Wspominaliśmy już o tym w paru tekstach. Dziś wrażenia z jazd topowymi modelami Renault, w których zastosowano nowe silniki. Talisman i Espace otrzymały nowe jednostki napędowe, a Renault zaprosiło nas na jazdy tymi samochodami we Francji. Event był krótki, ale treściwy. Zorganizowano go na północ od Paryża, w pięknej okolicy, a bazą był Château de Pontarmé.
Tuż przed listopadowym długim weekendem miałem przyjemność wyskoczyć na parę godzin do Francji. Okazją były nowe silniki montowane w Talismanie i Espace. Renault w swoich topowych modelach (wszystkie, to segment D, tyle, że w autach o różnym charakterze) instaluje bowiem nowe jednostki napędowe. To jeden benzyniak (1.8 TCe) i dwa diesle (2.0 Blue dCi 160 i 2.0 Blue dCi 200). Wszystkie są łączone z dwusprzęgłowymi przekładniami automatycznymi. Ta oferta stanowi odpowiedź na wymagania klientów oczekujących mocnych i jednocześnie przyjaznych dla środowiska jednostek napędowych oferujących przy tym wysoki komfort użytkowania. Niestety muszę zmartwić amatorów Koleosa – oni na razie silnika TCe 225 nie otrzymają. Ale Koleosa udostępniono nam do jazd, bo mieści się w gamie topowych modeli Renault.
Organizatorzy podstawili nam do testów wszystkie trzy modele w ilości pozwalającej na podróżowanie w dwuosobowych zespołach. Event był kameralny – w tym dniu, kiedy przyleciała ekipa z Polski, brali w nim udział jeszcze tylko Niemcy. Wyznaczono cztery różne trasy, ale jeśli chciało się sprawdzić wszystkie modele, to trzeba było wybrać którąś z dwóch najkrótszych.
Na pierwszy ogień wzięliśmy Koleosa. Nie kontrolowaliśmy zużycia paliwa uznając, że trasa jest zbyt krótka, a sposób jazdy niemiarodajny – na krótkim dystansie zatrzymywaliśmy się wielokrotnie, choćby po to, by robić zdjęcia. Jednego Koleosowi odmówić nie można – to przestronny SUV ze znakomitym napędem. Nastawiony raczej na komfort użytkowania, niż na walkę w terenie, ale w wersjach 4×4 i poza asfaltem na pewno okaże się dzielnym zawodnikiem. Auto dostępne jest także ze skrzynią X-Tronic – bezstopniowym automatem o bardzo wysokiej kulturze pracy. W przeciwieństwie do wielu innych tego typu przekładni dostępnych na rynku skrzynia CVT w Koleosie pracuje cicho. To naprawdę fajny element – jeśli myślicie o tym SUV-ie, to sprawdźcie, czy ta skrzynia nie przypadnie Wam do gustu!
Espace, również z dieslem pod maską i skrzynią EDC, to samochód bardzo wysokiej klasy. Dostępny za rozsądne pieniądze, jak na nawet siedmiomiejscowego crossovera. Bogato wyposażony, przestronny samochód, który wprawdzie stracił wiele cech minivana, ale pozostał komfortowym samochodem i zyskał odrobinę sportowego zacięcia. Wysokoprężny silnik, jak przystało na markę francuską, zapewnia bardzo płynne rozwijanie mocy, wysoki moment obrotowy (w wersji Blue dCi 200 jest to aż 400 Nm, w Blue dCi 160 – 360 Nm), a przez to pozwala na bardzo komfortową jazdę. W połączeniu z automatyczną dwusprzęgłową przekładnią jednostka pracuje wręcz jedwabiście.
Espace w wersji Initiale Paris kosztuje we Francji od 49.300 euro za wersję z silnikiem TCe 225. Odmiana z 200-konnym Blue dCi wyceniana jest o 3.000 euro drożej. Polskie ceny wyglądają bardziej atrakcyjnie! Espace Initiale Paris TCe 225 EDC7 kosztuje u nas od 170.400 zł. Z kolei na Espace Initiale Paris Blue dCi 200 EDC6 szykować trzeba co najmniej 181.000 zł. W cenniku są jeszcze wersje Zen – z silnikiem TCe 225 EDC7 wyceniana na 144.900 zł, a ze 160-konnym dieslem Blue dCi na 147.500 zł. Aż dziwne, że w Polsce jeździ tak mało Espace’ów. Owszem, tanio nie jest, ale to samochód jedyny w swoim rodzaju. Być może po zmianie przepisów podatkowych coś się zmieni. Tyle, że wersje Initiale Paris i tak nie załapią się poniżej kwoty 150.000 zł. Chyba, że będzie to próg wydatków netto ;-)
Renault Talisman również otrzymał nowe silniki. Zarówno w wersji sedan, jak i kombi. W Polsce póki co auto oferowane jest wyłącznie z benzynową jednostką 1.8 TCe 225 EDC7. Auto kosztuje od 117.900 zł (seria limitowana Winter Edition). Potem mamy wersje Intens (od 129.500 zł) i S-Edition (od 142.000 zł). Szczyt oferty, to Initiale Paris, w Polsce wyceniana na 154.000 zł. Jeśli wolicie Grandtoura, do dopłata do tej wersji nadwoziowej (kombi) wynosi jedynie 4.000 zł. Samochód oferuje wysoki komfort podróży. Wyposażono go oczywiście w system Multi Sense (tak, jak i inne modele Renault), który pozwala na zmianę ustawień, zarówno w kwestii komfortu, jak i dynamiki jazdy. Predefiniowane przez producenta profile można uzupełnić własnym, personalizowanym.
Zarówno Talisman, Talisman Grandtour, jak i Espace mogą być wyposażone w system czterech skrętnych kół 4Control. Znakomicie poprawia on zwrotność samochodu przy małych prędkościach. Z kolei podczas szybkiej jazdy prowadzi się dosłownie jak po szynach. To znakomite rozwiązanie, które pozwala na naprawdę ofensywną jazdę. Nowe silniki oferowane w gamie tych modeli z pewnością pozwolą jeszcze lepiej wykorzystać potencjał drzemiący w tym układzie jezdnym.
Co oferują nowe silniki Renault? Zacznijmy od benzyniaka TCe 225. To silnik wyposażony w filtr cząstek stałych, co jest skutkiem wymogów dotyczących czystości spalin. Normy ich emisji są sukcesywnie zaostrzane. A silniki benzynowe również cząstki stałe emitują, tyle, że nieco inne, niż diesle. Stąd konieczność stosowania filtrów wyłapujących te drobinki. Silnik ma bezpośredni wtrysk benzyny, turbosprężarkę typu Twin-Scroll oraz trzypołożeniowy układ zmiennych faz rozrządu. Wersja 225 KM jest najsłabszym wariantem pod względem mocy, bowiem ten silnik występuje również w odmianach 252 KM (Alpine A110), 280 KM (Megane R.S.) oraz 300 KM (Megane R.S. Trophy).
W przypadku diesli Blue dCi seryjnie instalowane są systemy selektywnej redukcji katalitycznej (SCR). Odpowiadają one za wyłapywanie szkodliwych dla człowieka tlenków azotu. To o te cząstki wybuchła afera dieselgate, bo pewien niemiecki producent oszukiwał, jakoby jego silniki spełniały wyśrubowane kalifornijskie normy w tym zakresie. A nie spełniały nawet europejskich, nieco wówczas bardziej liberalnych. Dodajmy, że zbiornik na AdBlue®, czyli roztwór mocznika potrzebny do pracy systemu SCR, ma w Renault pojemność wystarczającą do pokonania ok. 7.000 km. W razie konieczności uzupełnienia płynu komputer pokładowy odpowiednio wcześnie zasygnalizuje to kierowcy.
Wysoki moment obrotowy uzyskiwany przez nowe silniki wysokoprężne (360 Nm dla silnika Blue dCi 160 i 400 Nm dla Blue dCi 200) pozwala na dynamiczne przyspieszanie na każdym biegu. W kolektorze dolotowym silników Blue dCi 160 i Blue dCi 200 zastosowano chłodnicę powietrza, co pozwala na lepszą regulację temperatury gazów dolotowych. Zwiększa to osiągi silnika i ogranicza zużycie paliwa i emisję dwutlenku węgla. Wtryskiwacze mają po osiem dysz i ciśnienie wtrysku paliwa 2.500 barów (o 700 barów więcej, niż dotychczas), co zwiększa osiągi i obniża emisję spalin. W tym samym celu zastosowano powłokę karbonową (Diamond Like Carbon) na łożyskowanych popychaczach i sworzniach tłoków. Powłoka DLC pozwala na zmniejszenie tarcia na styku popychaczy z zaworami.
Oczywiście nowe silniki Renault są zgodne z protokołem WLTP i już uzyskały odpowiednią homologację.
Renault zadbało o odpowiednią oprawę eventu. Przez wejściem do Château de Pontarmé ustawiono wspaniały egzemplarz Renault Reinastella 8. A my, podczas pokonywania jednej z tras, trafiliśmy najpierw do uroczego Chantilly, a potem do miasteczka Senlis. W tym drugim podjechaliśmy przed cmentarz z okresu I wojny światowej. A że mamy dziś stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, więc już w piątek umieściliśmy (tylko do zdjęcia) polską flagę na bramie wiodącej na ów cmentarz – wszak to dzięki powojennym ustaleniom Polska powróciła na mapę świata.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze