Czy Citroën C4 Cactus mógł wygrać starcie z Oplem Corsą i Škodą Fabią? O takie porównanie pokusił się miesięcznik AUTO MOTOR I SPORT w majowym wydaniu, ale zasygnalizował je na samym dole okładki, więc na ekspozycjach prasy w salonikach z gazetami nie jest to widoczne. Sprawdźmy jednak, co o samochodach francuskich w ogóle napisano w tym wydaniu pisma.
AUTO MOTOR I SPORT nr 05 (300) z V.2016
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 8,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 9 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4 Cactus, 5, 207, 208, 2008, Avantime, Captur, Clio, Kadjar, Laguna, Duster, Logan
Tak w ogóle, to jest to jubileuszowy numer AUTO MOTOR I SPORT, wydanie nr 300, życzymy więc Redakcji sukcesów i obiektywizmu. O to drugie jednak pewnie nie będzie łatwo, skoro ma się wydawcę zależnego od niemieckiej firmy… Ale i tak życzymy ;-)
C4 Cactusa, ale też Renault Kadjara wspomniał na stronie 3. Redaktor Majcherek.
Niestety na pierwszy artykuł poświęcony samochodowi francuskiemu trafiamy dopiero na stronie 32. To praktycznie 1/3 wydania przerzucona na darmo – nie ma tam nic o autach znad Sekwany. A co pojawia się na stronie 32.? To test DS 5 napędzanego dwulitrowym dieslem BlueHDi o mocy maksymalnej 180 KM. Redaktor Piaskowski docenił niebanalną stylistkę i wykończenie naprawdę szlachetnymi materiałami, a nie imitacjami. Pochwalił też silnik i automatyczną skrzynię biegów, zauważył rozsądne spalanie (średnio nieco ponad 7 l/100 km, przy jeździe ekonomicznej – raptem 5 l/100 km), a zawieszenie uznał za komfortowe. Jednym zdaniem? „DS 5 to pół auto, pół dzieło sztuki ze świetnie wykończonym wnętrzem”! Brawo!
Wspomniany na początku test porównawczy trzech aut raczej miejskich, ale jednocześnie takich, którymi można się wybrać nawet w dalszą drogę, zamieszczono na stronach 40-46. To tam Citroën C4 Cactus zmierzył się z o pół numeru mniejszymi Oplem Corsą i Škodą Fabią. Wszystkie auta napędzane były silnikami benzynowymi o mocy rzędu 100-110 KM generowanej przez jednostki z turbosprężarkami. Citroën okazał się najdroższy (62.900 zł), rywale mieli ceny skalkulowane o ok. 15.000 zł niżej (47.950 zł Opel i 46.880 zł Škoda), czy więc francuskie auto od początku stało na przegranej pozycji?
Chyba tak, bo w nudnej stylistyce Škody doszukano się „zaawansowanej szkoły rysunku”. Musiałbym wypić ze trzy butelki absyntu, żeby płodzić takie teksty! Które w odniesieniu do Citroëna okazują się już dość krytyczne. Bo jak mam się odnieść do dotyczącego okładzin Airbumps® stwierdzenia, że „Citroën dorabia do nich jakąś głębszą filozofię, a my dostrzegamy jeden praktyczny detal – na ciasno zastawionym parkingu nikt przypadkiem nie obije nam drzwi”. Kurczę – piszę niemal tylko o francuskich samochodach, a za cholerę nie trafiłem na jakąś ideologię, czy filozofię Citroëna dotyczącą tych okładzin! Chyba w AUTO MOTOR I SPORT piją coś innego…
Potem wcale nie jest lepiej – wytyka się od razu wady C4 Cactusa, które zdaniem przynajmniej co poniektórych można uznać za zalety. Chodzi o tylną kanapę, której nie da się podzielić (dla mnie to zarzut mizerny, bo sam korzystałem z takiej funkcjonalności może ze trzy-cztery razy w życiu), o dotykową obsługę klimatyzacji (osobiście nie uważam, by miało to znaczenie, bo czas reakcji układu i tak jest długi, a zmiana ustawień temperatury nie musi nastąpić „tu i teraz”, można poczekać na bardziej odpowiedni moment), o brak dyszy nawiewu po prawej stronie pasażera (zdjęcie kokpitu zgrabnie zasłania kierownicą ten centralny, który można skierować na w jego kierunku…), o niezasłaniany szklany dach… Na szczęście dostrzeżono też zalety – szerokie, wygodne fotele, przestronne wnętrze i duży bagażnik.
