Trzeba dobrze wytężyć wzrok, żeby na okładce majowego numeru miesięcznika AUTO MOTO dostrzec jakieś auto francuskie. Są trzy – Peugeot 307, Renault Laguna i Renault Vel Satis. Za to „nowości Škody” cała masa – AUTO MOTO zapowiada 10 nowych modeli tej marki. Nie wiem, w jakim czasie, ale w tę aktywność marki należącej do ukochanego przez motogazetki koncernu VAG jest tak naprawdę mizerna. Przypominacie sobie bowiem, kiedy Škoda pokazała jakiś nowy model? W sensie modelu, a nie kolejnej wersji. Bo jeszcze Superb RS można uznać za wersję, ale już SUV na bazie Fabii, Kodiak, czy roadster, to raczej nowe modele, których wcześniej nie było. Kiedy wprowadzono ostatni model (a nie wersję) Škody? Biorąc pod uwagę taką aktywność okładkowe zapowiedzi AUTO MOTO można pewnie między bajki włożyć. Zwłaszcza, że koncern VAG czekają ogromne odszkodowania z tytułu afery dieselgate.
AUTO MOTO nr 05 (240) z V.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 5,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 6 groszy
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4, C4 Picasso, C6, CX, DS, 206, 307, 308, 406, 407, 25, Captur, Espace, Kaptur, Laguna, Safrane, Vel Satis, Duster
Pozwolę sobie zacząć od Škody właśnie. Nie neguję tego, co napisano o tej marce, ale zestawianie produkcji z roku 2015 z wynikami z roku 1933 wygląda mocno kuriozalnie. Nie przypominam sobie też, by takie laurki wystawiano na przykład Dacii, której udział w PKB Rumunii jest procentowo podobny, jak Škody w PKB Czech. No ale VAG, to nie Grupa Renault – Francuzów się w proniemieckiej prasie niemal nie chwali, a już na pewno nie gloryfikuje tak, jak Škody, czy Volkswagena. To tak w kwestii obiektywizmu. I fakt, że na tę laurkę poświęcono siedem stron (4-10) – niemało.
Króciutko o nowej strategii Grupy PSA wspomniano na stronie 13.
W artykule „Premiery miesiąca” (strony 14-15) pojawiła się krótka wzmianka o Renault Kapturze i odwołania do Captura i Dacii Duster.
Najpierw praktycznie cała prasa motoryzacyjna w naszym kraju piała, że nowy Espace jest crossoverem, a nie minivanem, a teraz AUTO MOTO porównuje tegoż Espace’a z najklasyczniejszym minivanem, czyli z Fordem S-Maxem. Porównanie to zresztą nieco karkołomne, bo różnica w mocy sięga 20 KM (czyli 12,5%), jedno z aut ma skrzynię automatyczną (dwusprzęgłową), a drugie manualną, a w dodatku przynależą w zasadzie do różnych segmentów.
Droższy o 17.000 zł Espace dysponujący słabszym silnikiem nie mógł wygrać tego porównania. Swoją drogą ciekawe, dlaczego nie wzięto pod uwagę S-Maxa 2.0 TDCI 150 KM (różnica w mocy byłaby mniejsza) ze skrzynią PowerShift w cenie 137.450 zł (różnica w cenie też byłaby mniejsza – jedynie 5.050 zł.
Skrytykowano, na czym świat stoi, ergonomię Espace’a, acz jestem dziwnie przekonany, że drogą wytyczoną przez Francuzów pójdą inni producenci. Ba, już idą. Tylko że francuskie rozwiązania się krytykuje, a tamte albo chwali, albo o nich milczy. Jak tutaj – podkreślono, że audio do Forda daje (w topowej wersji) Sony, ale nie zająknięto się ani słowem o tym, że w Espace Initiale seryjnie montuje się znakomity zestaw Bose®. Za to o akustycznych wrażeniach dostarczanych przez rzekomo skrzypiący w Espace kokpit nie zapomniano. Acz nie wiem, co im tam skrzypiało.
Miałem się czepić „opcjonalnych amortyzatorów adaptacyjnych” w Espace, ale okazało się, że AUTO MOTO przedrukowując niemiecki materiał porównuje wersję Zen, w której faktycznie jest to opcja. Zasugerowałem się – pisząc wyżej także o zestawie Bose® – zdjęciami, które prezentują wersję Initiale. Czyli tak naprawdę trudno zgadnąć, co i jak oceniono w AUTO MOTO, skoro pokazują jedno (i tym pewnie jeżdżono), a piszą o czymś innym. To chore.
Tak więc noty obu aut chyba też trudno uznać za obowiązujące, a Ford wygrał mniej lub bardziej zdecydowanie we wszystkich kategoriach poza kosztami. I to na cenie Espace nawet dużo nie straciło, za to zyskało mocno na wyposażeniu. Nie rozumiem za to, dlaczego taką samą notę przyznano obu autom za gwarancję – Ford oferuje 2-letnią, a Renault 3-letnią, Espace powinien więc otrzymać więcej punktów.
Ale największa skucha, to taki dobór wersji, żeby to Ford miał większe szanse dzięki mocniejszemu silnikowi i innej skrzyni biegów.
Jeśli zechcecie sami zapoznać się z tym porównaniem, to znajdziecie je na stronach 24-28 aktualnego wydania miesięcznika AUTO MOTO.
Szesnaście modeli „lepszych niż myślisz” zaprezentowano w dziale Używane na stronach 50-61. Znalazły się wśród nich trzy modele francuskie – Peugeot 307, Renault Laguna II i Renault Vel Satis. Muszę przyznać, że te trzy francuskie modele Redaktor Grabowski opisał rzetelnie. Przypomniał wprawdzie przypadki samozapłonów 307-ki, ale przyznał, że „w stosunku di liczby aut było ich niewiele”.
Peugeota Autor docenił za przestronne wnętrze, niskie ceny części zamiennych i znacząco lepszą konstrukcję w egzemplarzach wyprodukowanych po 2005 roku. Do tego to wygodne auto, funkcjonalne i duuużo tańsze od Golfa, z reguły gorzej przecież wyposażonego.
Laguna II zyskała niesławę głównie z powodu silników 1.9 dCi, które zresztą w późniejszym czasie poprawiono. Reszta gamy silnikowej jest bardzo udana, choć czasem krwi może napsuć żyjąca własnym życiem elektronika, zwłaszcza w egzemplarzach, w których grzebali domorośli „mechanicy”. W wersjach po liftingu generalnie było lepiej, Laguna II ma świetne silniki benzynowe (które można zagazować), a nadwozie jest odporne na korozję. Dobra jest też funkcjonalność, a serwis nie zjada kompletnie Waszych zasobów finansowych. No i Lagunę II da się kupić o ok. 3.000 zł taniej, niż równoletniego Peugeota 407 (porównano rocznik 2006).
Na Renault Vel Satisa miałem swego czasu wielką ochotę, ale że potrzebuję auta na sześć osób, więc musiałem z tych marzeń zrezygnować. Redaktor Grabowski chwali ten samochód w miesięczniku AUTO MOTO, bo choć diesle nie były tu najszczęśliwszymi jednostkami napędowymi (poza 2.0 dCi), to benzyniaki – już tak. Stylistyka jest dość kontrowersyjna, za to komfort i przestronność znakomite, również wyposażenie jest bardzo bogate. Części bywają drogie, ale to w końcu segment E. Za to auto z rocznika 2007 można bez trudu kupić za 8.000 zł mniej, niż równoletniego Citroëna C6. W notatce poświęconej Vel Satisowi pojawiły się też odniesienia do Renault 25 i Safrane.
Jeśli dysponujecie kwotą 10.000 zł i chcecie kupić samochód, to AUTO MOTO radzi, co można wybrać, żeby nie żałować, a porady dzieli na sześć segmentów. Wśród kompaktów poleca Renault Megane II z silnikami benzynowymi (strony 70-71), choć stwierdzono, że kokpit generuje sporo najróżniejszych poskrzypywań i trzasków.
Sugerują też Peugeota 406 (strony 72-73), który „przyjemnie jeździ” i jest dobrze wyciszony i ogólnie komfortowy. AUTO MOTO proponuje diesla 2.0 HDi, a wybór w założonej kwocie jest spory. Benzynowe silniki dobrze znoszą zagazowanie.
Za 10.000 zł da się też znaleźć interesującego Peugeota 206 CC (strona 75). Autko ma spory bagażnik (przy zamkniętym dachu, który składany jest elektrycznie). Taki Peugeocik odwdzięczy się nie tylko stylem, ale i niskimi kosztami eksploatacji, choć trzeba się liczyć z faktem, ze to samochód raczej dla dwóch osób, choć jest rejestrowany na dwa razy więcej.
Citroën CX, to jedno z moich motoryzacyjnych marzeń. Na stronach 76-80 znajdziecie opis renowacji takiego samochodu. Ale w tekście znalazło się też odniesienie do Citroëna DS, innego mojego motoryzacyjnego marzenia zresztą ;-) I zdecydowanie każdy miłośnik Citroëna powinien ten artykuł przeczytać – jest świetny i traktuje o prawdziwej miłości! ;-)
Skrzyniom automatycznym poświęcono artykuł opublikowany na stronach 82-87. Choć tak naprawdę pojawiły się tam także skrzynie zautomatyzowane, na przykład w przypadku PSA, którym opisano skrzynię MCP spotykaną np. w Citroënach C4 i C4 Picasso, czy Peugeotach 308. Oceniono ją na trzy z pięciu możliwych do zdobycia gwiazdek, bo choć jest „niezbyt szybka w działaniu”, to za to „komfortowa”, a „koszty obsługi są raczej niskie”. Szkoda, że nie wspomniano o skrzyniach automatycznych i całkowicie pominięto Renault i jego dwusprzęgłówki.
Krótki zapis historii układów czterech skrętnych kół zamieszczono na stronie 98. Wspomniano tam także o rozwiązaniu 4Control firmy Renault.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w piątym tegorocznym numerze AUTO MOTO, który jednakże polecam Waszej uwadze, a sam pędzę „na Pekin” :-)
Krzysiek Gregorczyk; grafika: AUTO MOTO
Najnowsze komentarze