W miniony weekend odbyła się ciekawa impreza motoryzacyjna – MotoClassic Wrocław. To duże wydarzenie skupiające przede wszystkim miłośników klasycznych samochodów. Nas MotoClassic Wrocław zainteresowało głównie z tego powodu, że jedną z części tej imprezy był Pierwszy Międzynarodowy Zlot Alpine w Polsce. Nie mogliśmy tego przegapić ;-)
Niestety miłośnicy francuskiej motoryzacji zbyt wielu okazów do podziwiania na MotoClassic Wrocław 2018 nie mieli. Na imprezie przeważały w zasadzie auta niemieckie. Cóż – bliskość rynku i względna łatwość dostępu do części i dokumentacji sprawiają, że stosunkowo łatwo zacząć swoją przygodę z klasycznymi samochodami właśnie od tamtejszych konstrukcji. Z czasem jednak wielu miłośników przestawia się na inne auta. Dlaczego?
Cóż – skoro czegoś jest dużo, to trudno czymś zabłysnąć, trudno być oryginalnym. Z takiego założenia wyszedł m. in. wspomniany już w naszym pierwszym materiale z ogrodów podwrocławskiego Zamku Topacz Pan Marcin Leśnik. Dlatego po latach przygód z niemieckimi klasykami postanowił spróbować czegoś nowego. I wsiąkł kompletnie – teraz ma głównie (choć nie tylko) francuskie Renault. Napędzane widlastą szóstką Renault 25 oraz swoisty żółty komplet – Renault 11 w rajdowej specyfikacji i Espace pierwszej generacji pełniące rolę samochodu serwisowego dla wspomnianej rajdówki.
Początkowo Pan Marcin trochę się krępował wystąpić przed naszą kamerą, ale gdy tylko padły pierwsze pytania o jego samochody – natychmiast się rozluźnił. Można byłoby z nim rozmawiać godzinami o jego pasji. To prawdziwy miłośnik francuskich youngtimerów! W pasję wciągnął też, jak to zwykle bywa, swoją rodzinę. A trzeba przyznać, że auta ma w naprawdę fajnych wersjach. Rajdowym R11 już startował w sportowych imprezach, ale jeszcze ten samochód przygotowuje. Ekspozycja markowała rajdowy park serwisowy i wyglądało to naprawdę fajnie.
Na MotoClassic Wrocław 2018 brakowało wielu aut francuskich. Nie było ani jednego Citroëna DS, ani jednego CX-a, trafił się jeden Traction Avant oraz food-truck na bazie Citroëna Type H. W konkursie elegancji wziął udział Pan Andrzej ze swoim Citroënem 2CV odbudowanym z kupy złomu. Piękne auto, ale była to jedyna „kaczucha” na całej imprezie :-(
Z gamy Peugeota nie znaleźliśmy nic, poza aktualnie oferowanymi modelami.
Jeśli chodzi o Renault, to także poza wspomnianym Panem Leśnikiem nie widać było niemal niczego. Oczywiście nie licząc ekspozycji związanej z Pierwszym Międzynarodowym Zlotem Alpine w Polsce. Bo tam owszem, było co oglądać. Były Renault 5 Alpine w paru egzemplarzach. Były Renault Alpine A110, A310 i A610. W specyfikacjach cywilnych i sportowych. Były też A110 z bieżącej produkcji przywiezione przez jedynego polskiego dealera marki z Katowic.
Wydaje Wam się, że nowe A110 jest małym samochodem? To popatrzcie na zdjęcie, na którym są dwa takie modele – ten sprzed lat i ten aktualny. I choć dzielą je dziesięciolecia, to idea jest ta sama – auto nieduże, zwinne, niekoniecznie z bardzo mocnym silnikiem, ale zawsze lekkie. Maksymalnie odelżone. To masa zabija osiągi! I Nowe A110 powstało właśnie w parciu o idee Jeana Redele – jest leciutkie, ma 252-konny silnik, co w połączeniu z tą masą rzędu 1.100 kg sprawia, że przyspiesza w imponującym czasie. A do tego świetnie się prowadzi. Bo o tym, że znakomicie wygląda, nie muszę chyba wspominać ;-)
Renault w serii Alpine produkowało kilka modeli. Można było je obejrzeć na MotoClassic Wrocław 2018. Alpine A110, A310, A610 wreszcie. Jest trochę tych aut nawet w Polsce. Renault 5 Alpine też miało swoją reprezentację.
Gościem specjalnym MotoClassic Wrocław 2018 i stoiska Alpine był Jürgen Clauss. Przywiózł ze sobą dwa wyjątkowe modele z specyfikacji rajdowej. Pierwszy, to Alpine A110 1800 Grupy IV o mocy ok. 175 KM. Auto było odbudowywane przez 10 lat. W 1974 roku brało udział w Rajdzie Maroka i zwyciężyło w tej imprezie. Rok później walczyło w Rajdzie Safari. Później samochód trafił do Finlandii, gdzie był wykorzystywany w rallycrossie. Co więcej – ścigano się nim także na lodzie! Dziś jest własnością Niemca, znanego miłośnika marki Alpine.
Drugi z modeli przywiezionych przez Jürgena Claussa, to Alpine A110 1300S, zwycięzca Rajdu Czech z 1968 roku. Roku dla ówczesnej Czechosłowacji pamiętnego…
Ale Alpine, to nie wszystko, co w Renault może się kojarzyć ze sportem. Jest też Gordini. Podczas MotoClassic Wrocław 2018 znaleźliśmy jedno Renault 8 Gordini. Prezentowało się imponująco! Nieodzowne białe pasy ciągnące się od maski, przez dach, aż po bagażnik. I ten obłędny odcień niebieskiego! Renault 8 Gordini występował z silnikiem 1.1 o mocy 96 KM oraz 1.3 generującym 104 KM. Prędkość maksymalna obu wersji przekraczała 170 km/h. Niedużo? Może i tak, ale pamiętajmy, że była to druga połowa lat 60. XX wieku.
Automobil Hotel z Krakowa wystawić Renault Type A z 1913 roku. Dwucylindrowy silnik o pojemności nieco ponad litra generował 8 kW i pozwalał na rozpędzenie się tym kabrioletem do 55 km/h.
Na MotoClassic Wrocław 2018 natrafiliśmy też na kilka rzadziej spotykanych aut francuskich. To Citroën C6 (oczywiście ten przedwojenny), Talbot M67 z 1928 roku, ale też model rzadko spotykanej, niemalże zapomnianej marki Lorraine-Dietrich. Jeśli chodzi o Talbota, to auto było napędzane sześciocylindrowym silnikiem o pojemności skokowej 2 litrów generującym 45 KM. Współpracowała z tą jednostką czterobiegowa przekładnia. Fabryczne nadwozie prezentowanego egzemplarza było typu cabriolet. Auto mogło się rozpędzić do 100 km/h i miało hamulce przy wszystkich czterech kołach.
Dlaczego wspomniałem o hamulcach? Bo o 15 lat starszy Lorraine-Dietrich MHI miał hamowane tylko tylne koła. 40-konny silnik miał pojemność skokową 4.5 litra i pozwalał na osiągnięcie również ok. 100 km/h. Skrzynia także była czterobiegowa. Nadwozie wykonano z blachy i drewna. Prezentowany na MotoClassic Wrocław 2018 jest jedynym zachowanym na świecie egzemplarzem typu MHI! Auto zjeździło całą Europę.
https://youtu.be/CwiXMn94cII
Impreza MotoClassic Wrocław 2018 jest warta odwiedzenia. Szkoda tylko, że tak mało było tam aut francuskich.
Krzysztof Gregorczyk
video: Jędrzej Chmielewski
zdjęcia: Krzysztof Gregorczyk, Aleksandra Gregorczyk, Dominika Gregorczyk
Najnowsze komentarze