Wczoraj odbyło się Grand Prix Bahrajnu, drugi w tym sezonie wyścig Formuły 1. Obaj kierowcy bolidów Renault rozpoczynali go z dość odległych pól startowych, ale szybko przebili się do przodu i zanosiło się na zdobycze punktowe zarówno Nico Hülkenberga, jak i Daniela Ricciardo. Oglądając transmisję liczyłem już punkty na koniec dnia (zanosiło się na kilkanaście oczek), gdy nagle…
Nico Hülkenberg i Daniel Ricciardo wycofali się z Grand Prix Bahrajnu będąc na punktowanych pozycjach trzy okrążenia przed metą. Nic nie zapowiadało takiego scenariusza, choć wyścig i tak był bardzo ciekawy, emocjonujący, a prowadzący przez większość dystansu Charles Leclerc (Ferrari) nagle stracił moc, a potem dwie pozycje. I straciłby więcej, gdyby nie wyjazd samochodu bezpieczeństwa spowodowany odpadnięciem obu bolidów Renault.
Nico Hülkenberg, który zaczynał z siedemnastego pola startowego, zaliczył doskonały start i wspiął się na jedenastą pozycję pod koniec pierwszego okrążenia! Zachowując strategię dwóch pit-stopów doszedł aż do szóstej pozycji przed odpadnięciem na 54. okrążeniu z 57, jakie były do przejechania.
Daniel Ricciardo także był „w punktach” podczas całego wyścigu obliczonego na jeden pit-stop. Australijczyk startował z dziesiątej pozycji i choć w pewnym momencie nawet przewodził stawce, także wycofał się na 54. okrążeniu zajmując wówczas dziesiąte miejsce.
„Z pewnością trudno dziś przełknąć tę gorzką pigułkę. Ten sport może być czasem bardzo trudny. To była świetna jazda z dużą ilością walk na torze, aby awansować z siedemnastego na szóste miejsce, ale niestety nie udało nam się dotrzeć do mety. Przyjrzymy się temu, co się stało, ale nagle straciłem moc i to było wszystko. To był dający wiele radości wyścig z szalonym pierwszym okrążeniem. Zespół wykonał dziś świetną robotę w zakresie strategii dwóch pit-stopów i możemy wyciągnąć z tego pozytywne wnioski. Musimy być czystsi, postępując naprzód i upewniając się, że nie będziemy już przeżywać takich rozczarowań” – powiedział po Grand Prix Bahrajnu Nico Hülkenberg.
„Dzisiaj wiele się wydarzyło w wyścigu. Początkowo wyglądało na to, że mamy konkurencyjne tempo i dlatego wybraliśmy strategię jednego pit-stopu. W późniejszym okresie okazało się, że opony ulegają dość dużej degradacji. Z perspektywy czasu wiemy, że dwa pit-stopy byłyby lepsze. Pod koniec, kiedy inni atakowali, nie mogłem zrobić zbyt wiele, aby się bronić. Chciałem bardziej walczyć, ale niestety nie było to możliwe. Pod koniec wyścigu mieliśmy problem z MGU-K. To był bardzo gorący weekend, wiele się wydarzyło i trochę czasu zajmie nam ochłonięcie po tym wszystkim i powrót silniejszymi” – dodał Daniel Ricciardo.
„Po bardzo intensywnej zimie, był to bardzo zły początek naszego sezonu wyścigowego. Podobnie jak w Melbourne, nasze kwalifikacje przed Grand Prix Bahrajnu również okazały się słabe przez drobne problemy z elektroniką, które miały wpływ na oba samochody. Nasz dzisiejszy wyścig zakończył się nagle tak blisko mety. To są problemy, które wcześniej napotkaliśmy, ale nie udało nam się ich naprawić w Bahrajnie. Problemy te są coraz bardziej frustrujące i niedopuszczalne, ponieważ oba samochody wykazywały bardzo dobrą konkurencyjność zarówno w treningach, jak i wyścigu. Nico dostarczył emocji awansując z siedemnastego miejsca na szóste. Daniel opierał się na cennym doświadczeniu w samochodzie i pomimo dobrego tempa wyścigu, jego strategia nie zadziałała. Daniel będzie kontynuował swoje poznawanie samochodu podczas tegorocznych testów związanych z wydajnością. Musimy zareagować i przesunąć nasz nacisk na niezawodność” – powiedział Cyril Abiteboul, szef zespołu.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: Renault
Najnowsze komentarze