Nie widziałem jeszcze w punktach sprzedaży prasy kolejnego wydania magazynu CAR, cieszę się więc, że zdążyłem z publikacją przeglądu czwartego numeru pisma. Pisma, na okładce którego pięknie prezentuje się Renault Megane R.S. A to ciekawe auto w naprawdę atrakcyjnej cenie.
CAR nr 04 (06) z X-XI.2018
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 8 groszy
Warto kupić? Można*
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, 5CV, B10, BX, C4 Cactus, C6, C10, CX, DS, GS, H, Saxo, SM, Traction Avant, Tubik, Type A, Xantia, ZX, 208, 402, 4CV, 5 Turbo, R9, 11 Turbo, 19, Megane
To, co zaczęło się na okładce, znajduje swoją kontynuację na stronach 10-27. Magazyn CAR wybiera najlepszego hot-hatcha spośród ośmiu modeli. Są w tym gronie zarówno małe autka miejskie, jak i przedstawiciele segmentu B. Są też klasyczne kompakty. Dwa modele pochodzą od Volkswagena i to jedyna marka, która ma zwiększoną reprezentację. Ale i tak żaden model niemieckiej marki niw wbił się do czołowej trójki! Chociaż tyle dobrze.
CAR pisze, że tutaj nie ma żadnych reguł – ani cena, ani wielkość nie mają znaczenia. Cóż, chyba nie do końca, bo w czołowej trójce znalazły się dwa kompakty, więc jednak z tą wielkością coś jest na rzeczy.
Renault Megane zebrało sporo ciepłych słów. Doceniono skrętną tylną oś (system 4Control) i fotele, ale skrytykowano dolną część kabiny. Czy ona naprawdę ma jakieś znaczenie? Za to nie znalazłem choćby słowa krytyki pod adresem wyglądu zewnętrznego – tu chwalono w Megance praktycznie wszystko. Nie spodobała się też manualna skrzynia; napisali, że zamiast niej wolałbyś mieć tylko dwa pedały i dwie łopatki przy kierownicy. Za to praktycznie nie marudzono nawet na wspomaganie gangu silnika przez zestaw audio.
Ostatecznie Megane R.S. zajęło trzecie miejsce. Zwyciężyła mocniejsza Honda Civic Type R, a na drugim miejscu sklasyfikowano Forda Fiestę ST. Ale trudno uznać Megankę za przegraną.
W tekście natrafiłem na wzmiankę o Peugeocie 208 GTi.
Na stronach 78-87 znajdziecie wspaniałą relację z Conservatoire Citroën. To swoiste muzeum, do którego tak naprawdę nie każdy może wejść. Skrywa prawdziwe cuda francuskiej marki, z których całkiem sporo uwieczniono na ilustrujących artykuł zdjęciach. Zresztą nie tylko Citroeny się w tym artykule pojawiły – nie mogło wszak zabraknąć odwołań do Peugeota.
Artykuł jest bardzo ciekawy, a do tego zawiera sformułowania praktycznie niespotykane w innych tytułach prasowych. BX i Xantia były ciekawe, C6 niedoceniany, a C4 Cactus rewolucyjny.
Na stronach 120-123 znajdziecie poradnik kupującego Renault Megane II R26. Cóż – zbyt wielu egzemplarzy na rynku wtórnym nie ma, ale auto niewątpliwie jest ciekawe. Unikatowy model, zwłaszcza w tym obłędnym żółtym kolorze. A gdy jeszcze egzemplarz nie miał przygód, to już naprawdę warto się nim zainteresować. W materiale znajdziecie też odniesienia do starszych modeli – 4CV, 5 Turbo, 9, 11 Turbo, 19, czy gamy Gordini i Alpine. Az po Megane III R.S. i Megane IV R.S.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w czwartym datowanym na 2018 rok numerze magazynu CAR.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: CAR
* Subiektywna ocena uwzględniająca ilość materiałów poświęconych francuskim samochodom oraz to, w jakim świetle je zaprezentowano
Najnowsze komentarze