Ale żeby nam się w głowach nie poprzewracało od razu też skrytykowano trzycylindrowy silnik 1.2 PureTech 110. Podobno warkocze i wpada w wibracje. To ciekawe, bo nawet wielu specjalistów i dziennikarzy chwali go za wysoką kulturę pracy, a jego trzycylindrowa budowa jest na tyle dobrze przykryta przez ową kulturę, że wielu użytkowników zapewne jej nie dostrzeże! Ale w AUTO MOTOR I SPORT wiedzą lepiej…
C4 Cactus de facto zbliża się mocno do segmentu C, ale w AUTO MOTOR I SPORT twierdzą, że Citroën jest od Škody i Opla większy o ćwierć rozmiaru. Popatrzmy na rozstawy osi: Citroën: 2.595 mm, Opel: 2.510 mm, Škoda: 2.470 mm. No sorry, ale różnica nawet 12,5 cm, to przepaść! W przypadku długości całkowitej mamy odpowiednio 4.157 mm, 4.021 mm i 3.992 mm. A więc C4 Cactus góruje nad Fabią aż 16,5 cm! To musi owocować o wiele większą przestronnością! Czy tak jest? Trudno powiedzieć, bo podano jedynie szerokość wnętrza, a i to tylko w przypadku Citroëna i Opla – w Škodzie wymiarów wnętrza nie poznajemy z lektury tego artykułu. Nie przeszkadza to jednak dać jej i Oplowi o jedynie 1 punkt mniej od Citroëna, choć ową szerokością wnętrza Citroën nad Oplem góruje o 7,1 cm (!), a z tyłu o 6 cm!!! Jeśli to zasługuje tylko na jeden punkt różnicy, to ja tu czegoś nie rozumiem! Zwłaszcza, gdy do dyspozycji w tej kategorii punktów jest 20. Do tego debilny parametr „poczucie przestronności”, w którym wszystkie trzy auta zremisowały. Jakoś nie wierzę, by przeciętny człowiek nie zauważył siedmiocentymetrowej różnicy w szerokości wnętrza porównując te auta jedno po drugim!!!
Przy pojemności bagażnika już się naciągnąć nic nie dało, ale „widoczność” najlepiej oceniono – nie zgadniecie! – w Fabii. W drogę hamowania Škody na poziomie 35 metrów również niełatwo mi uwierzyć, a do tego nie rozumiem, dlaczego występuje w tabelce aż trzy razy – na zimno, na ciepło i bez wyróżnika. Czy po to, by znowu dołożyć Škodzie dodatkowy punkt?
Najwolniejszy w sprincie do setki Ople otrzymał z kolei najwięcej punktów za dynamikę, chyba, że chodzi o jakąś inną dynamikę. Citroën stracił punkty za skrzynię biegów, testy dynamiczne (to coś innego, niż dynamika?), prowadzenie, układ kierowniczy, i w efekcie przegrał porównanie otrzymując łącznie 282 punkty – o 4 mniej od Opla i o 7 mniej od Škody. Ale z obiektywizmem miało to – moim zdaniem – niezbyt wiele wspólnego.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że polskojęzyczna prasa motoryzacyjna mocno wspiera Volkswagena na najróżniejsze sposoby. Jednym z nich jest porównawczy test, w którym udział wzięły dwa auta marek premium i Volkswagen właśnie. Próbuje się ludziom wciskać kit, jaka to cudowna marka, a to tylko zwykły masowy producent samochodów. Na szczęście w AUTO MOTOR I SPORT nie zdurnieli do reszty i nie pozwolili Passatowi wygrać z Mercedesem i Volvo.
Za to na stronach 54-57 doceniono Renault Kadjara. Znajdziecie tam podsumowanie testu długodystansowego (na odcinku 50.000 km) tego francuskiego SUV-a napędzanego 130-konnym dieslem. Pochwalono komfort miejsca kierowcy, świetny jak na tę klasę bagażnik, niskie – i to głównie w warunkach zimowych – zużycie paliwa (acz dynamikę jazdy uznano jedynie za przeciętną), przestronność kabiny, fotele, materiały wykończeniowe, LED-owe reflektory, system audio (testowano wersję Bose®), niskie koszty przeglądu w ASO, wysoki poziom bezpieczeństwa, dobre wyciszenie, bardzo dobre właściwości trakcyjne i długie okresy międzyprzeglądowe. Po stronie wad niewiele – pewne niedostatki w tłumieniu nierówności i przeciętne osiągi. Ostateczna ocena – 4,5 gwiazdki na 5 możliwych do zdobycia, to naprawdę przyzwoity wynik jak na samochód Francuzki recenzowany przez AUTO MOTOR I SPORT.
Dacię Logan pierwszej generacji pokazano na stronie 66. w podsumowaniu 22-letniej historii konkursu Best Cars. W tym samym materiale, ale na stronie 67. pojawiła się karta hands free Renault, Renault Laguna II w teście zderzeniowym raz Sebastien Loeb i Citroën w kategorii sukcesu sportowego.
Renault Avantime i Peugeot 207 RC pojawiły się na stronie 81. w dziale Autokomis wśród aut, które lada chwila staną się zapewne pożądanymi klasykami.
Na stronie 96. znajdziecie zestawienie 50 aut najchętniej kupowanych w Polsce przez klientów indywidualnych w okresie styczeń-luty 2016 roku. Na czele Toyota Yaris, a francuskie samochody na pozycjach:
7. Renault Clio – 665 sztuk;
18. Dacia Duster – 440 sztuk;
27. Renault Captur – 336 sztuk;
31. Renault Kadjar – 282 sztuki;
40. Peugeot 208 – 220 sztuk;
Jako ciekawostkę podajmy fakt, iż Kadjar sprzedawał się w tym okresie lepiej, niż Toyota Rav4!
Na stronie 97. natkniecie się na wzmiankę o liftingu Peugeota 2008. Auto dostępne jest w cenie od 55.300 zł.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano majowym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysiek Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze