Utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym z wyjątkami. Sejm zatwierdził projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym, który przewiduje ustępstwa od przepisu w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego.
W roku 2015 wprowadzono w życie przepis, który miał za zadanie zmniejszyć ilość wypadków na polskich drogach. Zgodnie z wytycznymi, po przekroczeniu dozwolonej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym, kierowca traci uprawnienia do prowadzenia samochodu na okres trzech miesięcy. Dla recydywistów kara jest przedłużona do pół roku. Natomiast po trzykrotnym złamaniu przepisu, konieczne jest powtórne zdawanie egzaminu na prawo jazdy.
Zasady dla niektórych mogą wydawać się zbyt restrykcyjne, ale obserwując polskie drogi i zachowanie niektórych kierowców, cel ich wprowadzenia jest jak najbardziej zrozumiały. Przepisy okazały się jednak nie do końca doskonałe. Prawo o ruchu drogowym nie przewidywało bowiem żadnych wyjątków od wytycznych, a w 2016 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że jest to niezgodne z konstytucją. Właśnie dlatego powstał nowy projekt, który przewiduje odstępstwa od przepisu. Projekt został zaakceptowany przez sejm.
Zgodnie z proponowanymi zmianami, przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym nie będzie wiązało się z utratą prawa jazdy, jeśli kierowca działał w stanie wyższej konieczności, w celu ochrony zdrowia lub życia ludzkiego. Przykładem może być tutaj transport rodzącej kobiety lub ciężko chorej osoby do szpitala. Zmiany nie obejmują jednak zbyt szybkiej jazdy w celu uniknięcia zniszczenia lub utraty mienia. Ostateczna decyzja o zastosowaniu ustępstwa będzie należała do starosty. W głosowaniu sejmu wzięło udział 415 posłów. Za opowiedziało się 412, przeciwko była jedna osoba, a dwie wstrzymały się od głosu.
Zobacz także: 10 km/h wolniej robi różnicę!
Najnowsze komentarze