Ani jednego francuskiego auta nie pokazał MOTOR na okładce swojego aktualnego numeru. Za to aut z koncernu VAG znalazłem tam osiem. I to licząc tylko fotki, a nie loga i oznaczenia modeli. To jest ten słynny obiektywizm polskojęzycznych pism motoryzacyjnych. Myślę, że zamiast brukać świetną kiedyś markę tygodnika dziś MOTOR powinien się przemianować na coś z VAG-iem w nazwie, bo z dawnego pisma nie pozostało do dziś zbyt wiele z rzetelności, obiektywizmu i solidności.
MOTOR nr 35 (3297) z 29.VIII.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C3 Picasso, C4 Cactus, 2008, 308, 508, 5008, Partner, Captur, Kangoo, Latitude, Megane, Scenic, A120, Duster, Logan
Nie wiem, co powodowało Redaktorem Burmajsterem, że we „wstępniaku” zaangażował się w temat dziwny – nie podoba mu się, że dziennikarze opisujący wypadki samochodowe podają marki aut biorące w nich udział. I że nader często pojawia się tam BMW. Według mnie to dobrze. Od razu wiemy, jak często kierowcy takich aut nie stosują się do przepisów oraz zdrowego rozsądku. A przecież Autor chce, by nie personifikować pojazdów, lecz winą obarczać kierowców. Ja – jak wiecie – mam podobne obserwacje do zachowań na drogach: pisałem już nieraz o tym, że kierowcy Volkswagenów stosunkowo rzadko używają kierunkowskazów. Niestety z tych obserwacji wynika, jakby wybierana marka pojazdu miała pewne konotacje z cechami charakteru. Chociaż mogę być subiektywny.
MOTOR za to może sobie spokojnie pogratulować tego, jakie wzbudził zainteresowanie w swoich czytelnikach Škodą Kodiaq. Samochód niespecjalnie się czymkolwiek wyróżniający okazał się bowiem wśród owych czytelników najciekawszą nowością nadchodzącej jesieni, choć w wynikach sondy przedstawiono 25 aut, nierzadko znacznie ciekawszych od czeskiego SUV-a. Na Škodę wskazało jednak blisko 17,5% respondentów – VAG powinien jakoś MOTOR za to wynagrodzić. Dodajmy, że w stawce znalazły się też auta pozostające w kręgu naszych zainteresowań – Alpine A120 (6,13% i miejsce 5.), Citroën C3 Picasso (pozycja 12., 2,45%), Peugeot 5008 (miejsce 14., 2,15%) oraz Dacia Logan (17. Pozycja, 1,53% wskazań).
Wśród „najbardziej zaskakujących nowości” na stronach 6-9 pojawiła się wizualizacja SUV-a marki Alpine, co faktycznie może dziwić, ale za to czy zaskakująca jest Škoda Fabia SUV? Przecież motogazetki piszą o takim modelu już od dawna! Fakt, wciąż go nie ma, ale to tym bardziej zachęca redakcje do pisania o tym duchu. Podobnie rzecz się ma z Tiguanem CC – wciąż o nim ptaszki w motogazetkach ćwierkają, a samochodu jak nie było, tak nie ma. Dla mnie zresztą żenujące jest przedstawianie nieznacznie różniących się wersji nadwoziowych jako odrębnych modeli, w czym Grupa Volkswagena przoduje na całym chyba świecie. Takie sztuczne mnożenie bytów motoryzacyjnych.
Na stronach 10-11 MOTOR przedstawił wykresy, jak zmieniały się udziały rynkowe producentów samochodów w Europie na przestrzeni ostatniej dekady. Citroën stracił podobno 32,8% udziałów z roku 2006, Dacia zyskała 188,9%, Peugeotowi ubyło 15,5%, a Renault spadł o 16,9%
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 12. wspomniano Peugeoty 508 i 5008.
No i znowu muszę o Volkswagenie, choć bez większej przyjemności. Na stronie 12. MOTOR pokazał kilka zamaskowanych aut twierdząc, że to przyszłe modele Volkswagenów. Nie mam powodów, by w to nie wierzyć, kto w końcu będzie o tym wiedział lepiej ;-) ale ubawiło mnie stwierdzenie: „mimo, że przód i tył Touarega są mocno zakamuflowane o tym, że to nowa generacja świadczy m.in. umieszczenie klamek poniżej wyraźnego przetłoczenia na boku”. O rany, jeśli takie detale trzeba wskazywać, by odróżnić generacje aut, to faktycznie szykuje się rewolucyjna nowość…
Skrócony cennik Renault Megane Grandtour opublikowano na marginesie strony 13.
W materiale poświęconym Oplowi pojawiły się odwołania do francuskich producentów – Citroëna, Peugeota i Renault. MOTOR przypomniał też, że ostatnią popularną marką europejską, która oferowała sedana klasy wyższej było właśnie Renault i jego model Latitude.
Dacię Duster wspomniano we wstępie do testu trzech SUV-ów zamieszczonego na stronach 16-20.
Krótki test Renault Megane 1.6 dCi Bose znajdziecie na stronie 21. To najbogatsza wersja (nie licząc odmian usportowionych), za która trzeba zapłacić 94.100 zł, co zresztą MOTOR zarzuca importerowi. No to sobie zerknąłem na Volkswagena Golfa. Nie ma tam odpowiedniego silnika do porównania, wziąłem więc tańszą wersję napędzaną dieslem 110-konnym (kolejny ma 150 KM i jest o 9.500 zł droższy). Wprawdzie ma skrzynię 5-biegową (w Megane jest „szóstka”), ale niech tam. Takie auto w wersji Highline kosztuje 90.630 zł, jest więc tańsze od Renault, ale zerknijmy choćby z grubsza na listę wyposażenia. Dorzucić by wypadało do Bose np.:
– pakiet Business (czujniki parkowania, radio, autoalarm) – 1.690 zł;
– lusterka zewnętrzne elektrycznie składane (ale nie podgrzewane) – 750 zł;
– monitorowanie martwego pola – 1.500 zł;
– nawigacja satelitarna – od 2.880 zł do aż 9.260 zł;
– 17-calowe felgi (zależnie od wzoru) – od 780 zł do 3.490 zł (taniej przy wyborze zawieszenia adaptacyjnego za 4.390 zł lub pakietu R-Line).
I pewnie coś by się jeszcze znalazło. Tak, czy inaczej, bogato wyposażone Megane Bose wcale ine okazuje się tak bardzo drogim samochodem, jak przynajmniej co poniektórzy rywale stawiani przez MOTOR i inne motogazetki za wzór.
Fakt jednak pozostaje faktem – MOTOR ocenił Megankę całkiem nieźle pisząc o niej nawet, że jest to „jeden z najciekawszych” kompaktów na rynku. Poza tym „świetnie wygląda i okazuje się przyjazna w obsłudze”. Ma też „bogate możliwości personalizacji” i „prowadzi się lepiej niż przyzwoicie. A przy tym całkiem sprawnie radzi sobie z nierównościami – nawet na opcjonalnych kołach 18”. A do tego „spalanie na trasie na poziomie 4,2 l na 100 km to jeden z najlepszych wyników w segmencie”! W tekście znalazło się też odwołanie do Peugeota 308.
Kolejny test francuskiego auta pojawia się na stronach 26-27. To Peugeot 2008 po niedawnym liftingu. Również wersja bogata, bo Allure, napędzana Silnikiem Roku 2015 i 2016 w swojej klasie pojemności, czyli 1.2 PureTech.
W tekście natraficie na wzmianki o Renault Capturze i Citroënie C4 Cactusie. 2008-ka przypadła do gustu europejskim klientom, ale i tak Peugeot postanowił poddać ją liftingowi. Moim zdaniem dobrze wyszło – nowa wersja jest bardziej atrakcyjna od poprzedniej. Do tego ma jeszcze lepsze wyposażenie. MOTOR dobrze ocenia benzynowy silnik 1.2 110 KM, który pracuje gładko, kulturalnie, jest oszczędny, dynamiczny i elastyczny. Skrytykowano jedynie pracę pięciobiegowej skrzyni, a raczej drogi prowadzenia lewarka – są za długie, choć same „biegi wchodzą lekko i całkiem dokładnie”. Nieźle wypadło też zawieszenie, które „łagodnie tłumi większość nierówności, nie przechyla się zbytnio w zakrętach” i pracuje cicho. Pochwalono nawet układ kierowniczy i właściwie działający układ ESP. Za chyba największy minus uznano długą drogę hamowania.
Na stronie 29. napisano o tym, w jakim samochodzie montuje się foteliki łatwo, a w jakim jest to utrudnione, przy czym wspomniano tylko dziewięć modeli, z różnych klas w dodatku. Jeden z nich jest francuski – to Renault Megane IV.
Zdjęcie Renault Grand Scenic’a pojawiło się na stronie 30.
Najwyraźniej ten sam Scenic pojawił się na zdjęciach opublikowanych na stronach 36-37.
MOTOR kontynuuje nie wiedzieć czemu temat wydawania pieniędzy z programu 500+ na samochody. Ma w głębokim poważaniu fakt, że żaden bank nie weźmie tej kasy pod uwagę przy wyliczaniu zdolności kredytowej i proponuje zakup nowej Škody na kredyt. Owszem, zauważa, że trzeba mieć minimum 17.000 zł wkładu własnego, potem przez cztery lata płacić po 500 zł miesięcznie i po tym czasie wykupić auto za przeszło 27 tys. zł, ewentualnie oddać dealerowi auto (mowa o leasingu konsumenckim, który wielkiej kariery w Polsce nie robi) wiedząc, że ten zapewne doliczy co najmniej kilka tysięcy złotych za zużycie eksploatacyjne pojazdu. Jednym z aut rozpatrywanych w artykule zamieszczonym na stronach 38-40 jest Peugeot 407 SW.
Na stronach 48-51 znajdziecie (no nie, Wy nie, bo nie posądzam Was o taki masochizm) „Najlepsze używane Skody”. Myślałem, że wszystkie Škody są najlepsze… ;-) W każdym bądź razie w artykule tym natrafić można na wzmianki o Citroënie Berlingo, Peugeocie Partnerze i Renault Kangoo. Za to wśród propozycji alternatywnych pojawiły się wyłącznie inne auta koncernu VAG.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich (i nie tylko) samochodach w aktualnym numerze.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze