Za tydzień do punktów sprzedaży prasy trafi marcowe wydanie miesięcznika AUTO MOTOR I SPORT, czas więc najwyższy przyjrzeć się drugiemu tegorocznemu numerowi. A tu na okładce nie tylko Nowy Citroën C3, ale i Nowy Peugeot 3008 i to w zapowiedzi testu porównawczego z Nissanem Qashqaiem i Volkswagenem Tiguanem. Choć więc jesteśmy w stanie z dużą dozą prawdopodobieństwa (graniczącego z pewnością) wskazać zwycięzcę, to przyjrzymy się temu testowi i sprawdzimy, za co „dokopano” francuskiemu SUV-owi.
AUTO MOTOR I SPORT nr 02 (309) z II.2017
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 10 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4 Cactus, 3008, Captur, Clio, Talisman, Duster, Lodgy, Sandero, sportowe
Citroën C3 WRC jest pierwszym, nie licząc okładki, samochodem pokazanym przez lutowy AUTO MOTOR I SPORT. Znajdziecie jego małe zdjęcie na dole strony 3.
Peugeota 3008 wspomniano na stronie 12. prezentując krótko przyszłego SUV-a Opla.
Kolejnego auta francuskiego szukajcie dopiero na stronach 34-39. Wcześniej nie znalazłem niczego o francuskiej motoryzacji, ale na wspomniane strony warto zajrzeć, by zapoznać się z testem Nowego Citroëna C3. Testowano auto napędzane 110-konnym silnikiem 1.2 PureTech. Autorem materiału jest Redaktor Ceran, przez ładnych kilka lat związany z polską edycją miesięcznika „Top Gear”. A sam artykuł zaczyna się od C4 Cactusa, który zapoczątkował nową linię radosnych modeli Citroëna. Redaktor Ceran chwali stylistykę samochodu, sporo miejsca poświęcając okładzinom Airbump® i ubolewając, że… w testowanym egzemplarzu ich nie było. Zwraca również uwagę na fakt, iż Nowe C3 można mieć w 36 kombinacjach barwnych, w tym w 3 kolorach dachu.
Wskaźniki Autor uznał za czytelne, a „walizkowe” uchwyty do zamykania drzwi za wygodne. Całe wnętrze Pan Piotr uznał za „jasne i przyjemnne”. Kierownica „pewnie leży w dłoniach, a jej grubość dobrano idealnie”. Fotele są wygodne nawet podczas długich podróży, a i kanapa jest całkiem wygodna. Nieźle wypadają też przestronność i pozycja za kierownicą. Dzielona tylna kanapa poprawia funkcjonalność 300-litrowego bagażnika.
Osiągi okazują się „satysfakcjonujące”, moc rozwijana „harmonijnie”, a dostępny przy niskich obrotach moment obrotowy ułatwia jazdę i sprawia, że 5-biegowa skrzynia okazuje się całkowicie wystarczająca. Jedynie na autostradach przydałaby się „szóstka”. Byłoby wtedy ciszej i oszczędniej.
Redaktor Ceran skrytykował widoczność do tyłu, poskrzypujące zawieszenie, lekką podsterowność i coroczne przeglądy oraz jedynie 2-letnią gwarancję. Wśród zalet pojawiły się świetna stylistyka, wygodne fotele, dobra dynamika, elastyczność, niewielka średnica zawracania, dobrą stabilność jazdy na wprost, dobrą kalibrację ESP, atrakcyjną cenę bazowej wersji i rozsądne spalanie. Niestety Nowy Citroën C3 „wyceniony” został przez AUTO MOTOR I SPORT na jedynie 3,5 gwiazdki. A dostępnych było pięć.
Perfidne wspieranie koncernu VAG widać w porównaniu czterech dużych kombi. Obok modeli marek premium (Audi, Mercedes i Volvo) postawiono Škodę. W dodatku Superba, czyli auto klasy D, które porównano z modelami z segmentu E. Na szczęście Škoda nie pokonała żadnego z rywali, choć od Volvo była o 100.100 zł tańsza, ale AUTO MOTOR I SPORT nie uwzględnia w notach cen. Tylko to, jak sądzę, powstrzymało ich przed ogłoszeniem kuriozalnego wyniku tego porównania. Zresztą ów Superb zdobył tylko o 5 oczek mniej od Volvo V90, a z koncernowym rywalem (Audi A6) przegrał o tylko 13 punktów. Niedościgniony okazał się Mercedes E. Ale już sam fakt zestawienia Superba z tymi samochodami jest chory. Volvo ma dokładnie o 100 mm większy rozstaw osi od Škody. Mercedes – o 98 mm. Audi jest bliżej Škody, ale też dość daleko – 71 mm. Również długością całkowitą Škoda odstaje. Ale czego się nie robi, by nobilitować kurzą markę…
Niemiecki test porównawczy trzech kompaktowych SUV-ów AUTO MOTOR I SPORT zamieścił na stronach 54-61. Porównano 3008-kę, Qashqaia i Tiguana z silnikami benzynowymi o mocy rzędu 115-130 KM. I niestety nie mogłem się pozbyć wrażenia, że dosłownie przy każdej okazji próbowano zdyskredytować francuskiego SUV-a. Bo chyba ja jeździłem zepsutymi egzemplarzami, skoro nie zaobserwowałem tego, co napisano w AUTO MOTOR I SPORT. To debilne! „(…) wciskamy guzik startera – mocno i długo przytrzymując palec, bo tylko wtedy turbodoładowany silnik zapala”. Skoro to przycisk o działaniu elektrycznym, to jakie znaczenie ma wciskanie go mocno? Lekkie wciśnięcie nie powoduje innego działania. Z tym „długo” też przegięli. Jeździłem kilkoma egzemplarzami i w żadnym niczego takie nie było! Ale proniemieckie pisma muszą przecież dokopać francuskim samochodom. Choćby wysysały bzdury z palca, którym wcześniej tak ofiarnie naciskali przyciski…
Nawet kiedy pochwalono silnik i zestopniowanie skrzyni biegów, to zaraz stwierdzono, że poszczególne przełożenia wchodzą „z oporem”. Gdyby oporu nie było, to marudziliby, że lewarek chodzi, jak w maśle.
Bzdurą jest także stwierdzenie, jakoby w zakrętach peugeot 3008 był „stale mocno przyhamowywany przez ESP”. Działanie ESC, delikatne i dyskretne, obserwowałem tylko na luźnych nawierzchniach w lesie podczas jazd testowych. Na asfalcie, nawet mokrym, Peugeot 3008 zachowywał się przewidywalnie i stabilnie. Nerwowości w układzie kierowniczym również nie stwierdziłem, podobnie jak jego kompletnego braku komunikatywności! Niemcy znowu wyraźnie przesadzili, a tłumacz polskojęzycznego AUTO MOTOR I SPORT bezkrytycznie to przeniósł na nasze. Jedynie z faktami – bogatym wyposażeniem i dobrymi hamulcami – nie dyskutowano.
Zastanawia mnie jednak coś innego. Wysokość wnętrza w Tiguanie określono na 1.060 mm (od siedziska do sufitu) z przodu i na 985 mm z tyłu. Peugeot, który jest o równe 3 cm niższy od Volkswagena, oferuje odpowiednio tylko 980 mm i 910 mm. Pomyślałem,że w takim razie w Iguanie fotele muszą być nisko osadzone, a prześwit pewnie niewielki. Tymczasem czytam, że „przednie fotele umieszczono w VW wysoko”. To, do jasnej cholery, skąd wzięto te centymetry??? Z przodu różnica sięga 8 cm! To znaczy, że siedzi się w Tiguanie o 5 cm niżej, niż w Peugeocie, chyba, że 3008-ka ma 10-centymetrowej grubości dach! A wiem, że nie ma. Panowie z AUTO MOTOT I SPORT – czytajcie, co piszecie, bo prezentujecie swoim czytelnikom bzdury.
Potem te pierdoły przekładacie na punkty w tabelce, które dobieracie sobie – mam wrażenie – dość dowolnie. Zwłaszcza te niemierzalne wprost pozwalają Wam na promowanie określonych marek. Na przykład „możliwość aranżacji wnętrza”, „wrażenie jakości”, „tłumienie nierówności” i jeszcze kilka innych. W efekcie doprowadzacie dokuriozalnych sytuacji, jak z tą przestronnością pionową. No ale liczy się najwyraźniej zadowolenie importera, a takie zabiegi pozwoliły Wam wskazać jedynego słusznego zwycięzcę. Którego przewidziałem spoglądając na okładkę Waszego pisma. Tak, nasi drodzy Czytelnicy – Volkswagen rzeczywiście wygrał (czy ktoś spodziewał się innego werdyktu?) uzyskując 308 punktów. Niebagatelne 15 oczek mniej przyznano Peugeotowi, zaś 276 punktów uzbierał Nissan. Do tego porównując wyposażenie wybrano tylko trzy pozycje, żeby nie pokazać, jaki ubożuchny musi być Tiguan, skoro jego cena zaprezentowana w teście jest o dobrych 8.000 zł niższa od ceny Peugeota. Bowiem 3008-kę pokazano w najbogatszej, nie licząc GT, wersji Allure, a Volksgaunera w Trendline. A Trendline, to podstawowa odmiana Tiguana!!! Dzięki temu zabiegowi można było jednak pokazać, że cena wersji testowanej nie różni się od bazowej, co sugerować może między wierszami, że jest świetnie wyposażona. Zwłaszcza z praktycznym brakiem prezentacji tegoż wyposażenia. To kolejna ordynarna manipulacja! Wszak Peugeot kosztuje wprawdzie bazowo 89.900 zł, ale do testowanej odmiany trzeba dorzucić aż 18.000 zł. Strasznie dużo trzeba dopłacać, a i tak będzie drożej, niż u Volksgaunera. To jest kompletna jazda po bandzie i robienie wszystkiego, byle tylko wygrał model oczekiwany.
Dla przykładu jeszcze – wersja Trendline ma seryjnie manualną klimatyzację. Peugeot 3008 Allure oferuje dwustrefową automatyczną. Mimo to ocenę za klimę Volkswagen otrzymał wyższą! Podobnie z multimediami – oba auta mają dość porównywalne zestawy audio, ale to Volkswagen otrzymał tu o 3 punkty więcej. W ten sposób można by było analizować niemal każdą pozycję i przy co najmniej kilku jeszcze miałbym wątpliwości.
Artykuł zatytułowany „Nowe oblicze WRC” traktujący o tym, co nas czeka w rajdach światowego czempionatu w tym roku, AUTO MOTOR I SPORT zamieścił na stronach 84-89. Nie zabrakło tam zdjęć i odniesień do Citroëna C3 WRC, który walczy właśnie w Rajdzie Szwecji.
W dziale Ranking sprzedaży na stronach 94-95 AUTO MOTOR I SPORT pokazuje po dziesięć najlepiej sprzedających się aut z sześciu różnych segmentów. Pod uwagę wzięto jednak nie całość sprzedaży, a tylko klientów indywidualnych. W segmencie aut najmniejszych i małych (A i B) Clio było na czwartym miejscu w Polsce, a Dacia Sandero na szóstym. W połączonych segmentach D i E Renault Talisman uplasował się na miejscu szóstym. Wśród SUV-ów króluje Dacia Duster, a na szóstym miejscu znalazł się Renault Captur. Wśród szeroko pojętych vanów do dziesiątki nie wbił się Citroën C4 Picasso, ale na ostatnie miejsce wskoczyła Dacia Lodgy. Czy naprawdę nie sprzedano w Polsce choćby 442 Pikusiów???
Obok wspomniano też krótko, że na rynek trafiła Dacia Duster z dwusprzęgłową skrzynią automatyczną.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w drugim tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze