I znów ani jedno francuskie auto nie pojawiło się na okładce tygodnika MOTOR. Dominują – co jest w zasadzie standardem – samochody pochodzące z koncernów niemieckich. To przykre, że pismo o takiej tradycji tak łatwo uległo germanizacji. Tak, zniemczenie, to chyba najlepsze słowo opisujące to, co stało się z tygodnikiem MOTOR po przemianach. Tygodnik przeżył okres socjalizmu, a w tzw. wolnej Polsce…
MOTOR nr 16 (3278) z 18.IV.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: DS 3, 3WR, 208, 2008, 307, 407, 807, Captur, Espace, Laguna, Megane, Talisman, Duster
Redaktor Burmajster w swoim wstępniaku pisze o American-Made Index – współczynniku mówiącym o tym, jaki procent samochodu powstaje w Stanach, i twierdzi przy tym, że „producenci europejscy (…) nie znają jego wartości” w odniesieniu do swoich aut. To bzdura! Francuzi, o czym wielokrotnie pisaliśmy, są dumni z tego, że spora część ich modeli powstających we Francji ma większość elementów powstających w kraju Napoleona, stworzyli nawet swój indeks Origine France Garantie. To, że nie mają tego – być może – Niemcy, to nie znaczy, że można taką tezę uogólnić na cały kontynent, szanowny Panie Redaktorze.
Brak obiektywizmu w odniesieniu do różnych producentów wyraźnie widać w materiale zatytułowanym „Obrona konieczna”, gdzie stwierdzono, że Volkswagen w klasie miejskich crossoverów „pojawi się późno, ale za to jego auto będzie wyjątkowo nowoczesne”. Gdy podobna sytuacja ma miejsce w przypadku producentów francuskich, to pisze się o „zaspaniu”, o „braku wyczucia”, o „braku reakcji na zmiany rynkowe” i nigdy nie podkreśla się nowoczesności rozwiązań. Volkswagen T-Cross, którego jeszcze nie ma (przynajmniej na rynku), już zostaje okrzyknięty nowoczesnym. Dobrze chociaż, że w tekście pojawiły się wzmianki o Peugeocie 2008 i Renault Capturze – najlepiej sprzedającym się przedstawicielu tego segmentu. Całość znajdziecie na stronach 6-8, a na stronie 9. pokazano „przyszłych rywali VW T-Crossa”, a wśród nich DS 3WR. Przy okazji napisano też, ze za dwa lata na rynek trafi nowe DS 3.
Dacia Duster była dziesiątym najchętniej wybieranym nowym samochodem w Polsce w pierwszym kwartale 2016 roku, o czym dowiedziałem się z tabelki zamieszczonej na dole strony 11.
Na tej samej stronie zamieszczono podstawowy cennik Renault Talismana Grandtour.
Test Peugeota 208 1.2 PureTech Allure, czyli najbogatszej wersji najmocniejszego benzyniaka w gamie, poza GTi, znajdziecie na stronie 21. Podkreślono, że atrakcyjny satynowy lakier jest dużo tańszy, niż u konkurencji. Sprint do setki w czasie poniżej 10 sekund, to bardzo dobry wynik, świetna elastyczność stawia kolejny plus przy silniku i skrzyni biegów, choć przy tej ostatniej pomarudzono, że jest tylko pięciobiegowa. Cóż – sześciobiegowa zabiłaby przecież tę elastyczność ;-) acz przy jeździe po trasach na pewno pozwoliłaby jeszcze bardziej zmniejszyć i tak niewysokie zużycie paliwa. Naturalnie doszukano się haczenia skrzyni i zbyt długich dróg prowadzenia lewarka. Pochwalono za to fotele oraz sterowanie tempomatem, a także pewne właściwości jezdne i precyzyjny układ kierowniczy. Nie spodobała się za to przestronność z tyłu, choć zauważono, że to cecha tego segmentu, a nie tylko Peugeota 208.
Koncern PSA, a w zasadzie marki Peugeot i Citroën wspomniano w teście Mitsubishi ASX-a zamieszczonym na stronach 26-27. Powodem wzmianki był silnik wysokoprężny napędzający japońskiego SUV-ika, czy może crossovera?
Kolejną niekonsekwencję, by nie napisać o braku obiektywizmu, dostrzegłem w teście Seata Alhambry (strony 28-31). Wychwalono tam pod niebiosa odsuwane elektryczne drzwi. Kiedy to rozwiązanie kilkanaście lat temu (!) trafiło do Citroëna C8 i Peugeota 807, to przez lata pisano, że się psuje, że trzeba regulować, że to, że tamto. W Alhambrze jest „jednym z największych atutów”!
Cztery segmenty, a w każdym po kilka aut – w takich warunkach porównano ceny części zamiennych i koszty robocizny w 10-letnich samochodach (strony 38-41). Wśród kompaktów pojawiły się Peugeot 307 i Renault Megane II. Ten pierwszy okazał się drugim najtańszym w klasie autem w kwestii części i drugim najtańszym w kwestii serwisu. Meganka zajęła miejsca odpowiednio ostatnie (siódme) i trzecie. Wartość części podniosły tylne tarcze hamulcowe.
W segmencie D pojawiły się Peugeot 407 i Renault Laguna III. Fakt – wrzucono tam też modele tzw. premium, ale to już problem tygodnika MOTOR ;-) Koszyk części dla Peugeota okazał się trzecim najdroższym, zaś dla Laguny drugim najdroższym w stawce, za to koszty robocizny w 407-ce uznano za trzecie najtańsze w klasie, a dla Laguny szóste najtańsze w segmencie.
W klasie minivanów Peugeot 807 i Renault Espace musiały przegrać z Fordem S-Maxem, bo to trochę nie do końca ta sama klasa – powinni byli porównać Forda Galaxy. Zwłaszcza przy Espace koszyk części okazał się sporo droższy, również robocizna wyniosła drogo, za to Peugeot 807 jest tylko nieznacznie droższy w obu kategorii od S-Maxa.
Wśród SUV-ów żadnego samochodu francuskiego nie pokazano.
Warto z tego zestawienia zapamiętać jedno – Škoda Octavia ma najwyższy w klasie koszt napraw – o dobrych 80% więcej, niż Peugeot 307! Nie licząc również wyższej ceny części.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze