DS 7 Crossback… Samochód, który długo kazał na siebie czekać. Nie pamiętam już dokładnie, kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy na zdjęciach, czy filmach reklamowych, ale chyba bardzo dawno. Przez ten rok, bądź półtora, trochę mi się przejadł – patrzysz na zdjęcia, a ani premiery, ani auta nigdzie nie ma. To trochę frustrujące swoją drogą, że tyle trzeba było czekać. W końcu się poddałem i zrezygnowałem z samochodu na dobre.
Zobacz: Polska strona DS Automobiles
Po pewnym dłuższym czasie, gdzieś na której z ulic w Krakowie, zobaczyłem pomarańczowego DS 7. Postanowiłem podjechać do DS Store i tak z czystej ciekawości zobaczyć jak w rzeczywistości wygląda bardzo długo oczekiwany i w końcu zapomniany przeze mnie model. Pierwsze ogólne wrażenie odnośnie DS Store w Krakowie było bardzo pozytywne. „Mini Salon” zrobiony jest tak trochę w stylu show room-u jak Ferrari, bądź Maserati. Nieduży, ale bardzo ładnie i elegancko zaprojektowany i wykończony w stylu glamour. W środku kilka DS-ów 7 Crossback i jakiś mały DS-ik. Najjaśniejszym punktem w salonie był czerwony DS 7 w inspiracji Performance Line. Poprosiłem o możliwość szybkiej przejażdżki 225-konną wersją, gdyż chciałem zobaczyć w praktyce jak jeździ najmocniejsza wersja benzyny w grupie PSA – nomen omen o pojemności 1.6 litra… czyli poprawiona wersja dobrze znanego 1.6 THP. Z drugiej strony chciałem też raz na zawsze sprawdzić jak to rzeczywiście jest z tym silnikiem i przekonać się na własnej skórze, czy jest dobry czy nie. Czy został gruntownie zmodernizowany czy tylko zmienił nazwę na PureTech.
Pojawił się Pan Grzegorz i przejechaliśmy się jego samochodem w inspiracji Opera. Ogólnie to muszę przyznać, że wrócił stary urok rzucony na mnie przez tego SUV-a kilkanaście miesięcy wcześniej. Pomijając wygląd zewnętrzny byłem zaskoczony silnikiem 1.6 225 KM. Całkiem żwawo przyspieszał i był baaardzo elastyczny, nie brzmiał jakoś źle w ustawieniu Sport, gdzie był wspomagany dźwiękiem z Focala – jednak, jak się okaże później, emocje sportowe są sprawą drugorzędną i w rzeczywistości nie o to chodzi w tym samochodzie. Wykończenie kokpitu, detale jak dwukolorowe przeszycia tapicerki, obracający się analogowy zegarek przy włączeniu silnika, podświetlane diamentowe w stylu elementy na uchwytach drzwi – to wszystko robiło wrażenie. I jak podkreślił Pan Grzegorz, DS ma być marką nie tyle premium, co marką luksusową. Patrząc już nawet z daleka na taniec przednich reflektorów przy otwieraniu auta, bądź przepięknie zaprojektowanych tylnych świateł trudno się z tym nie zgodzić.
Wpadł mi w oko wspomniany wcześniej DS w wersji Performance Line – cały wewnątrz pokryty alkantarą, a z zewnątrz zamiast chromowanych dodatków są czarne. Moim zdaniem wyglądają dużo lepiej niż wersja chromowana – jakoś tak DS wygląda za bardzo świecąco z tymi wszystkimi błyskotkami. Odrobinę przesadnie nawet, rzekłbym. Z racji dość dużej bryły auta oraz dodatkowych czarnych obramówek na nadkolach jedyne felgi jakie nadają się do tego samochodu i przy tym super wyglądają, to te 20-calowe Tokyo. Czarne dodatki dobrze wyglądają w zestawieniu z kolorem Ultimate Red i czarnym dachem. Był to zresztą jedyny tak skonfigurowany w Polsce DS7 w tym kolorze. Postanowiłem go przygarnąć (dla żony, która zresztą nie chciała czerwonego auta, ale jak się później okazało, to on wcale nie jest czerwony).
Pierwszą czynnością po zakupie było zamontowanie dodatkowej osłony pod silnik (nie wiem dlaczego auta z silnikiem wysokoprężnym mają ją zamontowaną seryjnie, a benzynowe nie). Z jednej strony w naszym klimacie osłona sprawi, że silnik po roku nie będzie wyglądać jak wyciągnięty krowie z gardła, a z drugiej chciałem też trochę dociążyć przednią oś (osłona jest stalowa) i zainstalowali mi ją w salonie gratisowo :-)
Autko przejechało w zimowej aurze ponad 2.000 km i co nieco mogę już na jego temat powiedzieć. Jest bardzo żwawe – z jednej strony jest lekkie (waży trochę ponad 1.400 kg), z drugiej strony ma 225-konny silnik. W połączeniu uzyskujemy świetny stosunek masy własnej do mocy. Czuć, że DS 7 Crossback jest szybki w różnym zakresie obrotów. Silnik bardzo ładnie pracuje i do ok 170-180 km/h bardzo dobrze przyspiesza. W ogóle w silnikach PSA zauważyłem dość ciekawą przypadłość, a mianowicie nie są one jakoś specjalnie ukierunkowane na przyspieszenie od 0 do 100 km/h, tylko bardziej na elastyczne, stałe rozpędzanie samochodu, bez zbędnego szarpania, do wyższych prędkości. Bardzo dobrze „ciągną” w zakresie np. 70 km/h – 120 km/h. Przy wyższych prędkościach niestety 1.6 w DS 7 zaczyna nieprzyjemnie i głośno wyć (trochę jak w dwulitrowym silniku w XC90), więc o sportowych emocjach nie ma mowy.
Komfort ponad wszystko
Za to samochód jest niesamowicie wygodny. Zawieszenie jest świetne. Pomimo 20-calowych felg i opon o profilu 45 w samochodzie w ogóle nie czuć nierówności na drodze. Nawet jadąc po koleinach ze zmarzniętego śniegu auto się świetnie zachowuje. Bardzo dobrze działa ABS, a auto świetnie trzyma się drogi. Dobrze też hamuje. Przy normalnej jeździe, czy to w mieście, czy w trasie, najlepsza pozycja zawieszenia i ustawień silnika wraz ze skrzynią biegów to podobnie jak w Peugeocie 508 – Normal. Przy szybszej jeździe na autostradzie tylko Sport (jednak po dłuższej jeździe dźwięk silnika robi się tutaj już trochę męczący), za to zawieszenie sprawuje się super. Auto nie nurkuje, ani się nie przechyla.
Nie jest to demon szybkości – więcej niż 220 km/h nie pojedzie. Przy agresywnym ruszaniu wciskając pedał w podłogę koła buksują i nic więcej oprócz zrywania przyczepności się nie dzieje. Muszę zobaczyć jak to będzie wyglądać na rozgrzanym asfalcie z rozgrzaną oponą :-) jednak mam wrażenie, że dodatkowe wspomaganie z tyłu zrobi robotę. Może się okazać, że E-Tense będzie idealnym samochodem, który do doskonałego statecznego SUV-a, jakim bez wątpienia jest teraz DS7 Crossback, dorzuci troszkę sportowego szaleństwa. Oby – kupię z ciekawości. Mam tez nadzieję, że do tego czasu DS 7 dostanie dodatkowe 2 kamery pod lusterkami i poprawioną rozdzielczość w tych dwóch, które już posiada, bo luksusem udawanego widoku 360 stopni nazwać nie można. Kamery mają fatalną rozdzielczość i są po prostu słabe.
Minusy
Minusem, i to dużym, była też opieka, nie wiem jak ją dokładnie nazwać „producencka?” – dopiero po dwóch tygodniach od odebrania samochodu z salonu aktywowano w moim aucie usługi on-line, które w Peugeocie 508 działały w momencie odbioru auta z salonu. Działają też chyba gorzej niż w 508 First Edition… W Peugeocie są zawsze dostępne, a tutaj nie wiem od czego zależy ich działanie… raz są, a innym razem ich nie ma. Tak samo komunikacja z autem jest dużo lepsza w Nowym Peugeocie 508. Samochód więcej rozumie po polsku i lepiej wymawia polskojęzyczne nazwy ulic, czy kontakty z książki telefonicznej. Kompletnie tego nie rozumiem, przecież to dwa te same systemy z jednego koncernu. Dodatkowo DS ma być wyżej pozycjonowany od Peugeota(?). O co tu chodzi? Przecież powinno być odwrotnie.
Chociaż patrząc z perspektywy ceny to DS to SUV i kosztuje 240 tyś, a 508 to liftback i kosztuje 220 tyś złotych… coś tu jest nie tak. Weźmy np Arteona i Audi Q5 na full wypasie… Arteon wyjdzie po rabacie 200.000 zł, a Audi ponad 300.000 zł… Weźmy Škodę Octavię, nawet w wersji RS, która kosztuje 140 tys. zł i VW Tiguana kosztującego grubo ponad 200 tys. zł – tutaj tez różnica jest sporo większa… PSA trochę chyba ma problem z DS-em (albo z Nowym 508). Z jednej strony DS ma być marką luksusową, która ma walczyć o klienta premium, z drugiej zaś jest Nowy Peugeot (który jest jak najbardziej premium), i który zrobił niesamowity postęp technologiczno-designerski względem poprzednika, jednak kosztem ergonomii, a tym samym, przynajmniej w naszym kraju, chyba pozbawił się sukcesu sprzedażowego jak Skoda, będąc autem od wszystkiego – od samochodu przedstawiciela handlowego jeżdżącego samotnie w trasę, po samochód super rodzinny gdzie zapakujemy namiot, psa i całą rodzinę, a w razie „w” pociągniemy pług po polu.
W moim przekonaniu PSA powinno albo poczekać z premierą DS 7 i wypuścić jak Peugeot wersję First Edition E-Tense z 4×4 i 300-konnym napędem za np. 300 tys. zł, żeby zaznaczyć ewidentnie kto ma być najwyżej pozycjonowany w Grupie, albo powstrzymać premierę Nowego 508. Ewentualnie mogą po premierze 508R z Peugeotów zrobić markę bardziej sportową, dorzucając np 308R Hybrid ;-) i 208 GTi, wraz z 300-konną 3008-ką, a z DS zrobić markę luksusową opartą na DS 7 Crossbacku, czy nowej limuzynie DS 8, co by się nawzajem nie zjadać… Czas pokaże jak się stanie.
Mam nadzieje, że PSA dalej będzie robiła takie auta – piękne, wygodne, dopracowane i stosunkowo rzadko spotykane na drodze. Wyróżniające się wśród flotowych, szarych smutnych aut np. niemieckiej konkurencji…
Czy DS7 to pojazd klasy premium?
Bezsprzecznie tak – ma wszystko co mieć powinien. Czy marka DS to marka premium? W tym momencie jeszcze nie, ale chodzi tutaj głównie o mankamenty około zakupowe, z jakimi się spotkałem. Jednak jedno nie wyklucza drugiego – i marki premium robią pojazdy nie-premium, i w drugą stronę – producenci pojazdów klasy średniej mogą zrobić samochód klasy premium. Tak jest i w przypadku DS-a.
ED
Najnowsze komentarze