Już tylko tydzień został do dnia określonego przez AUTO MOTOR I SPORT jako termin wydania sierpniowego numeru tego miesięcznika. Taką datę podano w wydaniu lipcowym. A że dopiero zbliżamy się do końca czerwca, więc to dość szybkie terminy. Nie zwlekamy jednak dłużej i publikujemy stronniczy przegląd siódmego tegorocznego numeru AUTO MOTOR I SPORT mając nadzieję, że tym razem więcej napisał o francuskich samochodach, aniżeli w wydaniu czerwcowym.
AUTO MOTOR I SPORT nr 07 (326) z VII.2018
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4 Cactus, C4 SpaceTourer, C5, C5 Aircross, 3008, 16, Espace, Kangoo, Megane, Modus, Twingo, sportowe
Citroëna i Dacię wspomniał Redaktor Popkiewicz we „wstępniaku” zamieszczonym na stronie 3.
W krótkiej notatce na stronie 11. napisano, że za parę miesięcy na europejskie drogi wyjedzie Citroën C5 Aircross. AUTO MOTOR I SPORT idzie jednak dalej – spekuluje, że ten SUV może zastąpić zarówno model C5, jak i C4 SpaceTourera. Nieprawda. C5 nowej generacji (acz o nieznanej jeszcze nazwie) powstanie. Nie sądzę też, by Citroën uśmiercał swojego znakomitego minivana, skoro dopiero co zmienił mu nazwę. Poza tym C4 SpaceTourer, to naprawdę znakomity samochód i wciąż dobrze się sprzedaje.
Potem długo nie ma nic o autach francuskich (poza reklamą). Momentami miałem wręcz wrażenie, że AUTO MOTOR I SPORT wręcz robi wszystko, by o nich w żadnym kontekście nie wspomnieć. Dopiero na stronach 42-47 zestawienie dość karkołomne – w porównaniu Citroën C4 Cactus i Ford EcoSport… Dlaczego karkołomne? Nie sądzę, by ktoś wahał się między tymi modelami szukając samochodu dla siebie. C4 Cactus jest o 23 cm niższy od EcoSporta. Kosztuje (w testowanej wersji) o niemal 16,5 tys. zł mniej, a w podstawowej – o ponad 20 tys. zł mniej! To samochody o kompletnie innych charakterach, dla kompletnie różnych klientów. Zaskakujące zestawienie. OK, Redakcja opatrzyła artykuł tytułem „Z innej gliny”, ale czy to naprawdę wystarczające wytłumaczenie?
Okazuje się, że więcej miejsca nad głowami oferuje jednak niższe auto, czyli C4 Cactus. Kolosalna różnica w przestronności objawia się też na szerokość – znowu na korzyść francuskiego auta. Bardzo korzystnie wypadły też nowoczesne fotele Citroëna. Ale szybko zalety C4 Cactusa się w AUTO MOTOR I SPORT skończyły. Skrytykowano układ kierowniczy oraz nowe zawieszenie. Podobno na krótkich, kolejno następujących po sobie nierównościach „nie nadąża (…) ze skutecznym tłumieniem i spod samochodu dochodzi głośne dudnienie”. Dziś odbieram C4 Cactusa do testów i zamierzam nim przejechać przez naprawdę zniszczone odcinki dróg lokalnych. Właśnie po to, by to zawieszenie sprawdzić. To, co przeczytałem w tym artykule jeszcze bardziej mnie utwierdziło w przekonaniu, że tak właśnie powinienem zrobić!
Citroën jest bardziej dynamiczny, bardziej elastyczny i oszczędniejszy od Forda. Wszystko to dzięki niższej masie własnej, ale może też dzięki kunsztowi swoich inżynierów.
Niestety gdy przyszło do oceny punktowej, Citroën został sprowadzony do parteru. Wyraźna, wręcz bardzo wyraźna przewaga w przestronności zaowocowała tylko jednym punktem w tabelce, choć do dyspozycji było ich dwadzieścia! Ale punktacja w czterech głównych kategoriach (nadwozie, bezpieczeństwo, komfort jazdy i napęd) tak naprawdę okazała się bardzo wyrównana. Wręcz z lekkim wskazaniem na Citroëna. To piero ostatnia kategoria – właściwości jezdne – dobiła C4 Cactusa. Za prowadzenie Ford otrzymał o 5 punktów więcej, podobnie jak za układ kierowniczy. Lepiej oceniono Forda nawet za trakcję/zachowanie w zimie, choć nie sądzę, by porównano te auta w zimowych warunkach.
W efekcie nieznacznie, bo pięcioma punktami, Ford wygrał z Citroënem, ale wybaczcie – nie wierzę, że tak wysokie auto prowadzi się lepiej od C4 Cactusa.
Kolejne francuskie auto znalazłem dopiero na stronie 78. To Peugeot 3008 Crossway napędzany 180-konnym silnikiem BlueHDi. Samochody z tej wersji mają wśród różnych elementów stylistycznych podane współrzędne salonu Peugeot Avenue przy Polach Elizejskich. Warto to auto kupić tylko z tego powodu – wszak salon ów przechodzi do historii…
Ale tak naprawdę powodów do zakupu 3008 Crossway jest więcej. AUTO MOTOR I SPORT zwraca szczególną uwagę na znakomity silnik 2.0 BlueHDi oraz łączoną z nim ośmiobiegową skrzynię automatyczną. Po stronie plusów znajdują się też „komfortowo resorujące zawieszenie i przestronne wnętrze”. Ja znalazłem o wiele więcej, skoro uznałem, że to pierwszy SUV, którego bym kupił. Acz oczywiście testowałem auto z innym silnikiem i inną skrzynią.
Na stronie 79. dostrzec można zdjęcie bolidu Renault F1 wkomponowane w tackę chirurgiczną. Tę samą, acz większą fotkę znajdziecie na stronie 80. W materiale, który ilustrują te zdjęcia, pojawiła się wzmianka o marce DS (Automobiles) przy okazji pisania o Formule E.
W artykule zatytułowanym „Twoje auto też ma tajemnice?” (strony 86-87) też pojawiły się wzmianki o francuskich samochodach. Wspomniano tam o „dwukierunkowych” relingach dachowych Renault Kangoo, „sufitowej” poduszce powietrznej pasażera Citroëna C4 Cactusa, rejestrowaniu wieku i przebiegu tarcz, klocków hamulcowych i opon w Megane R.S. (potrafi to także Clio R.S. wyposażone w R.S. Monitor), czy „dotykowym” składaniu siedzeń drugiego i trzeciego rzędu. Przy okazji Espace wspomniano jeszcze modele Renault 16, Modus i Twingo
Wśród używanych aut kompaktowych AUTO MOTOR I SPORT wymienia Renault Megane (strona 99.). Doszukuje się w trzeciej generacji sporej listy potencjalnych usterek, ale i tak uznaje, że to dużo mniejsze ryzyko, niż druga generacja Megane.
I na koniec coś Z innej beczki. AUTO MOTOR I SPORT na ostatniej stronie (nie licząc okładki) zamieszcza cykl „AMIS w liczbach”. Tym razem pisze o tym, że Škoda „uruchomiła najszybsze w Europie środkowej centrum obliczeniowe, nie licząc komputerów rządowych”. A ja zadam proste pytanie – a po co? Chyba nie do swojego centrum braku stylu, bo tam nawet stary ZX Spectrum nudziłby się niepomiernie ;-)
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w siódmym tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze