochanej w Polsce marki. Co więcej – zapewne i tak okażą się bardzo odważne w stosunku do realnych projektów. Może więc jest na okładce coś ciekawszego? „Używane hity Škody” – nie, to też mnie nie zainteresuje. Nowe Audi A8 więc może? Ani mnie na niego nie stać, ani chciałbym go mieć. Jedyne, co może zwrócić uwagę miłośnika francuskich samochodów, to porównanie trzech miejskich SUV-ów – Kii Stonic, Opla Crosslanda X i Renault Captura. Niespecjalnie inspirująca okładka, przyznacie.
AUTO MOTO nr 01 (260) z I.2018
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 5,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C2, C3, C4, C4 Picasso, C5, C8, C-Elysee, e-Mehari, Xantia, Xsara Picasso, XM, 7 Crossback, 107, 206, 207, 208, 307, 308, 3008, 407, 508, 5008, 807, Captur, Clio, Espace, Fluence, Kangoo, Laguna, Megane, Modus, Scenic, Twingo, Vel Satis, Duster, Lodgy, Logan, Sandero
Pierwsza wzmianka o samochodach francuskich pojawia się dopiero na stronie 14. AUTO MOTO. To krótki materiał poświęcony testom zderzeniowym EuroNCAP. Znalazły się w nim wzmianki o Citroënie e-Mehari oraz o SUV-ie DS 7 Crossback.
Potem znowu dłuższy czas nie ma nic, aż do stron 28-34, gdzie niemiecki partner AUTO MOTO wrzucił materiał przetłumaczony w Polsce. Porównano w nim trzy miejskie SUV-y napędzane 120-130-konnymi silnikami benzynowymi. Znalazł się wśród nich Renault Captur, więc materiał musiał wzbudzić moje zainteresowanie. Zwłaszcza, że Captura lubię i uważam za całkiem fajne autko, choć za SUV-ami specjalnie nie przepadam.
Captur okazał się najtańszy w zestawieniu – cena podana przez AUTO MOTO, to 64.900 zł. Za Kię trzeba zapłacić niemal 5.600 zł więcej, za Opla – 7.900 zł więcej. Ale cena nie zawsze okazuje się kluczowa. Zwłaszcza, gdy jest atrakcyjna w przypadku aut francuskich. I to dość wyraźnie widać w teście zamieszczonym przez AUTO MOTO.
Captur od razu został skrytykowany za przestronność. Ale żeby tylko! Okazuje się, że „elementy kokpitu łatwo poruszyć, do tego zawsze usłyszymy przy tym trzeszczenie”. Naturalnie „obsługa poprzez ekran jest nieintuicyjna i momentami drażniąca”, a „staranność spasowania kokpitu też nie zachwyca”. Nawet jeśli fotele zapewniają „dobre podparcie boczne”, to zaraz okazuje się, że „siedziska mogłyby być dłuższe”. Jakoś nie skrytykowano za to Stonic’a, który siedziska ma jeszcze krótsze, a podparcia bocznego zapewnia niewiele… Ale to Kia, lubiana przez motogazetki niemal tak, jak VAG.
Za to Captura pochwalono za silnik o czterech cylindrach (rywale mają po trzy), bo lepiej brzmi, ale i za kulturę pracy w ogóle. W teście najmniej spalił Opel (napędzany silnikiem PureTech od PSA, ale wzmianka o tym pojawia się tylko przy jednym ze zdjęć), najwięcej Renault, ale nie przejmowałbym się tym za bardzo. To wszak w dużej mierze zależy od kierowcy. Ja, który nie staram się jeździć ekonomicznie, potrzebowałem w analogicznym samochodzie 6,8 l/100 km. AUTO MOTO zużyło o litr więcej!
Captura skrytykowano też za najsłabszy czas okrążenia toru. Testowego. Tylko kto z nas ruszy miejskim SUV-em na tor? Przeciętny Polak pojedzie nim do szkoły z dziećmi, potem do pracy, po pracy pod Biedronkę albo Lidla i będzie słuchał Zenka Martyn… Nie, przeciętny Polak nie kupi Captura. A jak już kupi, to nie będzie w nim słuchał Martyniuka, ani Sławomira, bo ma bardziej wyrafinowany gust. Ale tak, czy inaczej, czasy pokonania jakiegoś tam toru testowego w tego typu samochodach mają zerowe znaczenie!
Naturalnie to Kia hamuje najlepiej (jest najlżejsza), ale nie są to jakieś wyjątkowo dobre czasy w porównaniu z europejskimi rywalami. Zwłaszcza w odniesieniu do Renault – to na zimno 40 cm i na gorąco 80 cm. Owszem, może uratować przedni pas, a może i zdrowie pieszego, ale w realnym świecie i tak żadne z tych aut nie zatrzyma się z prędkości 100 km/h na 35-36 metrach! Nie wierzcie w to!
W efekcie jednak to droga Kia zwyciężyła w porównaniu zdobywając 309 punktów. Pięć oczek mniej przyznano Oplowi, a tylko 286 punktów naliczono przy Capturze. Acz nie jestem przekonany po lekturze tego porównania, by auto Renault było faktycznie takie słabe.
Test Peugeota 308 GT 2.0 BlueHDi 180 zamieszczono na stronach 46-47 aktualnego AUTO MOTO. Uznano, że auto jest szybkie (prędkość maksymalna, to 223 km/h, pierwsza setka po 8,5 sekundy), ale ma „spokojną naturę i dlatego jest bardzo przyjazny w codziennej eksploatacji”. Dodajmy, że auto jest wyposażone w ośmiobiegowy automat, nowość w gamie Peugeota. I ta skrzynia jest standardem w tej wersji.
AUTO MOTO bardzo dobrze oceniło tę przekładnię. Jest szybka i łagodna w działaniu. W dodatku testowany samochód potrzebował średnio tylko 6,5 l oleju napędowego na 100 km – wynik moim zdaniem rewelacyjny! AUTO MOTO określiło go jako „w pełni akceptowalny”. Dobrze oceniono także układ jezdny i hamulce. Cena jest wprawdzie dość wysoka (125.600 zł), ale Autor rozumie tę wartość – wszak samochód jest bardzo bogato wyposażony. Nawet Octavia 2.0 TDI DSG 184 KM jest droższa o blisko 4.000 zł.
Peugeot otrzymał cztery gwiazdki w nocie końcowej. I nie bardzo rozumiem, czemu tylko cztery…
Na stronach 53-62 AUTO MOTO zamieściło „Wielki cennik aut używanych”. Materiał przygotował Redaktor Grabowski i siłą rzeczy nie mogło w nim zabraknąć aut francuskich. Całość podzielono na marki, w ich obrębie na modele i podano ceny dla różnych wersji silnikowych w zależności od roczników (z zakresu 2006-2014).
W ten sposób przy Citroënie mamy modele C1, C2, C3, C4, C5, C-Elysee i Xsarę Picasso. W przypadku Dacii pojawiły się Duster, Logan, Lodgy i Sandero. U Peugeota mamy 107, 206, 207, 208, 307, 308, 3008, 407, 508 i 5008. No i w Renault przedstawiono ceny Twingo II, Modusa, Clio, Captura, Megane, Kangoo, Fluence’a, Scenic’a, Laguny, Espace i Vel Satisa.
Kolejny artykuł, zamieszczony na stronach 64-71, podaje przykłady aut używanych, na które trzeba wydać jedynie 10.000 zł, a zakup może się okazać całkiem sensowny. AUTO MOTO twierdzi, że może to być Citroën C5 pierwszej generacji (strona 66.), następca Xantii. Nie bardzo tylko rozumiem, dlaczego to niby FAP może być „zapełniony sadzą”, skoro jej wypalanie odbywa się przy pomocy płynu Eolys (filtr jest „mokry”). Akurat mokre filtry rzadko sprawiają problemy.
Pokazano też Citroëna C8 wspominając i pozostałych braci, w tym Peugeota 807 (strona 67.).
Cztery strony dalej pojawił się Citroën XM. „Za dychę” da się kupić egzemplarz w naprawdę dobrym stanie!
Większy materiał poświęcony rozrządom i problemom z nimi AUTO MOTO opublikowało na stronach 82-89. Uznano tam rozrząd w silnikach 1.6 THP (między innymi tutaj) za wadliwy. Przy okazji wspomniano modele C4 Picasso i pokazano Peugeota 308 opisują go jako Grand C4 Picasso…
Renault Espace pojawił się w artykule zatytułowanym „Jak sprawdzić przebieg auta” (strony 90-95). Napisano, na jakie informacje można liczyć u poszczególnych importerów.
Na stronach 94-95 znajdziecie z kolei tabelki z rzeczywistymi przebiegami popularnych aut używanych podzielonych na klasy. Wspomniano tam także samochody francuskie. To Peugeot 207, Renault Clio, Peugeot 308, Renault Megane, Citroën Berlingo oraz Renault Kangoo.
Wśród Rynkowych debiutów miesiąca (strony 120-121) pojawił się Nowy Renault Megane. To z uwagi na nową wersję GT Line.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w tym numerze AUTO MOTO. Następnego numeru wypatrujcie w punktach sprzedaży prasy za tydzień. Na pewno dokonamy jego przeglądu!
Krzysztof Gregorczyk; grafika: AUTO MOTO
Najnowsze komentarze