33900 złotych. Tyle trzeba zapłacić za najtańsze na rynku kombi tej wielkości. Dacia oferuje wiele za niewiele. Nie oferuje tylko prestiżu, za który trzeba sporo dopłacić u innych. Za niewielkie pieniądze, przynajmniej w porównaniu do konkurencji takie jak Skoda, Volkswagen czy Kia, można mieć pojemne i wygodne auto, które z powodzeniem może pełnić rolę auta rodzinnego. Lub auta do pracy – jeśli ktoś takowe potrzebuje.
Kiedy w 2004 roku na rynku pojawił się Logan, świat nie był zachwycony. Ale kiedy pojawił się Logan MCV, z ogromnym rozstawem osi (2,9 metra) oraz siedmioma wygodnymi miejscami, nagle okazało się, że Dacia potrafi robić ciekawe auta. Nasi stali Czytelnicy pamiętają zapewne wyprawę Francuskie.pl do Genewy, która przekształciła się w wyjazd na trasie Warszawa-Genewa-Marsylia-Wenecja-Warszawa. W ciągu trzech dni pokonaliśmy Dacią Logan MCV kilka tysięcy kilometrów, doceniając jej praktyczność i wygodę a także znajdując oczywiście pewne wady. Nowa Dacia Logan MCV to jednak zupełnie inny samochód. Funkcję auta rodzinnego na 7 miejsc przejęła Dacia Lodgy, a Logan MCV jest mniejszy i dla pięciu osób. Nie znaczy to, że jest gorszy – jest po prostu inny. Na pewno lepiej wykonany i dopracowany.
Zaczniemy od kosztów. Nasz testowy egzemplarz wyposażony był w silnik 1.5 dCi FAP o mocy 90 KM oraz dość bogate wyposażenie. Cena takiego samochodu jest oczywiście wyższa od podstawowej i wynosi ponad 50 tysięcy złotych. Za tą kwotę otrzymamy auto, które posiada m.in. klimatyzację, tempomat, elektryczne szyby i lusterka, dotykowe radio z dobrej jakości nawigacją, relingi oraz podłokietnik z przodu. To sporo jak na Dacię. Gdyby kwota wydawała Wam się duża, wystarczy dla porównania zajrzeć do cennika konkurencji. Skoda Fabia kombi, która jest dużo mniejsza od Logana MCV, kosztuje z dieslem ponad 60 tysięcy (w wersji golasus totalus czyli z kiepskim wyposażernie) a Skoda Octavia to już wydatek ponad 70 tysięcy złotych i też bez takich dodatków jak np. nawigacja.
Co otrzymamy za te ponad 50 tysięcy złotych u Dacii? Przede wszystkim bardzo oszczędny silnik. Samochód przejechał z nami prawie 1000 kilometrów i średnie spalanie nie przekroczyło 6,4 litra na 100 kilometrów. Jeśli wydaje Wam się to dużo, to chciałbym od razu wyjaśnić – auto jeździło bardzo szybko i bardzo dynamicznie. Dlaczego tak? Dowiecie się z dalszej części tekstu. Przy intensywnym używaniu samochodu (50% miasto, 50% szybkie trasy) spalanie było bardzo umiarkowane. Można jeździć dużo spokojniej i wtedy zapewne zejdzie poniżej sześciu litrów. Ale ta Dacia kusi by jeździć nią szybko. Silnik 1.5 dCi o mocy 90 KM nie jest przesadnie wysilony, więc można zakładać, że będzie trwały i bezproblemowy.
