„Motor” nr 16 (2757) z 18.IV.2006
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,50zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3,5 grosza
Warto kupić: praktycznie nie
O jakich markach francuskich piszą Peugeot, Dacia
Jakim modelom poświęcono miejsce: 207, Logan
Nasi szanowni Forumowicze sprowokowali mnie do tego, bym jednak zajrzał do 16. numeru „Motoru” i zajął się artykułem na temat Peugeota 207. Wcześniej pisałem, że kupno tego tygodnika generalnie znowu mija się z celem, ale Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem i oto macie ;-)
Peugeot 207 patrzy na nas już z okładki dezaktualizującego się właśnie numeru „Motoru”. Pełny artykuł na jego temat znaleźć zaś można było na stronach 6-8. Odwiedzający nasze forum mogli przeczytać opinię, że artykuł jest wyjątkowo tendencyjny. Cóż – przeanalizujmy go.
Najpierw – tradycyjnie już – dostrzeżono znaczny przyrost gabarytów Lwiątka. W stosunku do poprzednika – modelu 206, będącego zresztą ogromnym przebojem Peugeota – 207 jest dłuższy o 21 cm. Redaktor Śliwa pochwalił też zewnętrzną stylistykę pojazdu. Słusznie – auto kontynuuje linię zapoczątkowaną przez poprzednika, ale nie brakuje mu indywidualizmu – z pewnością nie tylko z powodu większych rozmiarów bez trudu odróżnimy go od 206-ki. Niestety Redaktor Śliwa uważa, że 207-ka za bardzo przypomina starszego brata. Może trochę rzeczywiście, ale ja bym z tymi podobieństwami nie przesadzał. A to, że auta mają zbliżoną stylistykę, to dobrze świadczy – wszak w ten sposób indywidualizuje się markę, zaś zamierzone podobieństwa są jakby nieco nobilitujące – mniej spostrzegawczy zazdrośnicy wezmą posiadacza 207-ki za szczęśliwego nabywcę modelu wyższego ;-)))
W następnym akapicie Redaktor Śliwa marudzi na zbyt tradycyjne podejście do stylistyki wnętrza. Słuchajcie – już nie wiem, jak dogodzić tym polskim dziennikarzom motoryzacyjnym. Gdybym był projektantem, to bym sobie chyba strzelił w łeb (ale echo by się niosło ;-))) ), że nie można trafić w to, czego oni chcą. Nieruchome centrum kierownicy z obracającym się jedynie jej wieńcem w C4, to szczyt ekstrawagancji, do którego to rozwiązania biedni polscy żurnaliści się nie mogą przyzwyczaić, a z kolei za wadę 307-ki uważają brak nowatorskich rozwiązań. Chyba koncern PSA powinien opracować nowatorsko-tradycyjne rozwiązanie kolejnego koła kierownicy – z nieruchomym wieńcem i ruchomą piastą. Może wtedy polscy dziennikarze będą usatysfakcjonowani… ;-)
Ogromnym minusem w kwestii funkcjonalności auta jest – zdaniem Redaktora Śliwy – brak schowka na centralnej konsoli (w wersji z fabryczną zmieniarką na CD). Pan dziennikarz sugeruje wręcz, że funkcjonalność wnętrza 207-ki reprezentuje czas z początku XXI wieku. Cóż – proszę mi pokazać auto z 2005/6 roku, w którym na konsoli środkowej zostawia się miejsce na niby-schowek. Niby, bo taka półeczka stanowiąca w wielu popularnych samochodach po prostu zaślepkę radia i/lub dodatkowych urządzeń audio, to żadna funkcjonalność! Nie popadajmy w skrajności! Gdyby właśnie taki „schowek” tam zabudowano, to Redaktor Śliwa pewnie by narzekał, że nikt nie wpadł na pomysł zagospodarowania tej przestrzeni, na przykład poprzez zabudowania w tym miejscu zmieniarki CD…
Strasznie ubolewa Redaktor Śliwa nad ludźmi, którzy chcieliby przewozić 207-ką długie i wąskie przedmioty. Cóż – może to i racja, ale ja na przykład miałem okazję wozić mniejszym autkiem (Citroënem Saxo) długie i wąskie przedmioty. Karnisze. W tym takie naprawdę dość długie. I nie miałem z tym większych problemów! Podejrzewam, że sporo dłuższym od Saxo Peugeotem 207 przewiózłbym te karnisze jeszcze swobodniej…
Nie miał za to Redaktor Śliwa zastrzeżeń do ergonomii miejsca kierowcy oraz do konstrukcji foteli. Stwierdził za to, iż z tyłu będzie ciasno w większości wypadków – wszak wzrost kierowcy przekraczający 175 cm, to nie jest jakieś specjalne osiągnięcie, a już za takim kierowcą ma być na tylnej kanapie niezbyt komfortowo. Cóż – sprawdzę to wkrótce empirycznie, a że mam wzrostu zauważalnie więcej, niż owe 175 cm, więc nie będę musiał wołać kolegów ;-)
Jakość materiałów użytych do wykończenia 207-ki ocenił Redaktor Śliwa całkiem dobrze. Za to silnik w testowanym modelu (88-konny benzyniak o pojemności 1360 ccm) uznano już za ledwo wystarczający. Cóż – auto waży ponad 1200 kg, więc odczucia te można zrozumieć, ale warto też zwrócić uwagę, że nie każdy potrzebuje samochodu po to, by się ścigać, czy nawet jeździć dynamicznie. Nierzadko auta z tak podstawowymi silnikami kupuje się w celu sprawnego przemieszczania się z miejsca na miejsce, a nie po to, by błyskawicznie startować spod świateł.
Jak widać artykuł pełen jest wahań. Mnóstwo dobra i drobne minusy, z których robi się belki w oku. Ja bym nie przesadzał z krytycznymi ocenami na siłę. Wkrótce postaramy się przedstawić Wam naszą autorską ocenę modelu 207, a wtedy okaże się, jakie faktycznie wady posiada ten samochód. Dlaczego? Bo jesteśmy do niego bardzo pozytywnie nastawieni, więc czepimy się naprawdę tego, czego czepić się warto, a nie będziemy szukać dziury w całym tylko po to, by znaleźć jakiś głupawy drobiazg, o którym można napisać w artykule, żeby tylko wierszówka była lepsza…
W tym numerze „Motoru” można było jeszcze przeczytać o wyposażeniu dodatkowym podstawowej wersji Dacii Logan przy okazji zupełnie innego tematu. Fotkę Logana i parę drobnych informacji o dodatkowym wyposażeniu znaleźć można było na stronie 33.
Na stronie 46. zaś – informacje o Rajdzie Korsyki, w którym – przypominamy – zwyciężył Marcus… Żartuję ;-) Sebastien Loeb, oczywiście! O tej imprezie naturalnie na bieżąco Was informowaliśmy, więc czas już powoli kończyć przegląd tego tygodnika. I co – chyba sami stwierdzicie, że nie warto było wydawać 1,50 zł…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze