Zbliżają się wakacje. Trwają matury, w niższych klasach uczniowie szykują się do zakończenia roku. Że co? Że jeszcze nie? A już czas pomyśleć o stopniach, bo czasu coraz mniej. No chyba, że komuś nie zależy na ocenach. Ale przerwy w nauce też warto zrobić. Jeśli zaś już szkoły pokończyliście, to możecie poczytać gazetki. Czy jednak polecaną lekturą będzie czerwcowe wydanie AUTO MOTOR I SPORT, które ukazało się w piątek? Zwłaszcza, jeśli jest się miłośnikiem francuskiej motoryzacji? Ja kupiłem to pismo, by sprawdzić, co o francuskich samochodach w nim napisano i podpowiedzieć Wam, czy warto wydać niemal 10 złotych.
AUTO MOTOR I SPORT nr 06 (337) z VI.2019
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Facel Vega, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, Facel Vega II, 107, Metropolis, Traveller, Twingo
Okładka do zakupu nie zachęca – nie ma na niej ani jednego francuskiego auta. Ale że nie sądzimy po pozorach, to uczciwie przeglądamy całe pismo.
Króciutka wzmianka o Renault Zoe (strona 12.) jest pierwsza, w której znalazłem coś o francuskich samochodach.
Marka Facel Vega nie jest tą, o której często się pisze w polskiej prasie motoryzacyjnej. Tym razem jednak chlubny wyjątek uczynił miesięcznik AUTO MOTOR I SPORT umieszczając model Facel Vega II w gronie innych aut jako dzieła sztuki. Fotkę tego samochodu znajdziecie na stronie 18. Jeśli chcecie coś więcej o tej marce przeczytać, to polecam Wam naszą relację z tegorocznego Retromobile https://francuskie.pl/facel-vega-na-retromobile-2019/.
Peugeot Traveller, to duży van, jedyne już tego typu auto w gamie marki sygnowanej kroczącym lwem. Duży i ciekawy. Brat (niemalże bliźniak) Citroëna Spacetourera. Redakcja AUTO MOTOR I SPORT przetestowała ten samochód, a wrażenia znajdziecie na stronie 44. Traveller okazał się w tym teście samochodem funkcjonalnym, łatwym w manewrowaniu (Redaktor Piaskowski jeździł autem o średniej długości) i nieźle wyposażonym. Mimo sporych gabarytów auto okazało się oszczędne, a przy tym zapewniało dobrą dynamikę (pod maską pracował 150-konny diesel BlueHDi). Zawieszenie zapewnia dużo komfortu. W zasadzie minus pojawił się tylko przy cenie – testowy samochód wyceniany był na 154.000 zł, wersja bazowa kosztuje o 20.000 zł mniej.
W dziale Autokomis, w którym prezentowane są samochody używane, pokazano w tym miesiącu autka miejskie (segmentu A), Wśród nich na stronie 102. Znajdziecie Renault Twingo II generacji. W tym modelu spotkacie wyłącznie silniki czterocylindrowe – downsizing go jeszcze nie dotknął. Bazowa odmiana rozwijała 58 KM, najmocniejsza – aż 133 KM. Diesle miały 75 KM lub 85 KM. Warto jednak uważać na silniki wysokoprężne z początkowych lat produkcji, bo to ten słynny 1.5 dCi. Lepiej też omijać skrzynie zautomatyzowane. AUTO MOTOR I SPORT chwali przestronne (jak na tę klasę) nadwozie, świetną widoczność, a nietypowy kokpit okazuje się prosty w obsłudze. Autko jest przy tym naprawdę funkcjonalne, zwłaszcza w bogatszych wersjach, które miały w drugim rzędzie niezależne fotele z wszechstronną regulacją. Plastiki użyte do wykończenia wnętrza nie rzucają na kolana, ale okazują się całkiem trwałe. Dobre zabezpieczenie antykorozyjne dowodzi o bezwypadkowości egzemplarza. Jeśli Twingo II rdzewieje, to najpewniej miało jakieś uszkodzenia nadwozia. Samochód całkiem dobrze wypada pod względem bezpieczeństwa, ale w Renault to nic dziwnego. Skrytykowano za to niezbyt precyzyjny układ kierowniczy oraz zawieszenie o raczej komfortowych nastawach. Przybliżyliśmy Wam nieco ten model jedenaście lat temu.
Na sąsiedniej stronie pokazano Toyotę Aygo, ale wspomniano też bliźniacze do niej Citroëna C1 i Peugeota 107. Ten drugi samochód pokazano też na małej fotce. Trojaczki z Kolina również zostały ocenione dobrze.
Peugeota Metropolis pokazano na stronie 105. To trójkołowiec, który kosztuje niemal 40.000 zł. Sporo. We Francji jest bardzo popularnym środkiem lokomocji w dużych miastach.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w czerwcowym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze