„Biegniemy dla wszystkich, którzy nie mogą chodzić”. Z silną motywacją, pod takim hasłem, w ostatni weekend odbyła się kolejna światowa impreza z cyklu Wings For Life. Celem przedsięwzięcia jest zbiórka datków na badania nad rdzeniem kręgowym. W Szwajcarii partnerem akcji była marka Renault.
Na całym świecie w tegorocznej edycji Wings For Life pobiegło ponad 100.000 uczestników. Choć w zasadzie „pobiegło” nie jest dobrym słowem. Wzięło udział jest określeniem trafniejszym. Wszak ze startu ruszali także ludzie na wózkach, o kulach, a nawet w specjalnych urządzeniach, które pozwalają na przemieszczanie się osobom sparaliżowanym.
Jako partner krajowy Wings For Life w Szwajcarii, marka Renault po raz czwarty wzięła udział w tym przedsięwzięciu. W tym roku Koleosa goniącego uczestników prowadził dziesięciokrotny zwycięzca Pucharu Świata w szermierce, Max Heinzer.
Wings For Life jest ciekawym projektem, w którym to meta goni uczestników. Podczas przedsięwzięcia, które ma charakter globalny, zbierane są fundusze na badania nad rdzeniem kręgowym. Chodzi o wsparcie dla organizacji pragnących „uruchomić” osoby z uszkodzonym rdzeniem, co wiąże się z mniejszą, lub większą niepełnosprawnością. Celem jest przywrócenie tych osób do funkcjonowania w społeczeństwie w możliwie dużym stopniu. Bieg zwycięża osoba, która pokona najdłuższy dystans do momentu „złapania” go przez ruchomą metę. W tym roku zwycięzcą został Aron Anderson, Szwed poruszający się na wózku inwalidzkim! Aron Anderson brał udział w biegu na Florydzie i pokonał 89,85 km. Nie udało mu się tym samym pobić własnego ubiegłorocznego rekordu, kiedy to w Dubaju pokonał 92,14 km.
Samochód będący tą ruchomą metą startuje pół godziny po uczestnikach. Początkowo porusza się z prędkością 15 km/h co godzinę zwiększając tempo o 1 km/h. Wszyscy na całym świecie startują o tej samej porze. W tym roku była to 13:00. O 18:30 samochód zwiększa prędkość do 35 km/h.
W Szwajcarii, gdzie uczestników Wings For Life gonił Renault Koleos, wśród pań zwyciężyła Nikolina Šustić dogoniona po 53,73 km. Wśród mężczyzn najlepszy okazał się Niklas Sjöblom, który przebiegł 70,1 km. Ale nie tylko Koleos służył organizatorom zmagań w Szwajcarii. Samochodem otwierającym bieg był Renault Captur. Autem spikerskim był Renault Kadjar. Scénic i Grand Scénic jechały jako pojazdy ratownicze i medyczne. Użytkowe wersje Kangoo, Trafic’a i Mastera służyły organizatorom za pojazdy transportowe.
Szwajcarski oddział Renault wystawił też własną drużynę w biegu Wings For Life. Tylko ta grupa zebrała 1.842,89 euro na szczytny cel.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Renault
Najnowsze komentarze