Pierwsza rzecz, która bardzo mi przypadła do gustu, to elastyczność tej jednostki. Dacia Logan MCV z 1.5 dCi pod maską dobrze przyspiesza i bardzo płynnie jeździ po mieście. Nie raz i nie dwa widziałem zdziwione twarze innych kierowców, gdy na światłach ta niepozorna Dacia ruszała niczym koń wyścigowy i podczas gdy inni machali drążkami zmiany biegów ja już byłem daleko z przodu. Można ruszać z dwójki i wtedy ma się do dyspozycji zakres od 0 do 55 km/h. Silnik ma dość duży moment obrotowy, 230 Nm, który jest dostępny od 1750 obrotów. I trzeba uważać, żeby nie wrzucać biegów przy niższych obrotach, co powoduje, że tej Dacii trzeba się trochę nauczyć. Dawno nie jeździłem autem, w którym czwórkę wrzuca się przy prawie 70 km/h a piątkę powyżej setki.
Zostawmy na chwilę technikalia i skupmy się na nadwoziu. Rozstaw osi to 2,63 metra. Dużo więcej niż na przykład Skoda Fabia, ale mniej niż w pierwszej wersji Logana MCV. Rozstaw osi nie przeszkodził Dacii zrobić wygodnego wnętrza – z przodu miejsca jest pod dostatkiem, ale również na tylnej kanapie rosła osoba mieści się bez problemów. Testowaliśmy auto w trasie – ponad 100 kilometrów z tyłu pozwoliło mi poznać plusy i minusy tego miejsca. I znaleźć elektryczne sterowanie tylnymi szybami – na tunelu środkowym, przy podłodze. Co ważne, kanapa jest dość wygodna i wykonana z materiału dobrej jakości, który łatwo się czyści.
Z zewnątrz najładniejszy jest chyba przód. Masywny zderzak, spore lampy, plaster miodu za grillem, to wszystko ładnie się komponuje. Potem maska silnika i mały zgrzyt – nieosłonięte zawiasy nie wyglądają zbyt atrakcyjnie. A dalej to już typowe kombi, które może się kojarzyć nieco z poprzednim modelem Skody Octavii. Uwierzcie, że zrobienie dobrych zdjęć temu autu, to prawdziwa sztuka. Całość jest jednak zgrabnie zakomponowana i samochód może się podobać, chociaż nie budzi okrzyków zachwytu.
Deskę nowego Logana MCV znamy już z poprzednich modeli – trudno tu dodać coś więcej poza tym, że całość wykonano bardzo porządnie a projekt może się podobać. Nie wszystkim odpowiada górna konsola środkowa, która jest jakby większa niż inne elementy samochodu, ale to są detale. Plastiki oczywiście twarde, o przyjemnej dla oka fakturze. Deska rozdzielcza wygląda estetycznie a zegary mogłyby z powodzeniem znaleźć się w aucie wyższej klasy. Najgorzej wykonane są boczki drzwi, do tego w naszym egzemplarzu trzeszczały nieco uchwyty, za które drzwi się zamyka. Dziwne, bo w poprzednim samochodzie testowym, czyli w Sandero Stepway, nie było tego typu zjawiska. Być może winne są dwukolorowe plastiki.
W naszym Loganie był też (opcjonalny, dopłata 300 zł) podłokietnik. Jest on przydatnym dodatkiem i pewnie polecałbym go serdecznie, gdyby nie dwie sprawy. Po pierwsze jest dość wąski a miękka część jest jeszcze węższa a po drugie miał tendencję do wydawania od czasu do czasu trzasków, które wynikały moim zdaniem z niedopracowanej konstrukcji łączenia. Tak więc ten element Dacia musi poprawić. Chyba, że trafiłem akurat na niedopracowany egzemplarz. Poza tym wnętrzu trudno cokolwiek zarzucić, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę cenę. Jest wygodnie.
Wyciszenie poprawiono znacząco w stosunku do pierwszej wersji MCV. Do 90 kilometrów na godzinę można mówić o tym, że w środku jest cicho. Zawieszenie nie hałasuje, silnika prawie nie słychać, to co słychać to opory powietrza. Jeśli pojedziemy szybciej, to od 100 km/h słychać coraz większe szumy powietrza. A przy ponad 180 km/h do których udało się rozpędzić Dacię (pomiar GPS), nie da się już spokojnie rozmawiać – trzeba krzyczeć – jest tak głośno. Jednak nikt normalnie tyle tym autem nie jeździ.
A odnośnie samej jazdy. Układ kierowniczy dobrze izoluje od drogi i skłania do spokojnej jazdy. Działa dość lekko, dając poczucie kontroli nad pojazdem, nawet przy dynamicznych manewrach. Nie jest to jednak układ sportowy. Kierownica skutecznie izoluje od podłoża. Przyspieszenie auto ma dobre, elastyczność silnika dostarcza wielu pozytywnych wrażeń z jazdy. Zawieszenie dość dobrze tłumi wszelkie nierówności. Miałem tylko wrażenie, że niekiedy nadwozie ma tendencję do lekkiego bujania się przód-tył, jakby amortyzatory nie do końca tłumiły te ruchy. To zjawisko nie występuje w normalnym Loganie. Dużym plusem jest cicha praca zawieszenia i dobre odizolowanie od dźwięków spod kół. Tutaj wiele zmieniło się na lepsze. Podsumowując – zawieszenie jest raczej komfortowe chociaż daje poczucie kontroli sytuacji. Można czuć się bezpiecznie.
Tempomat w Dacii przydaje się przede wszystkim na autostradach, które na szczęście już pojawiły się w Polsce. Regulacja działa co 2km/h. Ustawienie tempomatu jest banalne i dzieje się to dokładnie tak samo jak w Renault. Włączamy tempomat, ustawiamy żądaną prędkość i do momentu, gdy nie naciśniemy pedału hamulca lub gazu, auto będzie jechać samo. Tempomat ustawia się na wyświetlaczu po prawej stronie zegarów, w tym czasie nie będzie można obserwować innych wskazań. Uproszczony wyświetlacz to jedna z konsekwencji niskiej ceny pojazdu.
Na słowa uznania zasługuje również zestaw Media NAV. Bardzo polecam ten sprzęt, z uwagi na jakość dźwięku, rozbudowane funkcje, świetne mapy (w naszej wersji mieliśmy nawet drogi oddane 3 miesiące temu do użytku) oraz bardzo przyzwoitą współpracę z telefonem. MediaNav nie ma jednak napędu CD, zastąpiło go złącze USB i połączenie bluetooth. 7 cali i dotykowe sterowanie to optymalny wybór i tutaj znowu muszę powiedzieć, że osoby, które oglądały samochód, były zdumione, że Dacia posiada tak nowoczesny sprzęt na pokładzie.
Pod koniec testu zajmiemy się bagażnikiem – ponad 570 litrów oraz pełnowymiarowe koło zapasowe. Duży bagażnik i dużo możliwości przewożenia. To sprawia, że Dacia Logan MCV jest niesłychanie praktyczna i użyteczna. Auto nie udaje niczego czym nie jest, daje sporo przyjemności z jazdy. Za rozsądne pieniądze oferuje wszystko to, czego oczekujemy od samochodu tego typu. Na pewno nie znajdziecie tu szlachetnych materiałów wykończeniowych czy prestiżu. Dacię często wybierają osoby, które szukały używanego samochodu i nie znalazły niczego godnego zaufania lub takie, które chcą po prostu mieć nowy, pewny samochód. I tutaj Dacia sprawdza się doskonale.
Dacia drugiej generacji to samochód znacznie bardziej dopracowany niż poprzednik. Warto rozważyć, jeśli dysponujecie ograniczonym budżetem.
Test Dacia Logan MCV 1.5 dCi
Podsumowanie
Plusy:
+ oszczędny i dynamiczny silnik 1.5 dCi
+ dobre wyciszenie wygodnego wnętrza
+ ogromny bagażnik
+ niska cena zakupu
+ bardzo dobra jakość dźwięku i aktualne mapy MediaNav
Minusy
– trzeszczący wąski podłokietnik
Dziękujemy firmie Renault Polska za udostępnienie samochodu do testu
Tekst i zdjęcia: Jędrzej Chmielewski
Najnowsze komentarze