AUTO ŚWIAT chwali się na okładce, że przygotował dla nas, swoich czytelników, aż 60 stron na święta. Cóż – numer 12/2016 faktycznie ma taką objętość, ale czy naprawdę lekturę cenników nieco ponad dwudziestu marek można uznać za treść czasopisma? To bardziej reklama dealerów, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że AUTO ŚWIAT publikuje te rzeczy za darmo. Od nas, na szczęście, za tę niby zwiększoną objętość (ja pod tym rozumiem treść), nie życzy sobie więcej pieniędzy.
AUTO ŚWIAT nr 12 (1064) z 21.III.2016
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: blisko 4,2 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4 Picasso, C15, Spacetourer, 504, 505, Traveller, 19, Megane, Trafic, Duster, Lodgy, Logan
Wśród wizji nowych modeli starych samochodów na stronie 6. pojawiła się wizualizacja Peugeota 504 XXI wieku, ale nie zabrakło też wzmianki o 505. Szczerze mówiąc zupełnie mi się nie podoba owa wizualizacja – to jakiś koszmarek sklejony z kilku pomysłów i daleko mu do lekkości projektu Pininfariny sprzed niemal półwiecza.
Na stronach 10-11 wprawdzie wspomniano dość szeroko Citroëna Spacetourera i Peugeota Travellera, ale tak naprawdę materiał poświęcono Toyocie ProAce, choć wszystkie te trzy auta powstały na francuskiej modułowej platformie, napędzane są francuskimi dieslami i produkowane są w fabryce PSA we Francji. No ale lepiej sprawiać wrażenie na pierwszy rzut oka, że to Toyota opracowała te samochody, a żabojady się pod ten projekt podczepili, prawda? I niewiele pomagają w ratowaniu sytuacji wzmianki o Renault Trafic’u, czy Citroënie C4 Picasso. Cóż jednak z tego, skoro cały artykuł oglądamy przez pryzmat Volkswagena Multivana, którego Autor nazywa „kultowym”. Dlaczego?
Najistotniejszy z punktu widzenia miłośników francuskiej motoryzacji materiał zamieszczono na stronach 38-43 aktualnego wydania tygodnika AUTO ŚWIAT. Pochodzi on z niemieckiego „Auto Bilda”, gdzie ukazał się stosunkowo niedawno. Chodzi o długodystansowy test Dacii Lodgy 1.2 TCe. I niestety AUTO ŚWIAT już na początku utrwala stereotypy pisząc, że „nadal jest tak, że posiadanie auta rumuńskiej marki wywołuje raczej życzliwe pobłażanie niż zachwyt”. To bzdura! Może u jakiś matołków podniecających się dwudziestoletnim Volkswagenem lub Audi, ewentualnie BMW skrzyżowanym z przystankiem i barierą ochronną, ale nie u normalnych ludzi! Dacia już dawno udowodniła, że robi dobre auta, które są może pozbawione niektórych cech, za to mają w zamian znakomicie skalkulowane ceny. Widać to w wielu krajach, nie tylko Europy Zachodniej. Nawet w Polsce jest szerokie grono zadowolonych klientów, z których część aktywnie działa w Dacia Klub Polska. Ale chłopaki w „Auto Bildzie” doskonale pamiętają Dustera, który w długodystansowym teście im się niespecjalnie podobał. A Lodgy w dodatku ich stylistycznie nie zachwyciła. Niemców!
Potem wcale nie było lepiej – krytykowano zawieszenie „jakby żywcem wyjęte z lat 90. XX w.” oraz „»gumowo« sztuczny układ kierowniczy, kiepskie światła, umieszczono w trudno dostępnym miejscu zatrzaski pasów bezpieczeństwa i kiepską jakość dźwięku podczas połączeń realizowanych przez Bluetooth”. Zastanawiam się, o co chodzi z tymi zatrzaskami – czyżby Niemcom dano auto, w którym zamocowano je pod podwoziem? ;-)
To jednak dziwny naród – tyle wad, taki paskudne auto, a „szybko zdobywało nowych przyjaciół”. „Wielu testujących cieszył brak rozbudowanych systemów wspomagających jazdę” – to akurat rozumiem, bo jak oni się gubią w dotykowych ekranach PSA i Renault i nie mogą zrozumieć ganiających w przeciwnych kierunkach wskazówek prędkościomierza i obrotomierza u Peugeota, to wydawałoby się czymś oczywistym, że w prostych samochodach o wiele łatwiej im się będzie odnaleźć ;-)
Nawet 115-konny turbodoładowany silnik benzynowy o nikczemnej pojemności spodobał się w „Auto Bildzie”, co AUTO ŚWIAT zechciał łaskawie przedrukować! Motor ów okazał się dość oszczędny, całkiem dynamiczny, a po jego rozebraniu na koniec testu śladów zużycia niemalże nie było – tylko „na zaworach dolotowych osadziło się dużo nagaru”, ale niczym złym to nie zaowocowało w kwestii pracy jednostki napędowej.
Nie ma też większych problemów z korozją, zwłaszcza w profilach zamkniętych. Drobne ogniska rdzy pojawiły się pod uszczelką tylnej klapy.
Skoro więc nie bardzo było się do czego przyczepić, to na koniec przypomniano, że Lodgy uzyskało tylko trzy gwiazdki w testach zderzeniowych EuroNCAP, a Logan pierwszej generacji miał „niemało problemów z trwałością”.
Nota końcowa Dacii Lodgy w teście długodystansowym, to 5+! Rewelacja!
Pamiętacie Renault Megane Coupe pierwszej generacji? To auto pojawiło się na rnku dobre dwie dekady temu i dlatego AUTO ŚWIAT przypomniał je w cyklu Z archiwum Auto Świata na stronie 49. W materiale wspomniano też Renault 19
Obok przypomniano też Citroëna C15 produkowanego w Nysie.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w aktualnym numerze tygodnika AUTO ŚWIAT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto Świat
Najnowsze komentarze