Po raz drugi w ostatnim czasie okazuje się w polskojęzycznej prasie motoryzacyjnej, iż samochody francuskie są „trwałe”, „komfortowe” i „w dobrej cenie”. Ale tylko jako używane. Najwyraźniej nabierają trwałości i dobrych cen wraz z wiekiem, co trochę przeczy normalności w starzeniu się rzeczy, ale przecież z tymi francuzikami to nigdy nic nie wiadomo ;-) Zapraszamy na stronniczy przegląd drugiego tegorocznego AUTO MOTO.
AUTO MOTO nr 02 (261) z II.2018
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 5,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 6 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4 Picasso, C5, DS3, 207, 208, 2008, 308, 3008, 406, 407, 508, 5008, Clio, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, A110, Duster
Samochody francuskie pojawiają się w lutowym AUTO MOTO dopiero na stronach 12-13. Pokazano tam dziesięć najchętniej kupowanych w Polsce w ubiegłym roku modeli samochodów oraz opublikowano tabelkę z wynikami sprzedaży najpopularniejszych marek samochodowych. W pierwszej grupie mamy Renault Clio na miejscu ósmym i Dacię Duster na dziewiątym. W drugiej – Renault na pozycji szóstej i Dacię na ósmej.
Na stronie 14. pokazano fotkę Sebastiena Loeba i napisano, że powróci on w bieżącym sezonie na trzy rajdy do WRC. Rozumiem cykl wydawniczy, ale to news jeszcze sprzed ubiegłorocznych Świąt Bożego Narodzenia ;-) Dobrze jednak, że się pojawił.
Obok wspomniano silnik 1.3 TCe Aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi. My pisaliśmy o nim już dwa miesiące temu, ale OK – to AUTO MOTO ukazało się bodajże 17. stycznia.
Jak ognia unikano w porównaniu trzech miejskich SUV-ów wzmianki o Grupie PSA, co byłoby o tyle uzasadnione, że biorący udział w teście Opel Corssland X miał silnik PureTech i powstał w ścisłej współpracy z francuskim koncernem. Całe porównanie wygrał oczywiście przedstawiciel Grupy Volkswagena (Seat Arona), który niemal zdeklasował rywali. Opel był drugi, a Mazda trzecia, zaś cały test znajdziecie na stronach 28-33. Z każdego niemal zakątka wyłania się wielki zachwyt nad Seatem. Nie przeszkadzają nawet twarde plastiki i cieniusieńkie drzwi, które przecież nie są wadą, bo dzięki temu zapewniają niesamowitą przestronność! Ciekawe, jak jest (realnie) z wygłuszeniem wnętrza przy tak cieniutkich drzwiach, że o bezpieczeństwie bocznym nie wspomnę…
Trzy hot hatche porównano na stronach 38-43. W szranki stanęły Volkswagen Golf GTI Performance, Peugeot 308 GTi by Peugeot Sport oraz Hyundai i30 N Performance. Niemieckie auto miało najniższą moc (245 KM), a to o 30 KM mniej od Hyundaia i o 27 KM mniej od Peugeota. Najlepsze przyspieszenie oferuje 308-ka (6,0 do setki), acz rywale ustępują jej o 0,1 sekundy (Hyundai) i o 0,2 sekundy (Volkswagen). Tak mówią dane fabryczne, bo oczywiście Peugeot jako jedyny nie utrzymał tego wyniku w teście… Ciekawe. Fakt – zrównał się z Hyundaiem.
Za to Golf w teście miał najlepsze hamulce, okazał się najlepiej wyciszony, a do tego był najtańszy. To jednak złudne – brakowało mu sporo elementów, które są seryjne u droższych rywali. Po ich doliczeniu okazałoby się, że jest od nich dużo droższy! Za to Peugeot jest najoszczędniejszy i najszybciej pokonał testowy tor przy okazji uzyskując najwyższą prędkość w slalomie. Niedawno nabijałem się z takich kategorii, ale w tym przypadku – co wówczas zastrzegłem – warto oceniać takie cechy, bo mowa jest o samochodach usportowionych. W których to może mieć znaczenie.
Peugeot jest też najlżejszym autem w stawce i oferuje największą ładowność. Cóż z tego, skoro… nie może ciągnąć przyczepy! W efekcie traci punkty. Słuchajcie – padłem. Już widzę te tysiące, a przynajmniej setki ludzi kupujących tego typu samochód, żeby ciągnąć nim przyczepę. Najlepiej z kartoflami, choć nawet kempingowa będzie wyglądała kuriozalnie. Ale czegóż się nie robi, by zniechęcić potencjalnych klientów do zainteresowania się francuskim samochodem.
Choć więc Peugeot okazał się nadzwyczaj sprawnym sprinterem i bardzo zwinnym autem, przegrał to porównanie z kretesem! Uzbierał tylko 306 punktów, gdy Hyundaiowi przyznano 323. Dysponujący najsłabszym silnikiem i niezbyt zwinny Volkswagen wygrał porównanie (327 oczek) m.in. dlatego, że może ciągnąć przyczepę. Tak – hak, to niezbędne wyposażenie każdego Volksgaunera.
Testującym nie przeszkadza też przyznanie najwyższej noty Golfowi za funkcjonalność, choć w porównaniu pojawiła się wersja trzydrzwiowa. Takiego wariantu Hyundai i Peugeot nawet nie oferują! Ale AUTO MOTO tłumaczy tę ocenę… „otworem w kanapie pozwalającym na przewożenie długich przedmiotów”. Szkoda, że nie kraciastą tapicerką.
Peugeota „skopano” w paru ocenach. Na przykład za wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, choć nigdzie nie przedstawiono porównania takiego wyposażenia. Za wspomnianą ładowność (największa!) i maksymalną masę przyczepy (brak). Za przednie fotele, ale i za kanapę. Za ergonomię, poziom hałasu i resorowanie, zarówno bez obciążenia, jak i z nim. Za skrzynię biegów i kulturę pracy silnika. Za układ kierowniczy („zbyt silnie wspomagany”), jazdę po prostej i hamowanie. Nawet za przeniesienie napędu. Nawet za cenę, choć to Hyundai jest droższy!
Cholernie nieobiektywny materiał preferujący Volkswagena, nijakiego, słabego, mizernie wyposażonego, niefunkcjonalnego. Ale mogącego uciągnąć przyczepę…
AUTO MOTO pisze, że „z roku na rok samochody francuskie cieszą się rosnącym zainteresowaniem na rynku wtórnym. Oferują coraz wyższą jakość i są skutecznie zabezpieczone przed korozją”. Brzmi to trochę, jakby to zabezpieczenie antykorozyjne też pojawiło się niedawno, tymczasem samochody francuskich marek były doskonale zabezpieczone przed „rudą” już w czasach, kiedy niemieckie gniły na potęgę! Jakość, owszem, rośnie, ale nie jest tak, że przed kilkunastu laty jej nie było! Choć więc AUTO MOTO udaje, że walczy z mitami, to de facto je utrwala. Przynajmniej na początku.
Dalej jest nieco lepiej. AUTO MOTO chwali silniki wysokoprężne Grupy PSA, ale i Renault wspomina tu w ciepłych słowach.
Na stronach 56-47 opisano szerzej Peugeota 208 i Renault Clio IV, ale przypomniano też C3 drugiej generacji i Peugeota 207. Wspomniano nawet Citroëna DS3 oraz Peugeota 2008.
Kolejne dwie strony poświęcono na modele kompaktowe – Peugeota 308 drugiej generacji i Renault Megane III, ale wspomniano też 308-kę pierwszej generacji oraz Citroëna C4. Pojawiły się drobne odniesienia do Peugeotów 406 i 407.
Strony 60-61 poświęcono na segment D i opisano Citroëna C5 drugiej generacji, Peugeota 508 i Renault Lagunę. Przypomniano też C5 pierwszej generacji, ale po liftingu, oraz Peugeota 407.
Citroën Grand C4 Picasso, Peugeot 5008 i Renault Grand Scenic, czyli przestronne kompaktowe minivany, AUTO MOTO zaprezentowało na stronach 62-63. Jeśli ktoś woli bardziej uSUVioną sylwetkę, to miesięcznik zaprezentował też Peugeota 3008 i Renault Koleosa, oba w ich pierwszych wcieleniach.
Peugeota 208 widać na zdjęciu opublikowanym na stronie 65.
Wśród Rynkowych debiutów miesiąca (strona 97.) wspomniano Alpine A110.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w tym numerze AUTO MOTO.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: AUTO MOTO
Najnowsze komentarze