W tym tygodniu w mocno jesiennej, a momentami nawet zimowej scenerii, miała miejsce polska premiera prasowa Nowego SUV-a marki Peugeot. Nowy Peugeot 3008, bo o nim mowa, jest SUV-em kompaktowym, co znaczy, że będzie na rynku konkurował z takimi modelami, jak Honda CR-V, Kia Sportage, Mazda CX-5, Mitsubishi Outlander, Renault Kadjar, Toyota Rav4, czy Volkswagen Tiguan. Lekko więc na rynku miał nie będzie, ale czy ma to coś, co może sprawić, że zdobędzie grono fanów?
Tak. Zdecydowanie tak. Powiedziałbym nawet, że jest to pierwszy SUV, którego mógłbym kupić. Nasi stali Czytelnicy wiedzą, że nie jestem fanem SUV-ów. Doceniam funkcjonalność tych samochodów, przynajmniej teoretyczną, w z praktyczną różnie to bywa, ale fanem nie jestem. Natomiast po jazdach testowych podczas premiery prasowej Nowy Peugeot 3008 naprawdę mi się podobał. Na tyle, że gdybym rozważał zakup samochodu, zwłaszcza w tym przedziale cenowym, to na pewno brałbym ten model pod uwagę.
Czymże takim złapał mnie za serce Nowy Peugeot 3008? Zalet ma naprawdę sporo. Owszem, większość z nich znajdzie się u rywali. Ale czy wszystkie w jednym? Nie sądzę. Nowy Peugeot 3008 jest samochodem przemyślanym, przy konstrukcji którego inżynierowie na pewno brali pod uwagę to, co oferują rywale. Można było więc stworzyć samochód, który będzie miał to, czego oczekują klienci. I najwyraźniej tak się stało. W krajach Europy Zachodniej, w których Nowy Peugeot 3008 trafił już na rynek, liczba zamówień jest znacząca.
Miejmy nadzieję, że i w Polsce ten kompaktowy SUV znajdzie wielu zadowolonych nabywców. To może się udać, bo widziałem wiele dużych przydrożnych bannerów, a reklama dźwignią handlu jest podobno. I choć ceny na pierwszy rzut okaz nie wydają się jakieś wyjątkowo atrakcyjne, to po rzuceniu okiem na wyposażenie ich poziom wydaje się uzasadniony. A wyposażenie, to nie wszystko. Bo Nowy Peugeot 3008 naprawdę dobrze jeździ!
Auto prezentuje się znakomicie. Nie da się go pomylić z żadnym innym rywalem. Owszem, z tyłu pewne podobieństwa do Range Rovera Evoque się pojawiają, ale trudno to uznać za wadę. Niemniej jednak Nowy Peugeot 3008 ma swój styl i potrafi go skutecznie bronić. Jest samochodem o wyrazistym, spójnym, oryginalnym designie. Co więcej – podobać się może nie tylko na zewnątrz, ale i w środku. To wszystko, rzecz jasna, kwestia gustu, ale zdecydowana większość opinii dziennikarskich była w tym względzie pozytywna. Przynajmniej na prezentacji, bo co się pojawi w tekstach – zobaczymy ;-)
Co więcej – kiedy oglądałem to auto na tegorocznym Salonie Samochodowym w Paryżu (miejsce światowej premiery tego SUV-a), to miałem wrażenie, że na kanapie zbyt przestronnie nie będzie. Teraz mogłem w spokoju to sprawdzić. Ustawiłem fotel kierowcy tak, jak dla siebie (mam 181 cm wzrostu i 95 kg wagi), po czym usiadłem z tyłu. Spokojnie. Miejsca miałem bardzo dużo, kolana od tylnej części fotela dzieliło jeszcze dobrych kilka centymetrów. Jak na kompaktowego SUV-a Nowy Peugeot 3008 okazuje się naprawdę przestronnym samochodem. Oczywiście przewieźć trzy dorosłe osoby na kanapie w komfortowych warunkach byłoby trudno, ale też karą tego nazwać nie można ;-)
Jednej rzeczy natomiast Nowy Peugeot 3008 nie ma. Klient za żadne pieniądze nie dostanie w nim napędu na cztery koła. Jakiegokolwiek, choćby hybrydowego, na co można było liczyć w pierwszej, crossoverowej wersji tego auta. Hybryda ma się pojawić, tym razem będzie łączona z silnikiem benzynowym i będzie to hybryda typu plug-in, czyli akumulatory będzie można podładować z gniazdka. Ale to melodia przyszłości. Póki co wszystkie wersje mają napęd na przednie koła.
Czy to wada? Cóż – jeśli klient upiera się przy napędzie na cztery – owszem. Trudno nie doceniać napędu na cztery łapy. Jednakże spójrzmy na temat realnie – w gamie kompaktowych SUV-ów tak naprawdę trudno wskazać auto, w którym będzie to rzeczywiście napęd zapewniający właściwości terenowe. W większości SUV-y, to typowe bulwarówki i jeśli nawet dysponują opcją napędu wszystkich kół, to tylko przy niewielkich prędkościach. I „klękną” w terenie. Przecież w tym segmencie jeden z najlepszych napędów na cztery koła ma – tak, tak! – Dacia Duster.
Peugeot zrezygnował więc z napędu na cztery koła w Nowym 3008. Ba – nie znajdziecie go nawet w dakarowej wersji 3008 DKR! Są za to dwie opcje, które pomogą Wam w miejscach problematycznych. Jedna, to Grip Control, czyli układ ESC (nazywany przez wielu ESP) dostosowujący swą pracę do warunków. Można wybierać między śniegiem, błotem, asfaltem i czymś tam jeszcze ;-) Działa nieźle. Lepiej, niż w swojej pierwszej odsłonie. Testowałem to w mniejszym 2008, ale sprawdziłem i teraz, w Nowym 3008. Wówczas w piachu, teraz w błocie. Grip Control stara się po prostu tak zarządzać rozdziałem siły napędowej, by zapewnić maksymalną przyczepność w danych warunkach. I to działa całkiem nieźle.
Druga ciekawa opcja, to system wspomagający zjeżdżanie ze wzniesienia. Normalnie nie zawracałbym sobie tym głowy podejrzewając, że to kolejny bajer, który nic nie daje klientowi, a producentowi pozwala wyciągnąć trochę kasy. Ale Organizatorzy przygotowali dla nas próbę terenową. Zjeżdżaliśmy po trawie z wzniesienia o naprawdę sporym nachyleniu (załączam zdjęcia). W całkowicie automatycznym trybie. Nowy Peugeot 3008 po włączeniu odpowiedniego przycisku i właściwym ustawieniu automatycznej skrzyni biegów zrobił niemal wszystko sam. „Niemal”, bo kierownica pozostawała w naszych rękach. Ale auto zajęło się całą procedurą wykonania zjazdu i zrobiło to naprawdę imponująco.
Układ jezdny Nowego Peugeota 3008 naprawdę mi się spodobał. I nie tylko mi. Wielu uczestniczących w premierze dziennikarzy chwaliło, że ten samochód spisuje się świetnie nie tylko na asfalcie, ale i poza nim. Organizatorzy przygotowali nam trasą wiodącą w dużej części drogami szutrowymi, duktami leśnymi, ścieżkami polnymi. Pogoda dołożyła swoje i momentami pojawiało się błoto, acz niezbyt wymagające na szczęście. Okazuje się, że Nowy Peugeot 3008 jest w stanie na luźnym podłożu „iść bokiem”. Nie jest to oczywiście typowy drift, ale pozwala na lekkie zarzucenie tyłem i to w sposób bardzo bezpieczny. ESC czuwa, ale nie ingeruje zbyt natarczywie.
Co więcej – dość sprężyste zawieszenie skutecznie, ale nie brutalnie tłumi nierówności. Tylko na naprawdę dużych dziurach zawieszenie potrafi łupnąć, choć nie były to klasyczne dobicia – ewidentnie skok zawieszenia jest jeszcze większy. Samochody dzielnie znosiły nasze oczekiwania, ale przyznać trzeba, że i drogi były dziurawe i nawet mocno się starając, wszystkich dziur uniknąć się nie dało.
Na asfalcie Nowy Peugeot 3008 zachowuje się bardzo ładnie, kulturalnie, czuć sprężystość zawieszenia, ale i komfortu nie brakuje. W dodatku – bez względu na nawierzchnię – ten samochód świetnie składa się w zakręty. I nie było to tylko wrażenie spowodowane niewielką, świetnie leżącą w dłoni kierownicą. To auto naprawdę lubi ofensywną jazdę. Nie wariacką, a ofensywną właśnie. Wydajną. Choć i spokojna jazda nie jest mu obca – możecie, jak towarzyszący mi wieloletni polski juror międzynarodowego konkursu Engine of the Year, walczyć o bardzo oszczędną jazdę. Ten samochód i to potrafi.
Na pierwszy rzut wzięliśmy z Robertem Bieleckim wersję, która pewnie będzie interesującym wariantem dla potencjalnych klientów. Pod maską benzyniak PureTech i manualna skrzynia o sześciu przełożeniach. Wersja Active. Taki samochód jest wyceniany na 99.600 zł i ma całkiem przyjemne wyposażenie. Dopłata – przy tym samym silniku – do wersji Allure wynosi 8.000 zł. Czy warto – każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Moim zdaniem taki Active jest co najmniej wystarczający, ale Allure też kusi ;-)
Dlaczego chcieliśmy taki samochód? Obaj z Robertem, czyli owym wieloletnim jurorem Engine of the Year, już dawno wyrośliśmy z wariactw na drodze. Obaj bardzo cenimy silniki PureTech. A właśnie motor 1.2 PureTech 130 jest silnikiem bazowym w gamie benzyniaków w Nowym Peugeocie 3008. Jak sobie jest w stanie poradzić z napędzaniem kompaktowego SUV-a?
Dodajmy dla ułatwienia, że Nowy Peugeot 3008 z takim motorem waży 1.250 kg. Ma w dodatku aż 660 kg ładowności. My jeździliśmy autem niemalże bez bagaży, a łączna masa Roberta i moja, to – szacuję – jakieś 170 kg. I okazuje się, że 130-konny PureTech spisuje się znakomicie. Owszem, na sprint do setki potrzebuje blisko 11 sekund (z automatem jest nawet nieco szybszy), ale subiektywnie przyspiesza naprawdę dobrze, a przy tym jest elastyczny. Pali rozsądnie. Według producenta średnio 5,1-5,4 l/100 km (zależnie od rozmiaru kół). Robertowi udało się zejść do takiego poziomu podczas dość spokojnej jazdy. Ale wcześniej cisnęliśmy testowe auto nieco mocniej, więc spalanie było wyższe. O szczegółach napisze jednak, kiedy Nowy Peugeot 3008 trafi na nasz redakcyjny test.
Silnik pracuje cicho, a lekko metaliczny dźwięk wydaje tylko na zimno. Jest przy tym dobrze wyważony, bo odczuwalnych wibracji niemal nie generuje. Jeśli już, to na biegu jałowym.
Auto jest zresztą dobrze wyciszone – zadbano o komfort pod właściwie każdym względem, również akustyczny. Materiały wykończeniowe są dobrej jakości, obicia mogące mieć kontakt z ciałem kierowcy bądź pasażerów, są miękkie i przyjemne w dotyku. Te w dolnej części kokpitu są twardsze, ale dzięki temu łatwiej je czyścić. Już w bazowej wersji część konsoli wykończono plastikiem o wzorze karbonu, a od wersji Allure jest to tkanina. Wygląda na bardzo trwała zresztą i wnosi jakieś takie ciepło do kabiny. Z kolei ów „karbon” prezentuje się dobrze, w żadnym razie nie odpustowo, co razi mnie czasem w samochodach o wiele droższych marek.
Chciałoby się napisać naprawdę dużo o tym samochodzie, ale na większy materiał przyjdzie czas, kiedy zrobimy redakcyjny test kompaktowego SUV-a z kroczącym lwem na grillu. Grillować lwa nie będziemy, bo to niebezpieczne ;-) ale testować auto – owszem. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Wydajne silniki, dobrze pracujące skrzynie biegów, atrakcyjna, niebanalna stylistyka, przestronność, funkcjonalność, znakomite prowadzenie, świetne materiały wykończeniowe i bardzo bogate wyposażenie, to główne zalety tego samochodu.
A po stronie wad? Na pierwszy rzut oka ceny, ale kiedy wczytacie się w szczegóły, to na pewno dojdziecie do wniosku, że są uzasadnione wyposażeniem. Trochę przeszkadzać mogą też butelki umieszczone w uchwytach na tunelu środkowym, ale można je schować do sąsiadującego z uchwytami chłodzonego schowka i problem znika. Puszki, czy kubki z napojami przeszkadzać specjalnie nie powinny.
To naprawdę dojrzałe, przemyślane auto, które na dodatek świetnie wygląda. Tak, Nowy Peugeot 3008 jest SUV-em, którego rzeczywiście mógłbym kupić.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze