Nowy Peugeot 508 First Edition jeździ już po ulicach Krakowa. Mieliśmy okazję i zarazem niezwykłą przyjemność odbyć przejażdżkę nowym lwem u boku właściciela pojazdu, Emanuela. Jak radzi sobie przedpremierowa wersja 508?
Na możliwość odbycia jazdy testowej Peugeota 508, czekamy właściwie od momentu pojawienia się pierwszych zdjęć pojazdu, ale zanim będziemy mieli okazję zasiąść za kierownicą, skorzystaliśmy z niespodziewanej okazji, by odbyć przejażdżkę nowym Peugeot 508 w wersji First Edition u boku Emanuela. Przy okazji wysłuchaliśmy z pierwszej ręki, o wszystkich zaletach i wadach tego pojazdu. W końcu najlepsze informacje o samochodzie, zawsze pochodzą od osób, które korzystają z niego na co dzień.
Peugeot udostępnił zamówienia na wersję zaraz po premierze, która odbyła się w marcu podczas salonu samochodowego w Genewie. Peugeot 508 First Edition zdecydowanie możemy zakwalifikować do tych pojazdów, które klienci kupują wyłącznie oczami. Zgrabny profil, eleganckie bezramkowe drzwi, niepowtarzalne reflektory w kształcie kłów i pazurki tylnych świateł, czyli wszystko jak u prawdziwego dzikiego lwa ;-) Ponadto samochód wykończono lakierem Dark Blue, który w zależności od padających promieni słońca, a podczas wizyty w Krakowie ich nie brakowało, zmienia odrobinę odcień na bardziej fioletowy, granatowy, czy nawet czarny.
First Edition – trzeba uzbroić się w cierpliwość
Wcale nie dziwi fakt, że klienci, którzy usłyszeli od producenta, że otrzymają pojazd wcześniej niż inni, a nawet przed pojawieniem się w salonach dealerskich, skusili się na złożenie zamówienia. Musieli jednak mocno uzbroić się w cierpliwość. Emanuel zamówił 508 w maju, ale data dostarczenia pojazdu przeciągnęła się w czasie o dwa miesiące w stosunku do obietnic dealera. Odbiór miał miejsce dopiero na początku grudnia. Czy warto było czekać? Tak, Emanuel uważa, że samochód jest dopracowany, zresztą sami przekonaliśmy się, że wystarczy tylko raz wsiąść do środka, by 508 na długo oczarował przepięknym wnętrzem. Przedłużające się oczekiwanie na pojazd zostało zrekompensowane nie tylko zaletami pojazdu, ale także zestawem toreb skórzanych Peugeota oraz oponami zimowymi o wartości 5 tys. zł w gratisie. Do pojazdu dołączono również słuchawki bezprzewodowe marki Focal. Samochód w końcu dotarł, został zapakowany niczym gwiazdkowy prezent w czerwoną kokardę i czekał na odbiór w salonie dealerskim Pietrzak w Katowicach.
Wnętrze 508 zachwyca elegancją
Nasze pierwsze wrażenie: ale tu jest ładnie. Wszystko na swoim miejscu i w ustalonym porządku, można poczuć się jak w eleganckim salonie apartamentu w centrum dużego miasta. Wykończenie i dopasowanie elementów wnętrza jest w Peugeocie 508 First Edition na naprawdę wysokim poziomie, a dobór materiałów jest więcej niż zadowalający. Są przyjemne nie tylko dla oczu, ale także w dotyku. Tapicerka skórzana została połączona z elementami alkantary, a elegancji i wręcz biznesowego smaku, dodają drewniane elementy deski rozdzielczej oraz aluminium. Całości dopełnia przyjemne barwne podświetlenie wnętrza.
Czy miejsca jest wystarczająco? Dla mnie w sam raz, Emmanuel, który do niskich osób nie należy, przestrzeni nad głową ma prawie na styk, a i z tyłu pojazdu nie jest też pod tym względem specjalnie różowo, ale kto by się tym przejmował? Jak mówi Emanuel: tego samochodu nie kupuje się dla przestrzeni. W takim razie po co? Przede wszystkim dla komfortowej jazdy i przyjemności prowadzenia, aczkolwiek praktyczny aspekt również w nim odnajdziemy. Gdzie nie spojrzeć we wnętrzu 508 First Edition umiejscowiono mnóstwo otwieranych schowków i półeczek na drobne przedmioty. Bagażnik może nie należy do największych w segmencie, ale jego pojemność to przyzwoite 487 dm3 lub maksymalnie 1537 dm3. Tylną klapę można otworzyć ruchem stopy pod tylnym zderzakiem, co nie zawsze udaje się za pierwszym razem, ale jak już się wie, gdzie znajduje się czujnik – działa ;-)
Na pokładzie Peugeot 508, harmonii pilnują klawisze służące do obsługi systemu multimedialnego, umiejscowione pod 10-calowym ekranem dotykowym. Wyświetlacz początkowo wygląda, jakby ginął na tle deski rozdzielczej, ale jest czytelny, obsługa intuicyjna, a reakcja na naciśnięcie klawiszy odbywa się bez żadnych opóźnień. Ekran został umiejscowiony poniżej nawiewów środkowych, co sprawia, że kierowca musi spoglądać na niego w dół, nie tak jak w Peugeocie 3008 i 5008, w których ekrany zostały zlokalizowane w zasięgu wzroku.
Rozsiadam się wygodnie w prawym fotelu i mam wrażenie, jakby to miejsce miało zdolność dopasowania się zarówno do mojej jak i każdej siadającej na nim osoby. Miękkość jest wystarczająca, a ciało przylega do boków i utrzymuje pozycję zarówno przy spokojnej, jak i bardziej dynamicznej jeździe. Emanuel zwiększa prędkość i lawiruje w zakrętach, przyciska pedał gazu do podłogi, by wyciągnąć z pojazdu ile tylko się da. Co na takie traktowanie 508? Tylko zwiększające się wartości na liczniku mówią o prędkości, jaką osiągamy, ponieważ w ogóle nie czuć tego w środku. Nie ma żadnych niepotrzebnych drgań, a do moich uszu dochodzą tylko ciche, delikatne dźwięki muzyki klasycznej ze znakomitego systemu nagłośnieniowego marki Focal. Można swobodnie rozmawiać bez podnoszenia głosu. Wytłumienie silnika oraz otoczenia jest w 508 na wysokim poziomie. Dodatkową przyjemność podczas jazdy 508 dodaje masaż, który doskonale spełniał swoje zadanie i w istocie relaksował w trakcie naszej krótkiej jazdy.
Malutka kierownica ma spore wspomaganie, działa leciutko i nie wymaga użycia siły, a jej praca zależy od ustawionego trybu. Jeśli ustawimy Sport spłaszczona kierownica usztywni się zwiększając pewność prowadzenia. Nad kierownicą widoczne są kosmiczne wręcz wirtualne zegary, na które za każdym razem patrzę z podziwem i chyba nigdy mi się nie znudzą. Peugeot 508 First Edition jest naszpikowany systemami poprawiającymi bezpieczeństwo. Nie zabrakło asystenta pasa ruchu, kamery Night Vision, która wykrywa żywe obiekty znajdujące się przed pojazdem w ciemności, rozpoznawania znaków drogowych, awaryjnego hamowania, ostrzeżenia przed kolizją i wielu, wielu innych.
Pod maską znalazła się jednostka BlueHDi o pojemności 1997 cm3, która generuje 180 KM mocy oraz maksymalny moment obrotowy 400 Nm przy 2000 obr/min, a katalogowa maksymalna prędkość wynosi 235 km/h. Silnik został powiązany z automatyczną skrzynią EAT8. Z takim zestawem pojazd zachowuje się energicznie i wręcz nadspodziewanie dynamicznie. Zawieszenie adaptacyjne znajdujące się w pojeździe, znakomicie spełnia swoją rolę. Samochód świetnie trzyma się drogi, nawet przy szybkim wchodzeniu w zakręty.
Aby rozpędzić się od 0 do 100 km/h potrzebuje 8,3 sekundy, nie są to może osiągi sportowe, ale Peugeot potrafi dostarczyć dużo przyjemności z dynamicznej jazdy. Poza tym wkrótce 508 First Edition będzie mocniejszy. Emanuel planuje niewielki tuning pojazdu. Peugeot 508 zostanie podrasowany o 40 KM mocy, otrzyma szersze opony i najprawdopodobniej nowy wydech. Peugeot 508 First Edition pokonał już ponad 3000 km i jak na razie spalanie przy dynamicznej jeździe wynosi ok. 10 l/100 km.
Peugeot 508 First Edition zrobił na nas ogromne wrażenie wizualne i podobnie zresztą, jak ostatnie SUV-y francuskiej marki, zachwycił eleganckim i ergonomicznym wnętrzem. Dobre wrażenie nie minęło także po krótkiej jeździe. Samochód pozwala na spokojną komfortową jazdę, a gdy potrzeba nie brakuje mu werwy. Wnętrze jest znakomicie wyciszone nawet przy szybszej jeździe, a ustawienia trybów jazdy dbają o dostosowanie parametrów do sposobu prowadzenia pojazdu. Cena 200 tys. zł za nowego Peugeota First Edition może trochę przerażać, ale jeśli zastanowimy się, jakie bogactwo wyposażenia dostajemy za tę kwotę i postawimy pojazd przy rywalach premium, z którymi chce konkurować Peugeot, kwota i tak wyda się atrakcyjna. Jakie wady? Emanuelowi brakuje dodatkowych kamerek na lusterkach i lepszej rozdzielczości obrazu z kamery cofania.
Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze